Opis zdjęcia
Stara fotografia jest jak niemy film. Biorę ją do ręki, zamykam oczy i widzę obrazy następujące po sobie niczym klatki filmu w niemym kinie. Dostrzegam niemą ulicę, niemy tłum ludzi spiesznie przemieszczający się w różnych kierunkach, biegnący przed siebie, otoczony codziennością lat 20. XX w. Coś bliżej nieokreślonego wyrywa mnie z tego miejsca, cichnie gwar i odgłosy ulicy, które stawały się wyraźne i rozpoznawalne. Teraz unoszę się gdzieś w ciszy otoczony zadziwiającym malarskim pejzażem. Czuję się nieco zdezorientowany. Zahipnotyzowany jego nienaturalnym pięknem wsłuchuję się w ciszę, która od czasu do czasu zostaje przerwana odgłosem niecierpliwie stawianych kroków. Wyraźnie słyszę jak skrzypią stare drewniane deski podłogi. Znów cisza. Usiłuję oderwać wzrok od malowniczego pejzażu, ale coś mi na to nie pozwala. Cisza... Wtem delikatnie skrzypi klamka, słyszę dzwoneczek poruszony przez uchylające się drzwi i pospieszne kroki, których odgłos już znam. Nasłuchuję i wiem, że padają słowa, których nie dane mi słyszeć. I znów ten niemy film, odgłosy pantofli na drewnianych deskach... Usiłuję odwrócić głowę, by spojrzeć na rozgrywającą się scenę, by uzupełnić wszystko obrazem i zrozumieć. Nie mogę. Posłusznie wpatruję się w ekran z namalowanym pejzażem. Mam wrażenie, że dzieje się coś ważnego. Słyszę delikatne kroki by po chwili w zaskoczeniu obserwować młodą kobietę, która staje przede mną kierując wzrok w moim kierunku. Ma na sobie elegancki strój, zabawne nakrycie głowy, a w lewej dłoni trzyma swobodnie zwisającą niewielką torebkę. Ta niesamowita chwila trwa bardzo krótko, ale wypala się w mej pamięci niczym kadr na negatywie. Dziewczyna spuszcza wzrok, po czym odchodzi gdzieś na bok. Usiłuję spojrzeć na nią raz jeszcze, ale nie mogę. Przed oczyma mam malowaną krainę na ekranie stanowiącym fotograficzne tło do portretów w warszawskim atelier Bertleo. Na Żabiej. Nasłuchuję i wiem, że padają słowa, których nie dane mi słyszeć. I znów ten niemy film... Zatracam się w otaczającej mnie ciszy z nadzieją, że po raz kolejny usłyszę odgłos pantofli na drewnianej podłodze i zarejestruję w pamięci kolejny portret... Fotografia na papierze pocztówkowym (carte postale, actual photo) nie wysłana pocztą. Fotografia czarno-biała, DOP, tonowanie. Kategoria: ludzie - portrety oficjalne i nieoficjalne. Autor: nieznany. Wyd.: Zakład Fotograficzny Fot. "Bertleo", Żabia 9, Warszawa. Datowanie: 1925. Kraj: Polska. Recto: portret młodej dziewczyny na tle malowanego ekranu z pejzażem. Verso: rewers podzielony (DB). Wpis czarnym atramentem: Kochanemu Jankowi / przesyła swą fotografję / Genke / Warszawa / 22-9-25 r. W lewym górnym rogu owalna pieczęć zakładu fotograficznego. Stan zachowania: bardzo dobry. Marka papieru: nieznana. Oznaczenie: paragraf. Stopień połysku: matowy. Wymiary fotografii: 8,7 / 13,6 cm. Źródło: zbiór własny (0047-01/2011).
:)
taka moda lat 20-tych :)
pokazuj, pokazuj... ja tez regularnie
:)
Podoba się...
Zapraszam :)
regularnie zaglądam tu do nich. dobrze, że je pokazujesz.