..plątał się biedaczek po wąskich uliczkach Stone Town cudem tylko unikając kół skuterów, rowerów i motocykli.. chciałbym wierzyć, że ktoś go w końcu przygarnął..
a amat or ur -> zgadzam się.. ja tylko ze swej strony dodam jeszcze, że cieszę się, że jest jeszcze jak się okazuje wsród nas wiele osób wrażliwych.. dobranoc wszystkim
YYou [2011-04-08 01:44:35] + Meller [2011-04-08 02:19:47] -> no właśnie... wszystko to nie jest takie proste. Tym bardziej jeśli, jak to zgrabnie Mellerze ująłeś, myślimy równocześnie o ''skali mikro i makro''. A na d z i ś pozostaje refleksja...
YYou -> i to też prawda kiedyś takiego biedaka spotkałem pod pewną hamburgerownią, chciałem kupić mu drożdżówkę i cos do picie ale nie on chciał pieniądze.. w orgaznizacje charytatywne też nie bardzo wierzę bo widziałem i słyszałaem o pewnych sytuacje od których włos jerzy się na głowie. Przekręty w skali mikro i makro. Pomoc dla krajów najuboższych lądująca na szfajcarskich kontach miejscowych kacyków etc ..temat rzeka | gelaa -> dlatego właśnie staram się nie wyrokować..
Meller, nie wiem, czasem zwyczajnie można nie wiedzieć a tu chodzi o taką lekkość wyrokowania, z której - w co zwyczajnie trudno uwierzyć, z czym trudno się pogodzić - wszyscy jesteśmy rozliczeni, już na wstępie. także nie wiem
''a wiesz ile tam jest takich zwierzaków ? nie wspominając o masie ludzi żyjących na granicy ubóstwa.." { Meller [2011-04-08 01:23:59] } -> smutna to prawda. ale dobrze że to pokazujesz... refleksje dot. sytuacji 'nierozwiązywalnych' mają swoją wartość . . .
coś w tym jest...inwazja potrzebujących w ostatnich latach wzrosła niewiarygodnie, a do tego ciężko przesortować na oko kto naciągacz, a kto jest w prawdziwej potrzebie...dlatego też chłopak, który stoi od 6 lat pod tym samym sklepem zbierając na bułkę , nie robi już na mnie wrażenia... dałam się naciągnąć na łzawy bajer kilka razy i teraz mam dystans...człowiek jak chce ,to zawsze sobie poradzi....a to bezbronne stworzenie nie...
a amat or ur -> to prawda.. bywa nawet gorzej, ludzie w swojej podłości potrafią nawet wykorzystać czyjąś słabość i bezbronność.. Mój dobry znajomy cierpiący na ataki epilepsji, po jednym z takich ataków obudził się na chodniku bez komórki i portwela..
a propos dyskusji: wynika z obserwacji i zapisków różnorakich, że znaczna część naszego społeczeństwa traktuje takiego co by nakarmił, a nie daj Boże dał grosz na leczenie (nie mówiąc już o czymkolwiek wykraczającym poza te proste odruchy serca), no traktuje po prostu jak człowieka niespełna rozumu. Ot nasz miejscowy-ogólnoświatowy rozum-inteligencja: terror spojrzenia bliźniego...
a co miałem zrobić gelaa'eo ? wywieźć by mi go nie pozwolili.. miałem się na Zanzibar przeprowadzić ? a wiesz ile tam jest takich zwierzaków ? nie wspominając o masie ludzi żyjących na granicy ubóstwa..
jak to łatwo powiedzieć siedząc przed komputerem.. ja musiałem na to patrzeć i ogarniał mnie smutek bo nic nie mogłem zrobić.. sam się zastanawiałem czy w ogóle robić zdjęcie.. tak sobie teraz myślę, że chyba tylko ono po nim pozostało..
!///mi wciąż gdzieś wokół głowy krążą te "emocje ku refleksji" z Zanzibaru :|
jak 7 nieszczęść:( świetny kadr
Chore maleństwo ++
...........................totalna bezradność
serce się ściska.... i niech ktoś mi teraz udowodni, ze ten świat jest sprawiedliwy.....
O jaaaacię, niesamowity kot! :D
Con za biedactwo :((( bidulek maly.....
ojoj
O jaki bidulek !!!! Przygnębiający widok ! :( Przemyłeś mu oczka herbatą??
wojownik? ..jakoś inaczej odbierasz to zdjęcie niż reszta komentujących..
Młody wojownik, hehe.
tego typu zdjęcia wykraczają poza granice zwykłego oceniania
świetne zdjęcie... wzbudzające najlepsze z ludzkich uczuć - współczucie, zainteresowanie...
no mam nadzieję, że jego tak nie zostawiłeś...
biedactwo małe :{
dobranoc - i dzięki Mellerze za ten wyzwalacz ku refleksji. dobranoc wszystkim
a amat or ur -> zgadzam się.. ja tylko ze swej strony dodam jeszcze, że cieszę się, że jest jeszcze jak się okazuje wsród nas wiele osób wrażliwych.. dobranoc wszystkim
YYou [2011-04-08 01:44:35] + Meller [2011-04-08 02:19:47] -> no właśnie... wszystko to nie jest takie proste. Tym bardziej jeśli, jak to zgrabnie Mellerze ująłeś, myślimy równocześnie o ''skali mikro i makro''. A na d z i ś pozostaje refleksja...
YYou -> i to też prawda kiedyś takiego biedaka spotkałem pod pewną hamburgerownią, chciałem kupić mu drożdżówkę i cos do picie ale nie on chciał pieniądze.. w orgaznizacje charytatywne też nie bardzo wierzę bo widziałem i słyszałaem o pewnych sytuacje od których włos jerzy się na głowie. Przekręty w skali mikro i makro. Pomoc dla krajów najuboższych lądująca na szfajcarskich kontach miejscowych kacyków etc ..temat rzeka | gelaa -> dlatego właśnie staram się nie wyrokować..
Meller, nie wiem, czasem zwyczajnie można nie wiedzieć a tu chodzi o taką lekkość wyrokowania, z której - w co zwyczajnie trudno uwierzyć, z czym trudno się pogodzić - wszyscy jesteśmy rozliczeni, już na wstępie. także nie wiem
taaa, znaczy boli :(
mam taką nadzieję.. może wywołując emocje zmusi choć kilka osób do refleksji..
''a wiesz ile tam jest takich zwierzaków ? nie wspominając o masie ludzi żyjących na granicy ubóstwa.." { Meller [2011-04-08 01:23:59] } -> smutna to prawda. ale dobrze że to pokazujesz... refleksje dot. sytuacji 'nierozwiązywalnych' mają swoją wartość . . .
coś w tym jest...inwazja potrzebujących w ostatnich latach wzrosła niewiarygodnie, a do tego ciężko przesortować na oko kto naciągacz, a kto jest w prawdziwej potrzebie...dlatego też chłopak, który stoi od 6 lat pod tym samym sklepem zbierając na bułkę , nie robi już na mnie wrażenia... dałam się naciągnąć na łzawy bajer kilka razy i teraz mam dystans...człowiek jak chce ,to zawsze sobie poradzi....a to bezbronne stworzenie nie...
a amat or ur -> to prawda.. bywa nawet gorzej, ludzie w swojej podłości potrafią nawet wykorzystać czyjąś słabość i bezbronność.. Mój dobry znajomy cierpiący na ataki epilepsji, po jednym z takich ataków obudził się na chodniku bez komórki i portwela..
a propos dyskusji: wynika z obserwacji i zapisków różnorakich, że znaczna część naszego społeczeństwa traktuje takiego co by nakarmił, a nie daj Boże dał grosz na leczenie (nie mówiąc już o czymkolwiek wykraczającym poza te proste odruchy serca), no traktuje po prostu jak człowieka niespełna rozumu. Ot nasz miejscowy-ogólnoświatowy rozum-inteligencja: terror spojrzenia bliźniego...
nie doczytałam i myślałam,że to u nas...to mogło być tudne na obczyźnie.....ale i tak cholernie smutno się na to patrzy
to prawda
a co miałem zrobić gelaa'eo ? wywieźć by mi go nie pozwolili.. miałem się na Zanzibar przeprowadzić ? a wiesz ile tam jest takich zwierzaków ? nie wspominając o masie ludzi żyjących na granicy ubóstwa..
choć jeść trzeba było dać
w sumie wymądrzanie się jest tak samo bez sensu, jak mówienie, że nie mogło się nic zrobić. czasami tylko już nie wiem
mogłeś zrobić, tak samo jak zrobiłeś zdjęcie............:)
dla mnie to jest b.dobre i wzruszające ujęcie, świetnie podane... brutalna rzeczywistość: i tu, i gdzieś 'tam'
jak to łatwo powiedzieć siedząc przed komputerem.. ja musiałem na to patrzeć i ogarniał mnie smutek bo nic nie mogłem zrobić.. sam się zastanawiałem czy w ogóle robić zdjęcie.. tak sobie teraz myślę, że chyba tylko ono po nim pozostało..
zamiast robić fotki zabrałabym go do weta...marnie wygląda
biedny..
dlaczego go zostawiłeś ? : ((((((((((((((((((((((((((((((((((((
...biedactwo... ;(((