W Warszawie mamy podobne klimaty - leśna zwierzyna przychodzi do miasta na popas- szczególnie w tak mroźne zimy jak ta bieżąca. Sarny padają ofiarą wałęsających się psów a łosie giną w kolizjach z samochodami.... Kierowcy czasem też....
Lasy zbyt wielkie nie są, jest za to parę setek hektarów rekultywacji kopalnianej. Sajgon totalny, więc mają się gdzie podziać. Tydzień temu widziałem kilkanaście sztuk pod szpitalem w samym centrum miasta, tam podchodzą od strony doliny Warty.
...Sarnie żniwo... =)
wowwwwwww
Crimsonland
Totalna Bambilandia :))
Ojej ale ich tam dużo...i tak samotnie ale razem nie mają się gdzie podziać na pewno...
W Warszawie mamy podobne klimaty - leśna zwierzyna przychodzi do miasta na popas- szczególnie w tak mroźne zimy jak ta bieżąca. Sarny padają ofiarą wałęsających się psów a łosie giną w kolizjach z samochodami.... Kierowcy czasem też....
Lasy zbyt wielkie nie są, jest za to parę setek hektarów rekultywacji kopalnianej. Sajgon totalny, więc mają się gdzie podziać. Tydzień temu widziałem kilkanaście sztuk pod szpitalem w samym centrum miasta, tam podchodzą od strony doliny Warty.
Drugie tyle nie zmieściło się w kadrze, sam brzeg miasta, teren pomiędzy czterema fabrykami. ;)