bym wprowadził dwie kategorie prowokacji : żeńską i męską; pierwsza wymaga analitycznego podejscia do rzeczywistości/podmiotu/dzieła i angażuje naszą aktywną twórczą umiejętność do rozpatrywania danego zagadnienia/rzeczywistości zamyka sie ona w zdaniu: "to dzieło sprowokowało mnie do myslenia", z większym akcentem na myslenie , gdyż była to nasza pierwotna postawa i punkt wyjscia, ogladamy cos bo chcemy sie czegos dowiedzieć; ten typ prowkacji jest na wymarciu za duzo bodxców, nie mamy czasu wszystkiego analizowac, (tu rodzą sie schematy i habituacja ale to inne zagadnienia)
prowokacja meska jest wtedy gdy dostajemy w mordę i wykrzykując wtf zastanawiamy sie co sie stało, analizujemy, badamy, dlaczego bolało etc. i albo dochodzimy do jakiegos wniosku, albo nie (terminologia własna)(lol)
prowokacja - musi sprowokować odbiorców do jakiegoś - założonego przez Autora prowokacji działania. Najlepiej - dla skutecznej prowokacji - aby o tym, że jest to prowokacja (wszystko jedno czy artystyczna czy inna :) ) wiedział wyłącznie Autor. A skuteczność prowokacji - oceniana jest dopiero po fakcie jej opublikowania - poprzez ocenę reakcji odbiorców. W tym przypadku mamy do czynienia z klasycznym przykładem "kawy na ławę" - o czym wcześniej już ktoś pisał. Jeśli ktokolwiek zobaczy/zorientuje się w prowokacji i w dodatku jeszcze poinformuje o tym innych - to nie tyle świadczy - żle/dobrze - o nim, jako o odbiorcy, ile świadczy żle o samej prowokacji. Z założenia - prowokacja powinna skłonić odbiorców do takich działań, które będą się im samym wydawały naturalne - a nie spowodowane odbiorem prowokacji :)) Przygotowywani prowokacji - która jest rozpoznawalna "na pierwszy rzut oka" - to mniej więcej podobne działanie - jak ogłaszanie wszem i wobec, że się chce popełnić samobójstwo by w cichości odejść z tego świata. :)) (oczywiście ogłaszanie z nadzieją, że zjawi się ktoś - kto będzie nas od tej decyzji, skutecznie odwodził)
Barszczon,jeżeli nie widzi ktoś prowokacji od razu to jest mało kumaty, na plfoto takich nie ma bo tu sami entuzjaści fotografiki. Banan w ustach i zakonnica, kto tego nie kojarzy.Sztuka musi być dla wszystkich prosta i wymowna.Ta jest.
mimo wszystko zostaję przy swoim, bo kazdy jakieś przekonanie o religii ma , osobiscie jezeli miałbym postawić na sposób pokazania jak tu , to zastąpił bym zakonnicę księdzem lub co gorsza ministrantem
Zakonnica jest zbyt dosłowna.
najlepszą prowokacją jest taka prowokacja, po której nie widać, że jest prowokacją... Prowokacja, która od pierwszego "oglądu" robi wrażenie prowokacji - prowokacją dobrą nie jest...
Nie zgadzam się, że prowokacja religijna jest najprostsza i tandetna. Sztuką jest sprowokować ze smakiem, wzbudzić skrajne uczucia, wymieszać kicz, banał i piękno. W Polsce jest święte tabu, albo "święta krowa" w postaci "obraza uczuć religijnych". A uczucia religijne to tylko jedna ze sfer życia. Nie mam nic przeciwko prowokacji religijnej, ale wtedy gdy opiera się o sztukę, a nie zwykły niedopracowany banał.
bo najprostszy i najbardziej tandetny sposób prowokacji to prowokacja religijna, przeciez wiadomo ze ludzie koscioła to tez tylko ludzie i każdy ma swoje słabosci, a pokazywanie tych słabosci w ten sposób jest takie trochę prostackie, ale do pseudo-ateisty może trafić
Ja jestem na nie. Lubię kontrowersję w zdjęciach, świadomą prowokację, ale tutaj nie widzę tu dobrego smaku takiego działania. Nie ma w tej "niby zakonnicy" seksu czy erotyzmu, czy zmysłowości. Brakuje czegoś, co prowokuje, niepokoi. Ot welon zakonny, pomalowane usta, banan i oczy-zombi. To wcale jeszcze nie robi zdjęcia.
Ale urwał !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! hahahahhaahahahahahha! XDNUNSUCKINBANANACOCK:D
dziękuję, napieram :)
przyj !
boskie takie jak wczorajsze boskie półdupki po ASP.>)
a sory barszczon [2011-01-28 15:49:03] chyba skumałem, Ci chodziło o "tanią prowokację".... aaaa.... (dobra wsiadam w kajak i odpływam)
bym wprowadził dwie kategorie prowokacji : żeńską i męską; pierwsza wymaga analitycznego podejscia do rzeczywistości/podmiotu/dzieła i angażuje naszą aktywną twórczą umiejętność do rozpatrywania danego zagadnienia/rzeczywistości zamyka sie ona w zdaniu: "to dzieło sprowokowało mnie do myslenia", z większym akcentem na myslenie , gdyż była to nasza pierwotna postawa i punkt wyjscia, ogladamy cos bo chcemy sie czegos dowiedzieć; ten typ prowkacji jest na wymarciu za duzo bodxców, nie mamy czasu wszystkiego analizowac, (tu rodzą sie schematy i habituacja ale to inne zagadnienia) prowokacja meska jest wtedy gdy dostajemy w mordę i wykrzykując wtf zastanawiamy sie co sie stało, analizujemy, badamy, dlaczego bolało etc. i albo dochodzimy do jakiegos wniosku, albo nie (terminologia własna)(lol)
prowokacja - musi sprowokować odbiorców do jakiegoś - założonego przez Autora prowokacji działania. Najlepiej - dla skutecznej prowokacji - aby o tym, że jest to prowokacja (wszystko jedno czy artystyczna czy inna :) ) wiedział wyłącznie Autor. A skuteczność prowokacji - oceniana jest dopiero po fakcie jej opublikowania - poprzez ocenę reakcji odbiorców. W tym przypadku mamy do czynienia z klasycznym przykładem "kawy na ławę" - o czym wcześniej już ktoś pisał. Jeśli ktokolwiek zobaczy/zorientuje się w prowokacji i w dodatku jeszcze poinformuje o tym innych - to nie tyle świadczy - żle/dobrze - o nim, jako o odbiorcy, ile świadczy żle o samej prowokacji. Z założenia - prowokacja powinna skłonić odbiorców do takich działań, które będą się im samym wydawały naturalne - a nie spowodowane odbiorem prowokacji :)) Przygotowywani prowokacji - która jest rozpoznawalna "na pierwszy rzut oka" - to mniej więcej podobne działanie - jak ogłaszanie wszem i wobec, że się chce popełnić samobójstwo by w cichości odejść z tego świata. :)) (oczywiście ogłaszanie z nadzieją, że zjawi się ktoś - kto będzie nas od tej decyzji, skutecznie odwodził)
To juz lepsza byla tamta zakonica z "tym czyms" w tym "drugim czyms" :)
sorry ŁOK , ale barszczon ma rację - kawa na ławe dobra jest dla konia
Barszczon,jeżeli nie widzi ktoś prowokacji od razu to jest mało kumaty, na plfoto takich nie ma bo tu sami entuzjaści fotografiki. Banan w ustach i zakonnica, kto tego nie kojarzy.Sztuka musi być dla wszystkich prosta i wymowna.Ta jest.
mimo wszystko zostaję przy swoim, bo kazdy jakieś przekonanie o religii ma , osobiscie jezeli miałbym postawić na sposób pokazania jak tu , to zastąpił bym zakonnicę księdzem lub co gorsza ministrantem Zakonnica jest zbyt dosłowna.
najlepszą prowokacją jest taka prowokacja, po której nie widać, że jest prowokacją... Prowokacja, która od pierwszego "oglądu" robi wrażenie prowokacji - prowokacją dobrą nie jest...
Nie zgadzam się, że prowokacja religijna jest najprostsza i tandetna. Sztuką jest sprowokować ze smakiem, wzbudzić skrajne uczucia, wymieszać kicz, banał i piękno. W Polsce jest święte tabu, albo "święta krowa" w postaci "obraza uczuć religijnych". A uczucia religijne to tylko jedna ze sfer życia. Nie mam nic przeciwko prowokacji religijnej, ale wtedy gdy opiera się o sztukę, a nie zwykły niedopracowany banał.
czytam w myślach: trochę za miękki, prze-dojrzały
bo najprostszy i najbardziej tandetny sposób prowokacji to prowokacja religijna, przeciez wiadomo ze ludzie koscioła to tez tylko ludzie i każdy ma swoje słabosci, a pokazywanie tych słabosci w ten sposób jest takie trochę prostackie, ale do pseudo-ateisty może trafić
cudowny blask bananal-)
fuckonnica
moiraine, jest sex,erotyzm, pigwinizm, tego sie nie da ukryć, jest kontrowersyjne to prawda,prowokuje również,ale o to chodzi,dlatego to dobra fota.
zrób jeszcze jedno zdjęcie, ta sama zakonnica, ten sam owoc inna dziurka ;)
Technicznie jest fajne, ale temat eeeee tam..
Ja jestem na nie. Lubię kontrowersję w zdjęciach, świadomą prowokację, ale tutaj nie widzę tu dobrego smaku takiego działania. Nie ma w tej "niby zakonnicy" seksu czy erotyzmu, czy zmysłowości. Brakuje czegoś, co prowokuje, niepokoi. Ot welon zakonny, pomalowane usta, banan i oczy-zombi. To wcale jeszcze nie robi zdjęcia.
zakonnica-zombie z radioaktywnym bananem. mega pompatyczne
powiem tak - głodnemu chleb na myśi , takie sobie
nie do końca rozumiem jej minę, ale i tak kupuje:)
dobre,z czymś innym mi sie kojarzy, będzie burza.