to się po turecku nazywa "tavla", zasady ma właściwie jak backgammon.. a co do szklaneczek to też warto im robić zdjęcia bo są piękne.. a co do ich wielkości, to po prostu ta herbatka jest dosyć mocna... padaliby na zawał jak muchy gdyby ją pili w normalnych... to tak jak z kawą po turecku albo espresso..
to się po turecku nazywa "tavla", zasady ma właściwie jak backgammon.. a co do szklaneczek to też warto im robić zdjęcia bo są piękne.. a co do ich wielkości, to po prostu ta herbatka jest dosyć mocna... padaliby na zawał jak muchy gdyby ją pili w normalnych... to tak jak z kawą po turecku albo espresso..
znając troszeczkę Tureckie realia, uważam, że gdyby zrobic drugie zdjęcie... z odwróconą ostrością (ostre szklanki) było by to dobre duo. Pozdrawiam
polewałem zawsze z tych knajp pełnych "zakazanych mord" siedzących przy tych piko-szklaneczkach z herbatką :). Dobre zdjęcie
;-) grają w backgamona! a grałeś z nimi w OKeja? fajna gra!
próbował i to jest lepsze, bo szklaneczki są mniej ciekawe niż dziadki. o dziwo przegapiliśmy trzecią opcję, tj. wszysko ostre ;)
♪ a probowales odwrotnie ? ostra herbatka a drugi lekko rozmazany ? a to robione w starym karawanserayu na srodku targowiska ?
Dobre!
Super reporterka, najlepsze jest spojrzenie małego :-) Pozdrawiam
super :)
te kieliszki mi wygladaja na szklanki z herbata ;)
takie... hmm... naturalne:) mnie tam kieliszki nie raza.... heheh
Hej, to nie są kieliszki tylko szklaneczki z herbatą (która rzeczywiście ma taki kolor). A tak w ogóle to scena jest z Urfy we wschodniej Turcji.
fajne zdjecie i fajny dwuznaczny tytuł;]]]
dziwne...te kieliszki troche raza....moze ten ich kolor takie za mocny