Sławomir Kordaczuk
100 spotkań z historią
ZA DRUTAMI EUROPY
...wkrótce ludzie z przeszłością konspiracyjną stali się przedmiotem zainteresowania UBP. Brat stryjeczny Roman Biardzki został oskarżony w 1945r. o posiadanie broni, pobity kijami i po kilku dniach zmarł. (W Katyniu zginął syn mojego ojca brata Franciszek Biardzki)
By uniknąć aresztowania przekroczył granicę i przez Czechosłowację dotarł do Niemiec. W Monachium wstąpił do polskiej jednostki wartowniczej. Potem był w Manheim i na obozie szkoleniowym w Kaferthal. Zosał aresztowany we wrześniu 1955r. w czasie podróży do Polski. Pierwsze przesłuchanie i bicie przeżył w Berlinie. Potem w X pawilonie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie wypominano, że ojciec legionista walczył w 1920 przeciw władzy radzieckiej, stryj Franciszek st.post. PP wysługiwał się Sanacji (lista ostaszowska) a on sam zamiast odbudowywać kraj, wyjechał za granicę. Skazany na 12 lat pozbawienia wolności, pracował w kamieniołomie w Strzelcach Opolskich. "Chcieli mi ogromną krzywdę zrobić, udeptać mnie pracą w kamieniołomie. Przynajmniej nabrałem krzepy, wyszedłem z więzienia rześki jak szczygiełek i zadowolony".
Sposoby przesłuchań to bicie do nieprzytomności, głodzenie, znęcanie się psychiczne, straszenie śmiercią (mój tata opowiadał jak pan który go przesłuchiwał niejaki Werbaszewski jeździł mu po szyji dłonią i mówił:no to ja widzę, że do sznureczka to już dorosłeś. Oczywiście gdy usłyszał o tym, że w Katyniu zginął Franciszek z rąk Rosjan "bardzo się zdenerwował" i przez kilka dni był przetrzymywany w celi bez światła, ze szczurami i wodą po kostki.
Fotka wykonana u naszych Niemieckich sasiadów. Mój tata po wojnie tam stacjonował (nie wiem dokładnie gdzie i już się nie dowiem. Często coś wspominał o Frankfurcie nad Menem i Kassel więc może tam było to zdjęcie wykonane. Wyjechał z naszego cudownego kraju jak była łapanka na partyzantów AK i wracając został złapany jako szpieg na granicy. O sposobach przesłuchiwań itp mógłbym coś napisać...Ale po co.
jakie te "ideały" przygnębiające, o co innego walczyli, co iunnego zastali...
wspaniała pamiątka - i lekcja historii :)
Miło mi to...czytać:) Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie.
Jacek, no nareszcie, z tym opisem fota Twojego taty nabiera dodatkowej wartości. Swoją drogą losy Twojej Rodziny są ciekawe.
Sławomir Kordaczuk 100 spotkań z historią ZA DRUTAMI EUROPY ...wkrótce ludzie z przeszłością konspiracyjną stali się przedmiotem zainteresowania UBP. Brat stryjeczny Roman Biardzki został oskarżony w 1945r. o posiadanie broni, pobity kijami i po kilku dniach zmarł. (W Katyniu zginął syn mojego ojca brata Franciszek Biardzki) By uniknąć aresztowania przekroczył granicę i przez Czechosłowację dotarł do Niemiec. W Monachium wstąpił do polskiej jednostki wartowniczej. Potem był w Manheim i na obozie szkoleniowym w Kaferthal. Zosał aresztowany we wrześniu 1955r. w czasie podróży do Polski. Pierwsze przesłuchanie i bicie przeżył w Berlinie. Potem w X pawilonie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie wypominano, że ojciec legionista walczył w 1920 przeciw władzy radzieckiej, stryj Franciszek st.post. PP wysługiwał się Sanacji (lista ostaszowska) a on sam zamiast odbudowywać kraj, wyjechał za granicę. Skazany na 12 lat pozbawienia wolności, pracował w kamieniołomie w Strzelcach Opolskich. "Chcieli mi ogromną krzywdę zrobić, udeptać mnie pracą w kamieniołomie. Przynajmniej nabrałem krzepy, wyszedłem z więzienia rześki jak szczygiełek i zadowolony". Sposoby przesłuchań to bicie do nieprzytomności, głodzenie, znęcanie się psychiczne, straszenie śmiercią (mój tata opowiadał jak pan który go przesłuchiwał niejaki Werbaszewski jeździł mu po szyji dłonią i mówił:no to ja widzę, że do sznureczka to już dorosłeś. Oczywiście gdy usłyszał o tym, że w Katyniu zginął Franciszek z rąk Rosjan "bardzo się zdenerwował" i przez kilka dni był przetrzymywany w celi bez światła, ze szczurami i wodą po kostki.
Fajnie, że kogoś to interesuje. Jak znajdę chwilkę to napiszę, wiadomo święta i obowiązki z tym związane... Wesołych:)
Jacek... warto pisać i zrób to
Fotka wykonana u naszych Niemieckich sasiadów. Mój tata po wojnie tam stacjonował (nie wiem dokładnie gdzie i już się nie dowiem. Często coś wspominał o Frankfurcie nad Menem i Kassel więc może tam było to zdjęcie wykonane. Wyjechał z naszego cudownego kraju jak była łapanka na partyzantów AK i wracając został złapany jako szpieg na granicy. O sposobach przesłuchiwań itp mógłbym coś napisać...Ale po co.