Iden, mnie tam nawet cieszy taki stan rzeczy. A trochę odchodząc od tematu, aczkolwiek bazując na Twej wypowiedzi - przypomniał mi się fragment książki, którą miałem - o tym, jak pisać dobre wypracowania. pamiętam fragment o tym, że dzieci miały napisać wypracowanie o tym, co robiły na wakacjach. ktoś tam napisał nudnie i bezbarwnie. tłumaczył się potem tym, że nie miał za bardzo czego napisać, bo cały swój wolny czas wpatrywał się w chmury, które go niezmiernie pasjonują. konkluzja była taka, że powinien napisać właśnie o tych chmurach.. jakoś tak mi się przypomniało w związku z tym Podlasiem i Tybeto-Mongoliami..
Nie bierz sobie tak tego do serca i tak nie rozumuj. Jest na pewno inne i dlatego dla nas ciekawe. Były to opowieści o wakacyjnych wyprawach. Może to rzeczywiście niezręcznie zabrzmiało w porównaniu do tej Mongolii i Tybetu ale to nie o to chodziło.Każdy przedstawiał jakieś swoje ciekawe przeżycia. A dla mnie, to właśnie było ciekawym przeżyciem. Dyrektor tego LO zapalony geograf zjechał te strony kiedyś na rowerze.
Tak się zgadaliśmy i dlatego mnie zaprosił. Dla niego to też było sentymentalne przeżycie. Chciałem pokazać tym dzieciom, że u nas blisko też są piękne rzeczy i nie trzeba jechać do egzotyki gdzieś w odległe kraje. I takie miałem przesłanie.
Nie wiem skąd się u Ciebie pojawił ten 14 października. W mojej obrzędowości, chyba taka data się nie pojawia. Ale nie wiem, tyle jest tych świąt, że zawsze któregoś dnia coś jest. W tym LO to było spotkanie, na którym opowiadano o Mongolii, Tybecie a ja króciutko o Podlasiu.
Inka, ;PPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPP Iden, nie (z wiadrem było Kuraszewo), nie rozumiemy się chyba. ta studnia z Dubna to taka zwykła, prywatna, na podwórku..:) P.S. a jak żeś się przy tym LO zakręcił? czyżby 14 października był również Twoim świętem?
Z tym Dubnem to mnie zaskoczyłeś, tam jeszcze nie dotarłem, ale nic straconego, jeszcze tam pewnie zawitam. Dzisiaj miałem króciutką prelekcję w LO o Twoich stronach wraz z prezentacją zdjęć. Taką maluteńką wystawę na spotkaniu wędrowców po różnych ciekawych zakątkach kraju. Się nawet chyba podobało.
cieszy mnie. każdy ma swoje święte miejsca na ziemi i to jest akurat jedno z nich na mojej prywatnej mapie. co roku 6 maja staram się tu być, chociaż wychodzi różnie. to teraz poproszę studnię w miejscowości Dubno, przy której pierwszy raz pocałowałem swoją przyszłą (czyli teraźniejszą) Towarzyszkę Życia..:]
Tak sobie pomyślałem, że Cię to ucieszy. Trafiłem, choć z pewnymi trudnościami, ale jak powiedziałem kogo znam, to zaraz, chętnie mi ludzie, to miejsce wskazali.
Z Mongolii to mi się najbardziej ich balet podoba. Wręcz jestem oczarowany.
zasłyszane w kabarecie z Laskowikiem i Smoleniem: Mongolię przeproś..:)
Kurde... ale złośliwiec nie wybaczy mi tej Mongolii.
Inka, mówisz o Tybecie i Mongolii? :)
Iden, mnie tam nawet cieszy taki stan rzeczy. A trochę odchodząc od tematu, aczkolwiek bazując na Twej wypowiedzi - przypomniał mi się fragment książki, którą miałem - o tym, jak pisać dobre wypracowania. pamiętam fragment o tym, że dzieci miały napisać wypracowanie o tym, co robiły na wakacjach. ktoś tam napisał nudnie i bezbarwnie. tłumaczył się potem tym, że nie miał za bardzo czego napisać, bo cały swój wolny czas wpatrywał się w chmury, które go niezmiernie pasjonują. konkluzja była taka, że powinien napisać właśnie o tych chmurach.. jakoś tak mi się przypomniało w związku z tym Podlasiem i Tybeto-Mongoliami..
też kiedyś w te miejsca na wyprawę się wybiorę... fascynują mnie :-))
Nie bierz sobie tak tego do serca i tak nie rozumuj. Jest na pewno inne i dlatego dla nas ciekawe. Były to opowieści o wakacyjnych wyprawach. Może to rzeczywiście niezręcznie zabrzmiało w porównaniu do tej Mongolii i Tybetu ale to nie o to chodziło.Każdy przedstawiał jakieś swoje ciekawe przeżycia. A dla mnie, to właśnie było ciekawym przeżyciem. Dyrektor tego LO zapalony geograf zjechał te strony kiedyś na rowerze. Tak się zgadaliśmy i dlatego mnie zaprosił. Dla niego to też było sentymentalne przeżycie. Chciałem pokazać tym dzieciom, że u nas blisko też są piękne rzeczy i nie trzeba jechać do egzotyki gdzieś w odległe kraje. I takie miałem przesłanie.
Podlasie faktycznie musi być dla niektórych egzotyką, skoro stawia się je w jednym rzędzie z Mongolią i Tybetem..:)
14 października to akurat Dzień Edukacji Narodowej..
Nie wiem skąd się u Ciebie pojawił ten 14 października. W mojej obrzędowości, chyba taka data się nie pojawia. Ale nie wiem, tyle jest tych świąt, że zawsze któregoś dnia coś jest. W tym LO to było spotkanie, na którym opowiadano o Mongolii, Tybecie a ja króciutko o Podlasiu.
hmm.. może zajechać dzisiaj na tą Krynoczkę?
Inka, ;PPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPP Iden, nie (z wiadrem było Kuraszewo), nie rozumiemy się chyba. ta studnia z Dubna to taka zwykła, prywatna, na podwórku..:) P.S. a jak żeś się przy tym LO zakręcił? czyżby 14 października był również Twoim świętem?
A czy to była ta cerkiew z wiadrem, które ukradli ?
partizan [2010-12-10 10:06:58] ;-PP
Z tym Dubnem to mnie zaskoczyłeś, tam jeszcze nie dotarłem, ale nic straconego, jeszcze tam pewnie zawitam. Dzisiaj miałem króciutką prelekcję w LO o Twoich stronach wraz z prezentacją zdjęć. Taką maluteńką wystawę na spotkaniu wędrowców po różnych ciekawych zakątkach kraju. Się nawet chyba podobało.
Ty to jesteś..:)
ja tam u Cię sobie radzę... nawet wyłapać mi się udaje coś usunął ;-PP
oj, dawno to było. jedno z pierwszych zdjęć i dawno temu odstrzelone.. ostatnio nie usuwam, chociaż mam ich za dużo i nie da się tego już ogarnąć..
ciekawe miejsce
dzięki... a swoją drogą co Ty masz z tym usuwaniem, co? :/
Inka, kiedyś była, ale usunąłem..:)
6 maja - w kalendarzu juliańskim - św. Jerzego ( Gieorgija, Jur'ja). parę okolicznych wioseczek się tam wtedy zjeżdża..
Partizan... a u Cię ta studnia jest? ;>
ależ urokliwe miejsce.... a o co chodzi z tym 6 maja? będę musiała w necie poszperać....
cieszy mnie. każdy ma swoje święte miejsca na ziemi i to jest akurat jedno z nich na mojej prywatnej mapie. co roku 6 maja staram się tu być, chociaż wychodzi różnie. to teraz poproszę studnię w miejscowości Dubno, przy której pierwszy raz pocałowałem swoją przyszłą (czyli teraźniejszą) Towarzyszkę Życia..:]
Tak sobie pomyślałem, że Cię to ucieszy. Trafiłem, choć z pewnymi trudnościami, ale jak powiedziałem kogo znam, to zaraz, chętnie mi ludzie, to miejsce wskazali.
jestem jestem..:)