Zostaje też jeszcze opcja wrzucenia do wody żarówek spaleniowych i nieco dłuższego czasu, ale to już mało ekonomiczna zabawa. Długie czasy, kombinowanie ze statywem i kilkusekundowe wstrzymywanie oddechu, wg mojego doświadczenia sprzed epoki lampy - jest wielce czasochłonne i niewygodne przy zdjęciach ludzi. Oberwałam nie raz zmuszajęc modela do stania w wodzie po uda i nie ruszania się przez 6 sekund, tak więc... kompromis - to takie modne słowo :-)
Wg. mnie ciekawe mogłoby być połączenie dwóch metod, np płynącą wodę podświetlić jakimś stałym światłem i zrobić na długim czasie aby aby ją właśnie odmrozić, niezależnie można by też błysnąć gdzieś z tyłu aby uzyskać jakąś głębie. W każdym razie, trzeba eksperymentować, nie mogę się doczekać na efekty:)
Dynamikę i zdjęcia w wodzie lepiej chyba oddam bez lamp (one wszystko zamrażają). na razie jeszcze się nie bawiłem ale po zimie jak wody będą duże to zaczaję się gdzieś przygotowując miejsce na stadko przechodzących grotołazów. tren im tak utrudnię że nie będą musieli udawać tylko walczyć. Chyba jednak bez lamp lub ksenonów się nie obędzie bo sprzęt mi nie domaga przy takim reportażu. No i chyba będę musiał się wzbogacić o statyw. a teraz kilka wypadów na naukę sie przyda. dziękuję i pozdrawiam wszystkich.
zgadzam się że takie foty lepiej oddają klimat jaskiniowy (bo na przykład widać ze jest tam ciemno a jedyne światło pochodzi z czołówki:) jednak trudno bedzie w ten sposób oddać dynamikę i przestrzeń, zrobić jakieś ujęcia z wodą itp. Z drugiej strony zbyt dużo źródeł światła często psuje ujęcie, nie raz byłem najbardziej zadowolony z foty kiedy przypadkowo nie odpaliły mi wszystkie lampy. Myśle więc że najlepsze rozwiązanie znajduje sie gdzieś pośrodku.
Zostaje też jeszcze opcja wrzucenia do wody żarówek spaleniowych i nieco dłuższego czasu, ale to już mało ekonomiczna zabawa. Długie czasy, kombinowanie ze statywem i kilkusekundowe wstrzymywanie oddechu, wg mojego doświadczenia sprzed epoki lampy - jest wielce czasochłonne i niewygodne przy zdjęciach ludzi. Oberwałam nie raz zmuszajęc modela do stania w wodzie po uda i nie ruszania się przez 6 sekund, tak więc... kompromis - to takie modne słowo :-)
Wg. mnie ciekawe mogłoby być połączenie dwóch metod, np płynącą wodę podświetlić jakimś stałym światłem i zrobić na długim czasie aby aby ją właśnie odmrozić, niezależnie można by też błysnąć gdzieś z tyłu aby uzyskać jakąś głębie. W każdym razie, trzeba eksperymentować, nie mogę się doczekać na efekty:)
Dynamikę i zdjęcia w wodzie lepiej chyba oddam bez lamp (one wszystko zamrażają). na razie jeszcze się nie bawiłem ale po zimie jak wody będą duże to zaczaję się gdzieś przygotowując miejsce na stadko przechodzących grotołazów. tren im tak utrudnię że nie będą musieli udawać tylko walczyć. Chyba jednak bez lamp lub ksenonów się nie obędzie bo sprzęt mi nie domaga przy takim reportażu. No i chyba będę musiał się wzbogacić o statyw. a teraz kilka wypadów na naukę sie przyda. dziękuję i pozdrawiam wszystkich.
najlepsza nauka - empiria :) I w dodatku - w Twoim przypadku - z korzyścią dla rzeszy oglądających :))
zgadzam się że takie foty lepiej oddają klimat jaskiniowy (bo na przykład widać ze jest tam ciemno a jedyne światło pochodzi z czołówki:) jednak trudno bedzie w ten sposób oddać dynamikę i przestrzeń, zrobić jakieś ujęcia z wodą itp. Z drugiej strony zbyt dużo źródeł światła często psuje ujęcie, nie raz byłem najbardziej zadowolony z foty kiedy przypadkowo nie odpaliły mi wszystkie lampy. Myśle więc że najlepsze rozwiązanie znajduje sie gdzieś pośrodku.
Jestem fanem twoich zdjęć, ale na razie chyba wolę te z lampami, choć kto wie czym jeszcze zaskoczysz:)
bardzo udana próba
Dobry ten kadr...
dzięki Sylwia bo oto mi chodziło, tylko że muszę się od nowa uczyć robić zdjęcia, ale głowa pełna pomysłów. pozdr.
No i masz idealnie zachowany klimat jaskiniowy...
Tak, bradzo pochwalam, tylko takie światło, nie inne. Balans ok. :)
+++
"z ukrycia"... lubię te podziemne czeluści...