Opis zdjęcia
To była niezwykła historia z tym maluchem. Po 20 minutach mojej obserwacji pod siatką maskującą, wskoczył mi (jeszcze nie latał) z deski na osłonę obiektywu i czekał na przylot rodzica z pożywieniem. Po około 5 minutach pojawiła się samica. Nakarmiła młodziaka a ten ani myślał zejść :) Niestety nie miałem już czym utrwalić całej tej zabawnej przygody :D pozdrawiam - Marcin
za wrażenia ,tylko pozazdrościć
wpomnienie lata
no coz trzeba nosic dwa aparaty bo nigdy nic nie wiadomo ja tak robie
fajniutki
bdb