W paleolicie by namalować scenkę z polowania w takim Lascaux, ówczesny artysta musiał sam nazbierać i rozdrobnić odpowiednie minerały by przygotować z nich farby, później mieszał je ze znalezionymi w lesie halucynogennymi roślinami brał ową mieszaninę do ust i plując przez palce pokrywał nią ścianę jaskini tworząc swoje dzieła. Natomiast w takim XIXw. artyści byle gdzie upijali się absyntem po czym na bezkosztownym płótnie z prześcieradła tanimi farbkami i pędzelkami szybko i bezstresowo malowali byle co... ;D
ja sie z wojtkeim zgadzam ...ja sie uczylam w liceum fotografowac analogiem...kazde zdjecie trzeba bylo przemyslec....teraz robiac cyfrowka wstyd sie przyznac ale lekko cofnelam sie w rozwoju:P i moim zdaniem analog to swietna rzecz wlasnie do nauki..no i w ogole:P a poza tym praca w ciemni......jak ja za nia tesknie.
stare zdjęcia robią na mnie niesamowite wrażenie. Tak na marginesie - mieszkańców Krakowa zachęcam do oglądnięcia dwóch wystaw w Muzeum Etnografii przy ul. Krakowskiej - "Oswajanie Jerozolimy" - zdjęcia robione w latach 1857-1900 i OBIEKTYW-NIE. Fotografie Jacka Kubieny 1968-1994. mz zachwycające
tak fotografia wymagala dopracowania pod kazdym wzgledem. dla zainteresowanych polecam ogladniecie szklanych klisz stefani gurdowej odnalezionych na strychu kamienicy w debicy http://www.photo.home.pl/gurdowa/
W czasach fotografii srebrowej każdy pstryk kosztował jakieś tam pieniądze, istniała konieczność wywołania a filmu, popracowania pod powiększalnikiem. Proces był żmudny, wymagał czasu, pracy i pieniędzy. No więc fotograf się starał. Teraz mam fotografię cyfrową: robimy zdjęcia szybko, bezstresowo, bezkosztowo i bezsensownie....
..dzisiaj mijałem na Powązkach mistrza Zabłockiego..:)
hehe w paleolicie z tego co pamietam ludzie jedli grzyby a nie nimi pluli
W paleolicie by namalować scenkę z polowania w takim Lascaux, ówczesny artysta musiał sam nazbierać i rozdrobnić odpowiednie minerały by przygotować z nich farby, później mieszał je ze znalezionymi w lesie halucynogennymi roślinami brał ową mieszaninę do ust i plując przez palce pokrywał nią ścianę jaskini tworząc swoje dzieła. Natomiast w takim XIXw. artyści byle gdzie upijali się absyntem po czym na bezkosztownym płótnie z prześcieradła tanimi farbkami i pędzelkami szybko i bezstresowo malowali byle co... ;D
ja sie z wojtkeim zgadzam ...ja sie uczylam w liceum fotografowac analogiem...kazde zdjecie trzeba bylo przemyslec....teraz robiac cyfrowka wstyd sie przyznac ale lekko cofnelam sie w rozwoju:P i moim zdaniem analog to swietna rzecz wlasnie do nauki..no i w ogole:P a poza tym praca w ciemni......jak ja za nia tesknie.
stare zdjęcia robią na mnie niesamowite wrażenie. Tak na marginesie - mieszkańców Krakowa zachęcam do oglądnięcia dwóch wystaw w Muzeum Etnografii przy ul. Krakowskiej - "Oswajanie Jerozolimy" - zdjęcia robione w latach 1857-1900 i OBIEKTYW-NIE. Fotografie Jacka Kubieny 1968-1994. mz zachwycające
kic_kic_i_do_lasu [2010-10-29 13:41:35] rewelacyjne są...! Dzięki za link...
Swietne zdjecie, mam sentyment do wszelkiej szermierki :) Co do wypowiedzi Wojtka, nie zgadzam sie :)
tak fotografia wymagala dopracowania pod kazdym wzgledem. dla zainteresowanych polecam ogladniecie szklanych klisz stefani gurdowej odnalezionych na strychu kamienicy w debicy http://www.photo.home.pl/gurdowa/
W czasach fotografii srebrowej każdy pstryk kosztował jakieś tam pieniądze, istniała konieczność wywołania a filmu, popracowania pod powiększalnikiem. Proces był żmudny, wymagał czasu, pracy i pieniędzy. No więc fotograf się starał. Teraz mam fotografię cyfrową: robimy zdjęcia szybko, bezstresowo, bezkosztowo i bezsensownie....
fajne... Wydaje mi się że takie pozowane, ale zdjęcie podoba mi się bardzo...