Z tytulem jest zawsze problem, teoretycznie zdjecie powinno samo za siebie gadac. Tytul to taka troche deska ratunku, zeby ogladacz mial jakies zachaczenie i mogl powiedziec autorowi: "wlasnie o tym samym pomyslalem, jak zobaczylem zdjecie". Tytul, jak juz jest nie powinien dublowac zdjecia, tylko dodawac mu nastepny wymiar, cos jak muzyka w filmie. Wtedy ma sens. Zdjecie wschodu slonca w gorach z podpisem "swit w gorach" (ciekawe kto taki ma ;)) splaszcz zdjecie.
;))
Z tytulem jest zawsze problem, teoretycznie zdjecie powinno samo za siebie gadac. Tytul to taka troche deska ratunku, zeby ogladacz mial jakies zachaczenie i mogl powiedziec autorowi: "wlasnie o tym samym pomyslalem, jak zobaczylem zdjecie". Tytul, jak juz jest nie powinien dublowac zdjecia, tylko dodawac mu nastepny wymiar, cos jak muzyka w filmie. Wtedy ma sens. Zdjecie wschodu slonca w gorach z podpisem "swit w gorach" (ciekawe kto taki ma ;)) splaszcz zdjecie.
(tytuł niekoniecznie pomaga...) no ale zdjęcie się podoba mi, a tak! :) ...ono się rozciąga taak - jak świat wyobraźni dziecka
Dzieki, milo ze praca nie poszla na marne. Mateusz Maciejuk: Taki tytul tez mi sie cisnal na klawiature.
dobre
Po drugiej stronie "lustra".
super