Tafel [2010-12-04 12:34:57] O kurcze ale sytuacja. Ludzie są tam niesamowici!!! :) Byłem w tym roku po raz kolejny we Lwowie. Byłem zdziwiony bo nie spotkałem się z rządną niechęcią w stosunku do polaków. Przejście graniczne też o dziwo bez problemowo przejechałem. W teorii negatywniejsze przygody miałem przed 2005 ale i tak polubiłem ten kraj. Samochodem się nie wybieram wolę iść między ludzi i poruszać się ich standardowymi środkami transportu – wtedy można bardziej poczuć klimat tamtejszego życia.
Brzydal nie kumpel: jaknajbardziej polecam Ukrainę. W gruncie rzeczy jest stosunkowo bezpiecznie a ludzie są naprawdę przesympatyczny i bardzo życzliwi, pomocni. Przypomniała mi się scenka ze dworca w Doniecku, kiedy do pani konduktor nie chciała zabrać mnie do pociągu z rowerem - ludzie tam zaczęli na nią najeżdzać, że to bedzie mieżdunarodnaja afera, skandal jeśli nie pojadę tym pociągiem. W końcu konduktorka ustapiła pod presją obywateli. Jeśli byś jechał swoim i to jeszcze wypasionym samochodem to bym trochę odradzał tak daleko się wypuszczać bo miejscowa policja tylko na takich czeka i liczy na sowite napiwki w postaci łapówek.
Tafel [2010-12-04 12:20:48] ja chce w przyszłe wakacje ruszyć w samotną podróż w kierunku Krymu z naciskiem na zwiedzenie okręgu Donieckiego. Poruszać się chce jakimś lokalnym transportem od miasta do miasta :)
Generalnie to mam już za sobą 18 wypraw rowerowych podczas których przejechałem ponad 35 000 km i odwiedziłem ponad 30 krajów w Europie, Azji i Afryce. Moim ulubionym regionem są Indie i Nepal - w Indiach a dokładniej to w Delhi zostawiłem ostatnio nawet swój rower. Byłem tam już 4 razy i mam nadzieję jeszcze wrócić i to nie raz. Wiekszość zdjęć na tym portalu to są właśnie foty wykonane podczas wypraw rowerowych. Pozdrawiam
Całej Ukrainy to nie, bo to jednak duży kraj ale kilka jego najciekawszych rejonów poza Krymem niestety. Generalnie miałem taką taktyk, że do Lwowa jechałem samochodem (rower w środku), później wsiadałem w pociąg i jechałem np. do Doniecka czy Odessy i tam dopiero jeździłem rowerem.
Tafel [2010-12-04 12:34:57] O kurcze ale sytuacja. Ludzie są tam niesamowici!!! :) Byłem w tym roku po raz kolejny we Lwowie. Byłem zdziwiony bo nie spotkałem się z rządną niechęcią w stosunku do polaków. Przejście graniczne też o dziwo bez problemowo przejechałem. W teorii negatywniejsze przygody miałem przed 2005 ale i tak polubiłem ten kraj. Samochodem się nie wybieram wolę iść między ludzi i poruszać się ich standardowymi środkami transportu – wtedy można bardziej poczuć klimat tamtejszego życia.
Brzydal nie kumpel: jaknajbardziej polecam Ukrainę. W gruncie rzeczy jest stosunkowo bezpiecznie a ludzie są naprawdę przesympatyczny i bardzo życzliwi, pomocni. Przypomniała mi się scenka ze dworca w Doniecku, kiedy do pani konduktor nie chciała zabrać mnie do pociągu z rowerem - ludzie tam zaczęli na nią najeżdzać, że to bedzie mieżdunarodnaja afera, skandal jeśli nie pojadę tym pociągiem. W końcu konduktorka ustapiła pod presją obywateli. Jeśli byś jechał swoim i to jeszcze wypasionym samochodem to bym trochę odradzał tak daleko się wypuszczać bo miejscowa policja tylko na takich czeka i liczy na sowite napiwki w postaci łapówek.
Tafel [2010-12-04 12:27:28] podziwiam :)
Tafel [2010-12-04 12:20:48] ja chce w przyszłe wakacje ruszyć w samotną podróż w kierunku Krymu z naciskiem na zwiedzenie okręgu Donieckiego. Poruszać się chce jakimś lokalnym transportem od miasta do miasta :)
Generalnie to mam już za sobą 18 wypraw rowerowych podczas których przejechałem ponad 35 000 km i odwiedziłem ponad 30 krajów w Europie, Azji i Afryce. Moim ulubionym regionem są Indie i Nepal - w Indiach a dokładniej to w Delhi zostawiłem ostatnio nawet swój rower. Byłem tam już 4 razy i mam nadzieję jeszcze wrócić i to nie raz. Wiekszość zdjęć na tym portalu to są właśnie foty wykonane podczas wypraw rowerowych. Pozdrawiam
Całej Ukrainy to nie, bo to jednak duży kraj ale kilka jego najciekawszych rejonów poza Krymem niestety. Generalnie miałem taką taktyk, że do Lwowa jechałem samochodem (rower w środku), później wsiadałem w pociąg i jechałem np. do Doniecka czy Odessy i tam dopiero jeździłem rowerem.
objechałeś Ukrainę na rowerze ? :)
Facet! CHYLĘ CZOŁA przed twoimi dokonaniami - masz jaja po byku!!!! Zawsze szczęśliwie wracaj do domu i niech ci się powodzi! Jesteś rewelacja!
dodałbym nawet, że pasja zycia: podróże (te rowerowe choć nie tylko) i fotografia
Szacunek ...pasja :-)