Też uważam, że socjalistyczne pojazdy miały w sobie mnóstwo uroku, który jest i będzie obiektem moich łowów fotograficznych. Kiedyś dotrę również do "ruskich maszyn".
Wydaje mi się że kwadrat ma tu więcej plusów: większa dynamika, "przybliżenie" maszyny i kierowcy, ujęcie najpotrzebniejszych elementów na zdjęciu (dymek, pojazd) i wyeliminowanie mało ciekawego tła, niż minusów: trochę ciasnawo, nie widać jednoznacznie że traktor jedzie sam bez przyczepy. Ingerencja w tło w zdjęciu reporterskim nie jest chyba wskazana, poza tym moje moje umięjętności photoshopowe są jak na razie za małe.
Liść Namiętny [2010-09-28 10:08:26] - to jest jakaś nowsza wersja, bo w starszej, zdejmowało się kierownicę i zakładało na trzpień, którego tu nie widać, bo jest przykryty deklem. Tą kierownicą wprawiało się koło zamachowe w obroty (pod pokrywą między przednimi, a tylnymi kołami). W międzyczasie lutlampą grzało się gruchę z przodu do czerwoności, co sprawiało, że działał jak świeca żarowa. Wtedy silnik zaskakiwał. Ale właśnie, jak się źle ustawiło nastawnik, to potrafiło odbić i wskoczyć w odwrotne obroty :))) Wiele osób miało ręce połamane przez tą kierownicę, bo czasami ciężko ją było zdjęć z trzpienia na pracującym silniku :)
pewnie o takich opowiadał wujek, kiedy wspominał, że największą zmorą było gdy tłok przy rozruchu wchodził na wsteczne obroty i trzeba było siekierami węże paliwowe ciąć żeby silnik się nie uszkodził.
Liściu - z przodu widać gruchę, którą się rozgrzewało przed uruchomieniem. To taka jakby komora wstępna do jedynego cylindra :) (cylinder ma pojemność 10 300 cm sześć...)
Mimo iż słowo drift już padło, to teraz dodam je do tytułu. Thnx.
drift :D super ;)
A-7 - niezależnie od wymienionych argumentów, masz rację, że "kwadrat jest jakiś wymuszony". PZDR.
stare maszyny miały nieporównywalnie więcej charakteru niż wspólczesne
fajne wspominki
Jest moc w tej maszynie
Też uważam, że socjalistyczne pojazdy miały w sobie mnóstwo uroku, który jest i będzie obiektem moich łowów fotograficznych. Kiedyś dotrę również do "ruskich maszyn".
...pieprzyć Ferrari!!!!....
Wydaje mi się że kwadrat ma tu więcej plusów: większa dynamika, "przybliżenie" maszyny i kierowcy, ujęcie najpotrzebniejszych elementów na zdjęciu (dymek, pojazd) i wyeliminowanie mało ciekawego tła, niż minusów: trochę ciasnawo, nie widać jednoznacznie że traktor jedzie sam bez przyczepy. Ingerencja w tło w zdjęciu reporterskim nie jest chyba wskazana, poza tym moje moje umięjętności photoshopowe są jak na razie za małe.
ciekawa machina i akcja ,ale wydaje mi sie ze kwadrat jest jakis wymuszony :) PZDR
Pamiętam jaki łomot robiły.
Część traktorów uruchamiana była w sposób jak opisujecie. Teraz już wiem dlaczego przy odpalaniu towarzyszyły im widoczne emocje.
Liść Namiętny [2010-09-28 10:08:26] - to jest jakaś nowsza wersja, bo w starszej, zdejmowało się kierownicę i zakładało na trzpień, którego tu nie widać, bo jest przykryty deklem. Tą kierownicą wprawiało się koło zamachowe w obroty (pod pokrywą między przednimi, a tylnymi kołami). W międzyczasie lutlampą grzało się gruchę z przodu do czerwoności, co sprawiało, że działał jak świeca żarowa. Wtedy silnik zaskakiwał. Ale właśnie, jak się źle ustawiło nastawnik, to potrafiło odbić i wskoczyć w odwrotne obroty :))) Wiele osób miało ręce połamane przez tą kierownicę, bo czasami ciężko ją było zdjęć z trzpienia na pracującym silniku :)
Niezły kład.
pewnie o takich opowiadał wujek, kiedy wspominał, że największą zmorą było gdy tłok przy rozruchu wchodził na wsteczne obroty i trzeba było siekierami węże paliwowe ciąć żeby silnik się nie uszkodził.
Liściu - z przodu widać gruchę, którą się rozgrzewało przed uruchomieniem. To taka jakby komora wstępna do jedynego cylindra :) (cylinder ma pojemność 10 300 cm sześć...)
to jeszcze jednocylindrowe?
;)
++
drift Lanzbuldogiem :DDD