Opis zdjęcia
Gdy współzamieszkujący znów w konkubentki oczach spadł. Nad dna den dno najgłębsze. Olśnienia dość nagłego błysk. Umysł jej spowolniały, wprawił w ruch niszczycielski. Od kuchni gdzie dochodził żur, szczędząc słów bytowi z kanapy, poszła w świat konkubentka. Z piersią, z piersią dumnie wypietą, Lekkim, lekkim krokiem po szczęście. Szczeście, lecz nie w duecie. Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się. Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się. Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się. Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się. Gdy współzamieszkujący znów w konkubentki oczach spadł. Nad dna den dno najgłębsze. Olśnienia dość nagłego błysk. Umysł jej spowolniały, wprawił w ruch niszczycielski. Od kuchni gdzie dochodził żur, szczędząc słów bytowi z kanapy, poszła w świat konkubentka. Z piersią, z piersią dumnie wypietą, Lekkim, lekkim krokiem po szczęście. Szczeście, lecz nie w duecie. Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się. Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się. Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się. Strumień iskier w niebo szedł, gdy w zdumieniu spalał się.
a żur,czy doszedł..?