"Wkrótce znaleźliśmy się przy wnijściu mostu, który, dotąd ani opisany, ani widziany przez nikogo, był celem mojej ciekawości. Jest on bez pochyby roboty rzymskiej i daje swoje nazwisko miastu Mostar, czyli most stary. Dochodząc do niego, zostawiliśmy zamek po lewej stronie i przechodząc przez różne strumienia, które szły od młyna przy zamku będącego, widziałem, że wnijście jego jest obwarowane murem z obydwóch stron, który jednak do boków jego nie dotyka. Nim się wnijdzie na most, który wsparty jest na przedziwnym sklepieniu, przechodzi się przez przedmoście, które łączy ziemię ze słupami arkady utrzymującymi. .... Nie licząc początku i końca mostu, który niczym nie jest innym jak połączeniem ziemi stałej ze słupami, rachując tylko od słupa do słupa, samego otworu sklepienia namierzyłem 150 stóp. Budowla tego mostu, złożonego z jednej tylko arkady wspierającej się na dwóch słupach, z jak największym staraniem jest brukowana, a żeby przeszkodzić ślizganiu się koni, pod ciężarem idących, porobiono progi kamienne, na krok mierny człowieka od siebie odległe. Takich progów narachowałem 75, które wszystkie z tak twardego robione są marmuru, że mimo starości i ustawiczne tarcie, które tak ich było ogładziło, jakby były szlifowane, żadnej szczerby postrzec nie mogłem. Jest to rodzaj marmuru podobny do dalmackiego, ale daleko twardszy, reszta zaś bruku jest złożona z kamieni, które od początku z jak największym musiały być spojne staraniem. Mimo dawności tej budowli, której ręka twórcza nie doszła pamięci naszej, wszystkie usiłowania czasu i ludzi nie zdołały jej zniszczyć lub naruszyć w najmniejszej części.Położenie, w którym się znajdowałem, nie pozwoliło mi z łokciem w ręku mierzyć wszystkie części tego sławnego mostu, ale przekonawszy się, że odstępy były równe, a naliczywszy ich - jak wyżej powiedziałem - 75, każden mając dwie stopy odległości, wypadła mi długość mostu 150 stóp, a 40 szerokości. Kamień, robiący klucz sklepienia, miał dwa łokcie. Zmierzywszy długość mostu, a nie mając jego wysokości, zszedłem z niego i uważałem z miejsca, w którym profil jego całkowicie się okazywał, że jego wysokość wyrównywa połowie długości.Na koniec w perspektywie nic nie widziałem tak powietrznego i tak lekkiego, jak widok tego sklepienia niezmiernego, które sprawdzoną jego trwałość w podejrzenie podaje. Rzeka Neretwa ma w tym miejscu do dwóchset czterdziestu stóp szerokości. Łożysko tej rzeki jest skaliste i w czasie mego tam pobytu bardzo mało wody w sobie zawierała. Kto by tak długo jak ja nad brzegami tej rzeki drogę odbywał i wystawił sobie wielką moc źródeł, potoków, rzek, które w nią wpadają, nie mógłby być tylko zdziwiony szczupłością wody, którą w swoim zachowuje korycie. Każdy wędrownik tą samą co ja idąc drogą, niepodobna, aby tą myśl nie został uderzony. Z tych powodów, jak wyżej powiedziałem, należy sądzić, że wody onej równie podziemny mają uchod, jak inne rzeki tego kraju, które ukrywszy się przez czas w ziemi, w postaci źródeł, wodospadów, potoków do koryta Neretwy wpadają. ... " ALEKSANDER SAPIEHA
Podróże w krajach słowiańskich odbywane (fragmenty)
Ma nastrój to zdjęcie.....
mam wrażenie jakby się chmury przesuwały,niesamowite+ opis co ładnie całość dopełnia,brawo! zabieram!;)
to niebo jest tam niesamowite.
miazga
...i tak sobie podróżujemy szlakami starozytnych polaków :)Cudne miejsce,kto go zaobaczył nigdy nie zapomni
symbol..
"Wkrótce znaleźliśmy się przy wnijściu mostu, który, dotąd ani opisany, ani widziany przez nikogo, był celem mojej ciekawości. Jest on bez pochyby roboty rzymskiej i daje swoje nazwisko miastu Mostar, czyli most stary. Dochodząc do niego, zostawiliśmy zamek po lewej stronie i przechodząc przez różne strumienia, które szły od młyna przy zamku będącego, widziałem, że wnijście jego jest obwarowane murem z obydwóch stron, który jednak do boków jego nie dotyka. Nim się wnijdzie na most, który wsparty jest na przedziwnym sklepieniu, przechodzi się przez przedmoście, które łączy ziemię ze słupami arkady utrzymującymi. .... Nie licząc początku i końca mostu, który niczym nie jest innym jak połączeniem ziemi stałej ze słupami, rachując tylko od słupa do słupa, samego otworu sklepienia namierzyłem 150 stóp. Budowla tego mostu, złożonego z jednej tylko arkady wspierającej się na dwóch słupach, z jak największym staraniem jest brukowana, a żeby przeszkodzić ślizganiu się koni, pod ciężarem idących, porobiono progi kamienne, na krok mierny człowieka od siebie odległe. Takich progów narachowałem 75, które wszystkie z tak twardego robione są marmuru, że mimo starości i ustawiczne tarcie, które tak ich było ogładziło, jakby były szlifowane, żadnej szczerby postrzec nie mogłem. Jest to rodzaj marmuru podobny do dalmackiego, ale daleko twardszy, reszta zaś bruku jest złożona z kamieni, które od początku z jak największym musiały być spojne staraniem. Mimo dawności tej budowli, której ręka twórcza nie doszła pamięci naszej, wszystkie usiłowania czasu i ludzi nie zdołały jej zniszczyć lub naruszyć w najmniejszej części.Położenie, w którym się znajdowałem, nie pozwoliło mi z łokciem w ręku mierzyć wszystkie części tego sławnego mostu, ale przekonawszy się, że odstępy były równe, a naliczywszy ich - jak wyżej powiedziałem - 75, każden mając dwie stopy odległości, wypadła mi długość mostu 150 stóp, a 40 szerokości. Kamień, robiący klucz sklepienia, miał dwa łokcie. Zmierzywszy długość mostu, a nie mając jego wysokości, zszedłem z niego i uważałem z miejsca, w którym profil jego całkowicie się okazywał, że jego wysokość wyrównywa połowie długości.Na koniec w perspektywie nic nie widziałem tak powietrznego i tak lekkiego, jak widok tego sklepienia niezmiernego, które sprawdzoną jego trwałość w podejrzenie podaje. Rzeka Neretwa ma w tym miejscu do dwóchset czterdziestu stóp szerokości. Łożysko tej rzeki jest skaliste i w czasie mego tam pobytu bardzo mało wody w sobie zawierała. Kto by tak długo jak ja nad brzegami tej rzeki drogę odbywał i wystawił sobie wielką moc źródeł, potoków, rzek, które w nią wpadają, nie mógłby być tylko zdziwiony szczupłością wody, którą w swoim zachowuje korycie. Każdy wędrownik tą samą co ja idąc drogą, niepodobna, aby tą myśl nie został uderzony. Z tych powodów, jak wyżej powiedziałem, należy sądzić, że wody onej równie podziemny mają uchod, jak inne rzeki tego kraju, które ukrywszy się przez czas w ziemi, w postaci źródeł, wodospadów, potoków do koryta Neretwy wpadają. ... " ALEKSANDER SAPIEHA Podróże w krajach słowiańskich odbywane (fragmenty)
FS mocno wskazany.... pzdr
mocno dobre!