Sleeper: alez litosci, ja nigdzie nie twierdze, ze wszystkie zdjecia robione za wielka woda sa identyczne! po prostu okreslalem jednym slowem, umownym i traktowanym wszak z przymrozeniem oka pewnego rodzaju zdjecia, ktore tak sie sklada, ze czesto sa prakltykowane za wielka woda, a po naszej nieco mniej czesto, ot i wszystko... Co wiecej, obstawiam, ze nadal bede tak okreslal te zdjecia (po prostu zerknij, jakie to rozbudowane jak sie chce opisowo potraktowac), i nie widze w tym nic specjalnie zdroznego... na prawde nie ma byc to jakies uwlaczajace nikomu, a mam wrazenie, ze z nieznanych mi blizej przyczyn dotknelo Cie tego typu okreslenie... jesli tak, to bardzo przepraszam, nie to bylo moim celem.
a, juz wiem co moznaby chyba w miare bezpeicnzie podciagnac pod polska typowosc (choc nie tworzy to zadnej spojnej grupy!) - mianowicie epatowanie niecodziennymi srodkami wyrazu, nie zawsze (czy wrecz nieczesto) usprawiedliwionymi tematem zdjecia. Mam na mysli np. olbrzymie ziarno (lub calkowity jego brak) - ten klimat :) takie odnosze wrazenie...
dzimella: smiem zwrocic uwage, ze o tym zdjeciu napisalem, ze jest mniej amerykanskie ;) a co do za jasnej buzi... coz, nie zgadzam sie, ale to subiektywne: mojej uwagi nie odwraca (choc niewatpliwie wydaje sie byc ona najmocniejszym elementem na zdjeciu) :)
polskie? nie wiem, nie mam definicji polskiego zdjecia, nie umiem wylonic spojnej grupy zdjec ktore by z jakichs przyczyn zaslugiwala na nazwe "polskie"... A nawet gdybym starajl sie na szybko wymyslic jakies cechy polskiego zdjecia, to bym pewno sie narazil patryiotom ;)
no to czy tu sa delikatne przejscia tonalnee?.. IMO buzia za jasna, odwraca uwage od calosci.... niepokojaco "splaszcza" glowe... /powiedziala dzimella..yghh../
a, jeszcze inne amerykanskosci ktore wpadaja do glowy: malo rozpraszajacych szczegulow, chociazby w tle. a uzycie filmu uczulonego na podczerwien to juz w ogole 80%, ze zdjecie okaze sie amerykanskie ;)
po mojemu cechy amerykanskosci: albo bardzo twardo zrobione (kontrastowo) albo wrecz przeciwnie, delikatnie, delikatne przejscia tonalne, te sprawy. Zazwyczaj bardzo mocno trzymajace sie mocnych punktow, zlotego podzialu. tematycznie portret (choc czesto nie taki "doslowny" - widzimy cala sytuacje, cala sylwetke itp. prawie zawsze czarno bialy, bez barw. Czesto odwazne kadrowanie, ciasne, wrecz przycinajace temat. Zdjecie zawsze prawie calkowicie nienaganne technicznie. hmmm... jak sobie jeszcze jakies cechy amerykanskosci zdjecia przypomne, to powiem :) PS: to, ze zdjecie jest amerykanskie, to rowniez w pewnej mierze komplement dla tegoz zdjecia, moze nie tyle komplement, ile wyrazenie uznania dla warsztatu autora, o. Ale ostatnio sporo amerykanskich zdjec, a one sie przejadaja...
Cudna ta fakturka!
Czarne w czarnym, ładne.
to nie jest zwyczajna sciana ... zwykle robi sie tam siusiu podczas nocnych plenerkow :P
extra rameczka super cienie - można by wstawić całą postać lub obciąć z prawej do tych śróbek
chlopcy sie tam opieprzaja ile moga... to samo tutaj mozna robic... ale jak pomyslow brak, to nawet na ksiezycu ciezko cos oryginalnego zrobic...
wlasnie vinni - nudne...
db technicznie wprawka .pozdr.
A kto pania tak wymaskowal? Srednie. Ale moze przez to ze juz bylo jedne z tego miejsca i mocno kliamtyczne bylo?
to to..czern w czerni i twarz, jak zwykle autor na plus...
Sleeper: alez litosci, ja nigdzie nie twierdze, ze wszystkie zdjecia robione za wielka woda sa identyczne! po prostu okreslalem jednym slowem, umownym i traktowanym wszak z przymrozeniem oka pewnego rodzaju zdjecia, ktore tak sie sklada, ze czesto sa prakltykowane za wielka woda, a po naszej nieco mniej czesto, ot i wszystko... Co wiecej, obstawiam, ze nadal bede tak okreslal te zdjecia (po prostu zerknij, jakie to rozbudowane jak sie chce opisowo potraktowac), i nie widze w tym nic specjalnie zdroznego... na prawde nie ma byc to jakies uwlaczajace nikomu, a mam wrazenie, ze z nieznanych mi blizej przyczyn dotknelo Cie tego typu okreslenie... jesli tak, to bardzo przepraszam, nie to bylo moim celem.
To moze badz tak mily i nie okreslaj tez amerykanskiego? Nie kazdy robi zdjecia takie jak je przed chwila okresliles jako amerykanskie.
sleeper: moze polskie sa mniej spojne? nie czuje sie dajacym plame z powodu tego, ze nie umiem okreslic cech "polskiego zdjecia"...
a, juz wiem co moznaby chyba w miare bezpeicnzie podciagnac pod polska typowosc (choc nie tworzy to zadnej spojnej grupy!) - mianowicie epatowanie niecodziennymi srodkami wyrazu, nie zawsze (czy wrecz nieczesto) usprawiedliwionymi tematem zdjecia. Mam na mysli np. olbrzymie ziarno (lub calkowity jego brak) - ten klimat :) takie odnosze wrazenie...
A to dziwne w takim razie. Tak madrze okreslasz amerykanskie zdjecia a polskiego nie potrafisz? A to plame dales brachu.
dzimella: smiem zwrocic uwage, ze o tym zdjeciu napisalem, ze jest mniej amerykanskie ;) a co do za jasnej buzi... coz, nie zgadzam sie, ale to subiektywne: mojej uwagi nie odwraca (choc niewatpliwie wydaje sie byc ona najmocniejszym elementem na zdjeciu) :)
bardzo przepraszam mam podobna kurtke a ona nie jest hamerykanska ;o)
polskie? nie wiem, nie mam definicji polskiego zdjecia, nie umiem wylonic spojnej grupy zdjec ktore by z jakichs przyczyn zaslugiwala na nazwe "polskie"... A nawet gdybym starajl sie na szybko wymyslic jakies cechy polskiego zdjecia, to bym pewno sie narazil patryiotom ;)
no to czy tu sa delikatne przejscia tonalnee?.. IMO buzia za jasna, odwraca uwage od calosci.... niepokojaco "splaszcza" glowe... /powiedziala dzimella..yghh../
Rami, to teraz ja ciebie poprosze o definicje polskiego zdjecia bo ja bardzo chetnie sie takowym zajme.
a, jeszcze inne amerykanskosci ktore wpadaja do glowy: malo rozpraszajacych szczegulow, chociazby w tle. a uzycie filmu uczulonego na podczerwien to juz w ogole 80%, ze zdjecie okaze sie amerykanskie ;)
po mojemu cechy amerykanskosci: albo bardzo twardo zrobione (kontrastowo) albo wrecz przeciwnie, delikatnie, delikatne przejscia tonalne, te sprawy. Zazwyczaj bardzo mocno trzymajace sie mocnych punktow, zlotego podzialu. tematycznie portret (choc czesto nie taki "doslowny" - widzimy cala sytuacje, cala sylwetke itp. prawie zawsze czarno bialy, bez barw. Czesto odwazne kadrowanie, ciasne, wrecz przycinajace temat. Zdjecie zawsze prawie calkowicie nienaganne technicznie. hmmm... jak sobie jeszcze jakies cechy amerykanskosci zdjecia przypomne, to powiem :) PS: to, ze zdjecie jest amerykanskie, to rowniez w pewnej mierze komplement dla tegoz zdjecia, moze nie tyle komplement, ile wyrazenie uznania dla warsztatu autora, o. Ale ostatnio sporo amerykanskich zdjec, a one sie przejadaja...
a amerykanskosc poznaje sie po zdjeciach, autorach, tresc,miejscachi? tak z ciekawosci pytam...
eeee, amerykanskie raczej chyba nieczesto sa w low-key czy jakto tam sie nazywa?
a jednak :)
hmm... to ja juz nic nie rozumiem, bo to wlasnie wydawalo mi sie bardzo amerykanskie ;)
o, fajoskie, i jakby mniej amerykanskie ;)))) podoba mi sie (niemowie o modelce, choc ona rowniez - zwlaszcza, ze pasuje do takiego zdjecia)
Swietne te nity...
Światło i kadr - miodek!
'uklony' mialo byc :))) pzdr
...cholera fajne swiatlo! ukolny!