Moja wypowiedź miała wnieść tyle, że kryteria podziału na lepszych i gorszych mogą być arbitralne, w zależności od tego kto ocenia. I że możesz znaleźć się po niewłaściwej stronie kreski.
Co do znaku zgodzę się z Tobą że jest on skierowany do wszystkich turystów, ale jak napisałem wcześniej chciałem go użyć tutaj jako metafory. Oczywiście turystki na szpilkach i z reklamówkami mają takie samo prawo jak każdy inny. Lubisz piłkę nożną? Ja tak, wyobraź sobie, że grają w nią np kobiety ubrane w mini na szpilkach wymalowane kilogramami i wyperfumowane. Mnie osobiście by to bardzo raziło, nie mówiąc już o odorze, tak więc podobnie jest z górami. Porządny turysta powinien być dostosowany do warunków,( nie chodzi mi tutaj oczywiście o nie wiadomo jak drogi sprzęt) czyli wygodne buty i spodnie to podstawa no i plecak. Co do "fachowo" ubranych turystów to dosyć często jest teraz tak (podobnie z fotografią), że ludzie mający pieniądze kupują sobie cały sprzęt nieraz bardzo drogi, lecz jest on tylko na pokaz. I uwierz mi ubiór dużo świadczy o człowieku, tak więc o turyście również.Zakaz wchodzenia "turystom" którzy pozostawiają po sobie brud, niszczą przyrodę górską i sprawiają problemy ekipom ratunkowym chodzi głównie o to. Pewnie znowu coś pominąłem, jak tak to przepraszam :P
A co do Twojej wypowiedzi Marcinie, bardzo mi przykro ale ona nic tutaj nie wnosi...
:)) Coraz bardziej mnie intryguje - zwłaszcza Twoje widzenie. Nie odpowiedziałeś mi jednak - jak rozpoznać czy ten znak postawiony jest dla "turystów amatorów", czy dla tych "prawdziwych". Zapewne nie chodzę po górach tak wiele jak Ty - ale kilka razy byłem, i odniosłem wrażenie, że turystki na szpilkach i z reklamówką, mają prawo do delektowania się przyrodą takie samo jak inni, bez reklamówek i w adidasach... Zdobywając szczyt Kasprowego Wierchu zwróciłem uwagę, że jedyni, którzy skracali sobie drogę - to byli "fachowo" ubrani, sprawni i świetnie wyekwipowani (plecaki, wysokie buty, kijki) młodzi ludzie... Wracając do znaku - wydaje mi się, że jest to po prostu informacja, że wydeptana ścieżka jest niedostępna dla turystów, którzy nie powinni przyjej pomocy skracać sobie drogi. Ale - nie potrafię odróżnić turysty "amatora" od tego "właściewgo" wyłącznie na podstawie stroju... A zachowania także widywałem różne...
Chciałem użyć tego znaku bardziej w przenośni. Widzę że nie chodzisz po górach jeżeli nie potrafisz odróżnić turystę amatora od turysty tego "właściwego"- jak go nazwałeś. Widząc turystkę na szpilkach na obcasach lub też z reklamówką, a także turystów wybierających się na rewię mody w góry napawa mnie chęć postawienia właśnie takiego znaku z podpisem "Zakaz wejścia dla amatorów", tacy turyści pozastawiają za sobą właśnie syf tj. butelki papierki itp. itd. W słowie syf widzę również bieganie po górach skracanie sobie drogi, a potem wzywanie GOPRu lub TOPRu, darcie bezsensownie gardła i strasznie zwierzyny, to są właśnie ci "amatorzy". Można by jeszcze dużo wymieniać co tacy "turyści" robią w górach. Prawdziwy turysta idzie w góry po to, aby podziwiać ich piękno delektować się przyrodą, lub też aby osiągnąć cel którym jest szczyt góry i przełamać swoje możliwości, lecz schodząc z niej pamiętać o tym, że można tutaj jeszcze wrócić i zastać przyrodę nienaruszoną i niezasyfioną, lub zostawić dla następnych pokoleń taką piękną jaka jest.Naprawdę można by jeszcze dużo o tym pisać :) Mam nadzieję że wyjaśniłem wszystko ;)
Marcin,nie zapominaj że tylko ja jestem doskonale obiektywny ;-)
Moja wypowiedź miała wnieść tyle, że kryteria podziału na lepszych i gorszych mogą być arbitralne, w zależności od tego kto ocenia. I że możesz znaleźć się po niewłaściwej stronie kreski.
Co do znaku zgodzę się z Tobą że jest on skierowany do wszystkich turystów, ale jak napisałem wcześniej chciałem go użyć tutaj jako metafory. Oczywiście turystki na szpilkach i z reklamówkami mają takie samo prawo jak każdy inny. Lubisz piłkę nożną? Ja tak, wyobraź sobie, że grają w nią np kobiety ubrane w mini na szpilkach wymalowane kilogramami i wyperfumowane. Mnie osobiście by to bardzo raziło, nie mówiąc już o odorze, tak więc podobnie jest z górami. Porządny turysta powinien być dostosowany do warunków,( nie chodzi mi tutaj oczywiście o nie wiadomo jak drogi sprzęt) czyli wygodne buty i spodnie to podstawa no i plecak. Co do "fachowo" ubranych turystów to dosyć często jest teraz tak (podobnie z fotografią), że ludzie mający pieniądze kupują sobie cały sprzęt nieraz bardzo drogi, lecz jest on tylko na pokaz. I uwierz mi ubiór dużo świadczy o człowieku, tak więc o turyście również.Zakaz wchodzenia "turystom" którzy pozostawiają po sobie brud, niszczą przyrodę górską i sprawiają problemy ekipom ratunkowym chodzi głównie o to. Pewnie znowu coś pominąłem, jak tak to przepraszam :P A co do Twojej wypowiedzi Marcinie, bardzo mi przykro ale ona nic tutaj nie wnosi...
OMG xD
Wyglądasz mi Sebastianie na amatora.
:)) Coraz bardziej mnie intryguje - zwłaszcza Twoje widzenie. Nie odpowiedziałeś mi jednak - jak rozpoznać czy ten znak postawiony jest dla "turystów amatorów", czy dla tych "prawdziwych". Zapewne nie chodzę po górach tak wiele jak Ty - ale kilka razy byłem, i odniosłem wrażenie, że turystki na szpilkach i z reklamówką, mają prawo do delektowania się przyrodą takie samo jak inni, bez reklamówek i w adidasach... Zdobywając szczyt Kasprowego Wierchu zwróciłem uwagę, że jedyni, którzy skracali sobie drogę - to byli "fachowo" ubrani, sprawni i świetnie wyekwipowani (plecaki, wysokie buty, kijki) młodzi ludzie... Wracając do znaku - wydaje mi się, że jest to po prostu informacja, że wydeptana ścieżka jest niedostępna dla turystów, którzy nie powinni przyjej pomocy skracać sobie drogi. Ale - nie potrafię odróżnić turysty "amatora" od tego "właściewgo" wyłącznie na podstawie stroju... A zachowania także widywałem różne...
Chciałem użyć tego znaku bardziej w przenośni. Widzę że nie chodzisz po górach jeżeli nie potrafisz odróżnić turystę amatora od turysty tego "właściwego"- jak go nazwałeś. Widząc turystkę na szpilkach na obcasach lub też z reklamówką, a także turystów wybierających się na rewię mody w góry napawa mnie chęć postawienia właśnie takiego znaku z podpisem "Zakaz wejścia dla amatorów", tacy turyści pozastawiają za sobą właśnie syf tj. butelki papierki itp. itd. W słowie syf widzę również bieganie po górach skracanie sobie drogi, a potem wzywanie GOPRu lub TOPRu, darcie bezsensownie gardła i strasznie zwierzyny, to są właśnie ci "amatorzy". Można by jeszcze dużo wymieniać co tacy "turyści" robią w górach. Prawdziwy turysta idzie w góry po to, aby podziwiać ich piękno delektować się przyrodą, lub też aby osiągnąć cel którym jest szczyt góry i przełamać swoje możliwości, lecz schodząc z niej pamiętać o tym, że można tutaj jeszcze wrócić i zastać przyrodę nienaruszoną i niezasyfioną, lub zostawić dla następnych pokoleń taką piękną jaka jest.Naprawdę można by jeszcze dużo o tym pisać :) Mam nadzieję że wyjaśniłem wszystko ;)
po czym można poznać, że znak dotyczy włącznie "turystów amatorów"? I jak w ogóle odróżnić "turystę amatora" od tego "właściwego"????
Zgadzam się z Tobą w 100%.