Cos mi komp. zacina... dlatego dwa razy chyba to samo sie posle... odnosnie slimaka... mam kawal: facet siedzi w pokoju i slyszy, ze ktos w okno balkonowe mu puka. Otwiera, patrzy, nikogo nie ma, wiec drzwi zamyka i dalej idzie usiasc w swoj fotel. Po jakims czasie to samo... znow pukanie. Otwiera, patrzy.... a tam slimak na oknie, wiec go pstryczkiem z palca potraktowal i slimak spadl na dol z balkonu. Po pol roku ta sama sytuacja, tyle tylko ze tym razem ktos zadzwonil do drzwi. Otwiera, patrzy, nikogo nie ma, wiec zamyka i dalej idzie usiasc w swoj fotel. Po jakim czasie to samo... znow dzwonienie. Otwiera, patrzy... a tam slimak na dzwonku siedzi i mowi do niego pretensjonalnie: Ty... a co to kur..a przed chwila było, co?" ;)
stanko: - no tak, jestem na przegranej...; dowód znikł wraz z drugą fotką..., ale b y ł o tam cz. na b., no..., że się to nieszczęście przydarzyło było... - toż i piszę, com tam przeczytała...:-)))
ślimak na majówce :)
:)
Majówka bardzo sprzyjała ślimakom,bo lało jak z cebra :)
Cos mi komp. zacina... dlatego dwa razy chyba to samo sie posle... odnosnie slimaka... mam kawal: facet siedzi w pokoju i slyszy, ze ktos w okno balkonowe mu puka. Otwiera, patrzy, nikogo nie ma, wiec drzwi zamyka i dalej idzie usiasc w swoj fotel. Po jakims czasie to samo... znow pukanie. Otwiera, patrzy.... a tam slimak na oknie, wiec go pstryczkiem z palca potraktowal i slimak spadl na dol z balkonu. Po pol roku ta sama sytuacja, tyle tylko ze tym razem ktos zadzwonil do drzwi. Otwiera, patrzy, nikogo nie ma, wiec zamyka i dalej idzie usiasc w swoj fotel. Po jakim czasie to samo... znow dzwonienie. Otwiera, patrzy... a tam slimak na dzwonku siedzi i mowi do niego pretensjonalnie: Ty... a co to kur..a przed chwila było, co?" ;)
nie próbował uciec z kadru? bestia...
ciekawe czy zdażył taka długa majówka tego roku
jak głowkę podniósł... jakby wiedział, że robisz mu fotkę... :)
dla mnie miejsce~~
Gata82 [2010-05-02 18:51:40]; u_poganki [2010-05-02 18:53:08]: ludzkość to walec, tylko jak długo?
stanko: - no tak, jestem na przegranej...; dowód znikł wraz z drugą fotką..., ale b y ł o tam cz. na b., no..., że się to nieszczęście przydarzyło było... - toż i piszę, com tam przeczytała...:-)))
swoją drogą - jeśli dziś żadnego nie zadeptałam to istny cud ;))
u_poganki [2010-05-02 18:39:50]: ja Ci nie wierzę :)
stanko: - niestety, historyczny...; Gregor pisał, że zadeptał ;-((((
to chyba nie historyczny? zaskoczyłeś mnie jego powolno-pesymistycznym staczaniem się, zdjęcie z dużym potencjałem interpretacyjnym, pozdrawiam :)