Koziołrogacz: Często jest tak,że wiemy,że coś zrobić należy, ale zwyczajnie nam się nie chce. Z resztą daje sobie tak na oko jeszcze z 50-60 lat i potem się wypowiem na ile ci ludzie mogą się miejsc domagać a na ile nie.
Se7en [2010-04-18 22:21:58] - zawsze myślałem, że dobry uczynek to taki z serca płynący, a nie pod presją dokonany.. lubię pomagać, ale nie wtedy, kiedy ktoś bezczelnie daje mi do zrozumienia, że to mój zasrany obowiązek.. naturę mam przekorną po prostu.. a żem już nie młody, to chyba się nie zmienię.. ;)
Czyli zasadniczo każdemu kto sobie rości prawo do miejsca siedzącego proponujemy ,żeby je przyniósł ze sobą ? Wg. mnie to jest rozwiązanie. Od razu będzie widać komu najbardziej zależy. :)
Dobrym wychowaniem ze strony posiadacza krzesła jest jego odstąpienie. Reszta idzie na sumienie pani starszej. Z resztą ja tak na przykład mam, że jak coś zgubię to zazwyczaj znajduję później w nieprzewidzianych okolicznościach. Niechciałbyś znaleźć krzesła utraconego w Warszawie za 3 tygodnie na Helu mając przy okazji zaliczony jeden dobry uczynek (+5 pt do zbawienia) ? Bo ja bardzo.
Koziołrogacz [2010-04-18 22:13:24] --> niestety prawda to jest. i tylko nie w środkach komunikacji miejskiej. wystarczy się rozejrzeć dookoła i widzimy, jak starsi ludzie za nic mają światło czerwone na skrzyżowaniu, przejścia dla pieszych, pomimo "dobrej" (być może nie we wszystkich przypadkach) kondycji w dupie mają ciężarne kobiety tuż przed rozwiązaniem etc. etc. a przejść dwa metry w tramwajce czy autobusie do wolnego miejsca po co ? lepiej przyczepić się do nastolatka/ki, że bezczelnie siedzi i nie ustąpi miejsca... eeeech... :( takie moje spostrzeżenia... niestety niezbyt pochlebne ... a później jeszcze bezczelne dyskusje w stylu "Jaka ta młodzież niewychowana ?"... a qfa, kto tą "młodzież" wychowuje i kto daje przykład ?
Se7en [2010-04-18 22:05:13] - pytanie tylko, czy można nazwać dobrym wychowaniem konfiskatę mienia w celu przewiezienia swoich sędziwych czterech liter na odległość kilku kilometrów..? bo jak się okazuje często właśnie starsze osoby w środkach komunikacji publicznej okazują brak elementarnych zasad dobrego wychowania, w brutalny sposób egzekwując należne (?) im przywileje..
Noo, ciekawy byłby widok z kolejką do tramwaju, same mohery z taboretami.
Koziołrogacz: Często jest tak,że wiemy,że coś zrobić należy, ale zwyczajnie nam się nie chce. Z resztą daje sobie tak na oko jeszcze z 50-60 lat i potem się wypowiem na ile ci ludzie mogą się miejsc domagać a na ile nie.
Se7en [2010-04-18 22:21:58] - zawsze myślałem, że dobry uczynek to taki z serca płynący, a nie pod presją dokonany.. lubię pomagać, ale nie wtedy, kiedy ktoś bezczelnie daje mi do zrozumienia, że to mój zasrany obowiązek.. naturę mam przekorną po prostu.. a żem już nie młody, to chyba się nie zmienię.. ;)
Byle do przodu...
Czyli zasadniczo każdemu kto sobie rości prawo do miejsca siedzącego proponujemy ,żeby je przyniósł ze sobą ? Wg. mnie to jest rozwiązanie. Od razu będzie widać komu najbardziej zależy. :)
Dobrym wychowaniem ze strony posiadacza krzesła jest jego odstąpienie. Reszta idzie na sumienie pani starszej. Z resztą ja tak na przykład mam, że jak coś zgubię to zazwyczaj znajduję później w nieprzewidzianych okolicznościach. Niechciałbyś znaleźć krzesła utraconego w Warszawie za 3 tygodnie na Helu mając przy okazji zaliczony jeden dobry uczynek (+5 pt do zbawienia) ? Bo ja bardzo.
Se7en [2010-04-18 22:01:22] --> mi również miło. :) kawał czasu. hehehe... ;)
Koziołrogacz [2010-04-18 22:13:24] --> niestety prawda to jest. i tylko nie w środkach komunikacji miejskiej. wystarczy się rozejrzeć dookoła i widzimy, jak starsi ludzie za nic mają światło czerwone na skrzyżowaniu, przejścia dla pieszych, pomimo "dobrej" (być może nie we wszystkich przypadkach) kondycji w dupie mają ciężarne kobiety tuż przed rozwiązaniem etc. etc. a przejść dwa metry w tramwajce czy autobusie do wolnego miejsca po co ? lepiej przyczepić się do nastolatka/ki, że bezczelnie siedzi i nie ustąpi miejsca... eeeech... :( takie moje spostrzeżenia... niestety niezbyt pochlebne ... a później jeszcze bezczelne dyskusje w stylu "Jaka ta młodzież niewychowana ?"... a qfa, kto tą "młodzież" wychowuje i kto daje przykład ?
Se7en [2010-04-18 22:05:13] - pytanie tylko, czy można nazwać dobrym wychowaniem konfiskatę mienia w celu przewiezienia swoich sędziwych czterech liter na odległość kilku kilometrów..? bo jak się okazuje często właśnie starsze osoby w środkach komunikacji publicznej okazują brak elementarnych zasad dobrego wychowania, w brutalny sposób egzekwując należne (?) im przywileje..
Koziołrogacz: Wtedy następuje moment ostatecznego testu na człowieczeństwo. Czy ważniejsze okażą sie dobra materialne czy też dobre wychowanie.
O! Artur. Miło mi ;] To specjalnie tak jest. Upodobałem sobię taką pseudo mgiełkę.
Dobre.. a jak się trafi namolna babcia i wyprosi go z krzesełka..? a jak na dodatek okaże się, że jedzie kilka przystanków dalej..?
:) kontrasty bym chyba lekko podciągnął...
Nie wiem czy taniej. Ale jest satysfakcja. No i nie trzeba nikomu ustępować.
czy bilet jest tanszy z wlasnym siedziskiem? ciekawe...
:)
:)
hehe... ja czasem widuję w 9-tce kolesia na krzesełku wędkarskim i z Rzeczpospolitą w rękach...