w Malezji jest ogromne motylarium pod siatką, tam nie ma tego efektu, trzeba jechać :)))) I słyszałam, że w którymś z niemieckich ogrodów jeden dzień przeznaczony jest dla fotografów, wtedy jest czas, żeby aparat "przyzwyczaił się do warunków". pzdr
że nieostry, fakt. żeby ciąć tuż pod motylem...? może. wiecie, w tej oranżerii i w tej jej części /rośliny tropikalne/ było prawie 40 stopni, obiektyw zaparował, zastanawiam się, jak sobie z tym radzą profesjonalni fotografowie np w Amazonii:)
w Malezji jest ogromne motylarium pod siatką, tam nie ma tego efektu, trzeba jechać :)))) I słyszałam, że w którymś z niemieckich ogrodów jeden dzień przeznaczony jest dla fotografów, wtedy jest czas, żeby aparat "przyzwyczaił się do warunków". pzdr
mhm... tak inaczej:)
no to jest dobre pytanie :P
że nieostry, fakt. żeby ciąć tuż pod motylem...? może. wiecie, w tej oranżerii i w tej jej części /rośliny tropikalne/ było prawie 40 stopni, obiektyw zaparował, zastanawiam się, jak sobie z tym radzą profesjonalni fotografowie np w Amazonii:)
hmmm a mnie dodatkowo do tego co powiedziała dziama0 to przeraża ten duży liść za mocny tu jest...
ten pierwszy nieostry :( szkoda, bo byłby niezły strzał