mateuszu, ja rozumiem, ze bronisz zdj, ktore jest jakie jest, zepewne tez nieraz musiales znosic krytyke czegos, z czyms sie utozsamialaes emocjonalnie. ja z kolei chlodno patrze na zdjecie i widze to o czym pisze. pozdrawiam.
Może i mógł, lepszy jednak taki dokument, niż żaden, i może dzięki temu na pewno jakąś wartość ma, nawet jeśli padają stwierdzenia o wadach technicznych.
mateuszu, do wszystkiego mozna sie przygotowac i przylozyc. Zapewne Autor wiedzial, ze w jego miescie beda magicy z hollywoodu i zapewne cale media lokalne o tym trabily. nie spadli z niebia, nie zamkneli ulic w sekundzie, nie przebrali setek statystow i znienacka nie wyszli na ulice. Zapewne tez nie przeszli przez owa ulice z predkoscia swiatla.Autor mogl sie przylozyc.
I nie mam tu na myśli wcale porównania wskazanego przeze mnie zdjęcia do powyższego :) Tylko luźne nawiązanie do: siedem_zyczen [2010-04-10 12:56:02] ;)
Chciałbym zauważyć, że do stworzenia takiego biletu można się przygotować, zaś do zdjęcia czasami wystarczy jeden impuls, ot choćby może nie w temacie, zdjęcie z okładki "London Calling" The Clash, nieostre, ponieważ autorka zdjęcia była zaskoczona momentem dziejącym się na scenie, a parametry ostrości nie miała przygotowanych pod takie właśnie ujęcie. Mimo to fotografia ta jest jedną z bardziej znanych i symbolicznych.
ja to wszystko rozumiem...nieczesto tez zdarza sie komus uchwycic pioruny, tornada itp itd...unikalnosc unikalnoscia, ale jednak mozna bylo sie postarac...ja mam unikalny bilet komunikacji miejskiej z bydgoszczy z 99 roku,unikalny, bo z tylu bylo logo pielgrzymki papieskiej do kraju i wydawany byl przez bardzo krotki czas...jest unikalny, bo ktos sie postaral i zrobil to dobrze. tu nie jest dobrze. taki kadr moge zobaczyc na filmie. w lepszej perspektywie, moge zatrzymac, moge zrobic zrzut...czy to tez bedzie unikalne? rozumiem wartosc pamiatkowa i sentymentalna...ale zdjecie kiepskie.
mateuszu, oczywiscie, ze wszystko sie da wybaczyc we wszelakich ujeciach. dla mnie jednak ( o ile przyjmiemy, ze wypalenia na walizkach do wybaczenia) to niewybaczalne jest uciecie nog, kola roweru...dlamnie to nie jest zdjecie na 9...ale co tam...moja osobista opinia.
te fotografie są jak kadry z filmu :) - i jednocześnie prawie jak oryginalne fotografie robione - dla różnych celów przez różne służby w tamtych czasach... świetne...
-
+
Szumi, plaskie, miejscami przepalone, stopy poobcinane...Jestem na nie.
dobre
Nie szkodzi, nic się nie stało.
mateuszu, ja rozumiem, ze bronisz zdj, ktore jest jakie jest, zepewne tez nieraz musiales znosic krytyke czegos, z czyms sie utozsamialaes emocjonalnie. ja z kolei chlodno patrze na zdjecie i widze to o czym pisze. pozdrawiam.
siedem_zyczen - Dla mnie te portale to trochę na wyrost podane, ale staram się zrozumieć Twoje obiekcje.
tak..ma wartosc pamiatkowa i sentymentalna...tak jak nasza klasa i digart.
to był jakiś film o Papieżu ... nie pamiętam tytułu
70200 - a z planu jakiego filmu? Na myśl przychodzi mi "Pianista".
Może i mógł, lepszy jednak taki dokument, niż żaden, i może dzięki temu na pewno jakąś wartość ma, nawet jeśli padają stwierdzenia o wadach technicznych.
mateuszu, do wszystkiego mozna sie przygotowac i przylozyc. Zapewne Autor wiedzial, ze w jego miescie beda magicy z hollywoodu i zapewne cale media lokalne o tym trabily. nie spadli z niebia, nie zamkneli ulic w sekundzie, nie przebrali setek statystow i znienacka nie wyszli na ulice. Zapewne tez nie przeszli przez owa ulice z predkoscia swiatla.Autor mogl sie przylozyc.
I nie mam tu na myśli wcale porównania wskazanego przeze mnie zdjęcia do powyższego :) Tylko luźne nawiązanie do: siedem_zyczen [2010-04-10 12:56:02] ;)
Chciałbym zauważyć, że do stworzenia takiego biletu można się przygotować, zaś do zdjęcia czasami wystarczy jeden impuls, ot choćby może nie w temacie, zdjęcie z okładki "London Calling" The Clash, nieostre, ponieważ autorka zdjęcia była zaskoczona momentem dziejącym się na scenie, a parametry ostrości nie miała przygotowanych pod takie właśnie ujęcie. Mimo to fotografia ta jest jedną z bardziej znanych i symbolicznych.
ja to wszystko rozumiem...nieczesto tez zdarza sie komus uchwycic pioruny, tornada itp itd...unikalnosc unikalnoscia, ale jednak mozna bylo sie postarac...ja mam unikalny bilet komunikacji miejskiej z bydgoszczy z 99 roku,unikalny, bo z tylu bylo logo pielgrzymki papieskiej do kraju i wydawany byl przez bardzo krotki czas...jest unikalny, bo ktos sie postaral i zrobil to dobrze. tu nie jest dobrze. taki kadr moge zobaczyc na filmie. w lepszej perspektywie, moge zatrzymac, moge zrobic zrzut...czy to tez bedzie unikalne? rozumiem wartosc pamiatkowa i sentymentalna...ale zdjecie kiepskie.
tutaj raczej chodzi o unikalność ujęcia - takie zdjęcie robi się raz w życiu - nieczęsto zdarza się że hollywood kręci film w twoim miescie ...
mateuszu, oczywiscie, ze wszystko sie da wybaczyc we wszelakich ujeciach. dla mnie jednak ( o ile przyjmiemy, ze wypalenia na walizkach do wybaczenia) to niewybaczalne jest uciecie nog, kola roweru...dlamnie to nie jest zdjecie na 9...ale co tam...moja osobista opinia.
Na walizkach myślę, że przepalenia da się wybaczyć, przynajmniej wiadomo, że słońce świeciło :)
przepalenia i tak widac na walizkach...
strasznie odbijało się słońce od asfaltu - uciąłem przepalenie
zamiast tej gory, podarowalabym ciut dolu...jakos dziwnie tak bez nog chodzic...
te fotografie są jak kadry z filmu :) - i jednocześnie prawie jak oryginalne fotografie robione - dla różnych celów przez różne służby w tamtych czasach... świetne...