Opis zdjęcia
pozazdrościłem i postanowiłem "wrócić do korzeni". Cokolwiek to nie oznacza. Od znajomego dostałem "kultowy" aparat, w sklepie nabyłem negatyw. I uczę się od początku. Tyle, że sam nie wywołuję... Takie "analogiczne zabawy" - na początek: portrety osób odwiedzających mnie w pracy :)). Dziękuję Modelowi, że zechciał być "tym pierwszym" :)); marzec 2010, aparat Start 66, z ręki, obiektyw Emitar 1:3.5/75, czas 1/60, f3.5, negatyw Ilford HP5 Plus 400, skan z negatywu
@Slw - dzięki - to jedno z pierwszych :)) ("diabeł" okazał się nie taki straszny...) :)
... a mi sie podoba.
:)) Aniu - tego "stykał" nie będę... Swoją drogą Snowman nawet nie przypuszcza jakie niebawem czekają go zajęcia :))). Właśnie zakupiłem chemię do koreksu - i po świętach będę Go zapewne bombardował pytaniami i prośbami o porady... Ja dosyć upierdliwy być potrafię, zwłaszcza gdy chcę się czegoś, od kogoś nauczyć... Odbitki kiedyś robiłem (nomen - omen "krokusem" :))) ) ale filmów nie wywoływałem nigdy w życiu... :))
po co ? :) myślę,że jak już to wywołanie jest ciekawe :)
widziałem, dziekuję :))
Pytales jak stykac: http://plfoto.com/2068394/zdjecie.html
@Pomi - dzięki za techniczne uwagi :) Przydadzą się z pewnością opanowanie światła - zwłaszcza w pomieszczeniu zamkniętym - gdy przez ostatnie 3-4 lata było się "rozbestwionym" elektronicznym pomiarem - jest trudne:)) Ale będę się starał. @Snowman - dzięki za pomoc - mniej więcej o to mi chodziło. Powiększalnika - chyba - już nie mam w domu - muszę sprawdzić w piwnicy, ale i tak przynajmniej na razie tak długie wyłączenie łazienki (rozstawienie powiększalnika etc.) nie wchodzi w grę. Bez powiększalnika - jest trochę szybcie :)))
barszczon [2010-03-10 13:34:47] swiecenie powiekszalnikiem jest najwygodniejsze (o ile masz powiekszalnik i robisz odbitki, to po co szukac innego zrodla swiatla ;) ), ale mozesz zapalic po prostu swiatlo w pomieszczeniu (tylko uwazac, zeby cos cienie akurat na styk nie rzucalo) czy cokolwiek innego, byle rownomiernie swiatlo rzucalo na papier - mam nadzieje, ze zdajesz sobie sprawe, ze latarka odbita od sufitu moze wymagac dluuuugiego czasu. Wykonanie tak jak piszesz - papier na plaskim emulsja do gory, negatyw na to emulsja do papieru, przygniatasz szyba, swiecisz, gasisz swiatlo i sruuuu do wywolywacza na minute, pozniej przerywacz, utwalacz i plukanie, i masz styka jak ta lala.
Barszczon: ja też robiłam Startem66 w sumie tylko raz i jakościowo chyba jednak lepiej poszło, choć może tylko mi się tak wydaje, ja robiłam na 1/15 z ręki, więc miałam trochę trudniej. Ale u Ciebie chodzi o światło, moim zdaniem trochę nie zapanowałeś nad nim. Ja nie jestem jakąś strażniczką poprawności technicznej, ale tu te braki przeszkadzają w odbiorze, zamiast jak napisałeś dodać klimatu. Powodzenia w dalszych zmaganiach :)
pomi [2010-03-10 13:36:52] - 100% - nad jakością pracuję/będę usilnie pracował - przy następnych tego typu fotografiach :)) To pierwsza :)) (a poza tym - to oczywiście żart - czy ta jakość nie nadaje "klimatu" - swoistego oczywiście :))) )
Model fajny, kadr też ok, ale jakościowo mnie nie przekonuje.
Snowman [2010-03-10 13:24:34] - źle mnie zrozumiałeś :) przepraszam... chodziło mi o informację tego typu: "przy warunkach jak w Snowman [2010-03-09 22:11:57] - świecę przez te kilka sekund z odległości takiej a takiej, i z reguły wychodzi mi wtedy odbitka jasna/ciemna/etc...: :)). ALe o to mniejsza :)) - jeszcze raz przepraszam za niefortunne sformułowania :))... Z poprzedniej wypowiedzi - wnioskuję, że - juz po wywołaniu negatywu i odpowiednim pocięciu - należy położyć papier na płaskim - na to bezpośrednio negatyw (emulsją do góry?), na to czystą szybę. Po czym poświecić (zapewne jest istotne nie tylko z jakiej odległosci ale i czym - w sensie rodzaju, mocy i koncentracji światła). Po tym wypraktykowanym czasie naswietlenia - do wołania odbitka leci... Czy świecenie musi się odbywać z powiększalnika - czy na przykład można nad stykówką zapalić na ten jakiś czas - latarkę (czywiście skierowaną z góry na obszar stykiwania??
barszczon [2010-03-10 13:20:29] mowisz trudno jak bym nie chcial Ci pomoc. Zrozum, ze akurat w tym temacie kazde doswiadczenie jest unikalne i nie mozna rzutowac jednej sytuacji na inna. Jedynym wyznacznikiem jest zalecany czas wolania - i tego sie musisz trzymac.
Snowman [2010-03-10 11:36:16] :))naukę będę miał - a próbki i tak będę robił. Po prostu jeszcze jedna informacja...ale mówi się trudno :)) dziękuję za dotychczasowe informacje...
kwadi [2010-03-10 12:05:10] taka on partyzantke uprawia ;) http://plfoto.com/zdjecie,inne,bez-tytulu,1866318.html - wcale bym sie nie zdziwil, gdyby to rzeczywiscie jego walizka byla ;)
Snowman: obstawiam tego od otworkowej... :)
kwadi [2010-03-10 11:50:27] tez mysle, ze zdecydowanie jeden ;)
Snowman: ale chyba tylko jeden Paweł z tych dwóch Pawłów używa talerzy zamiast kuwet, latarki zamiast powiększalnika i czerwonej lampki od roweru zamiast czerwonej lampki ciemniowej, czyli - w skrócie rzecz ujmując - uskutecznia fotografię partyzancką...? :)
barszczon [2010-03-10 11:19:19] OK, tyle ze akurat dzielenie sie tego typu doswiadczeniem (konkterne czasy, a nie metodyka) jest kompletnie bezuzyteczne. Nie ma bata, zrob probki - z tego doswiadczenia czegos sie nauczysz, z podanego przeze mnie 5-15 sekund nauki nie bedziesz mial zadnej...
Snowman [2010-03-10 10:03:35] - oczywiście, że nie wiem. Ale - przy odrobinie umysłowego wysiłku - poprzez analogię - łatwiej mi będzie dopasować własne optymalne warunki. Nawet, jeśli odpadnie mi jedna, dwie próby - jest to jakiś zysk. Współdziałanie - to może za wzniosłe i zbyt szerokie określenie, ale na przykład - dzielenie się własnymi doświadczeniami - pasuje tu chyba dobrze? ;) Chyba, że ktoś programowo ma uraz do dzielenia się doświadczeniami :))
barszczon [2010-03-09 23:25:54] dalej nie wiesz, jaka mam zarowke, jaki uklad optyczny, i jaka odleglosc od obiektywu do papieru. I jak mocno kryte mam negatywy ;)
Snowman [2010-03-09 22:11:57] - nie taka żadna - z powiększalnikiem miałem dużo do czynienia (z zegarami do naświetlań również :)) ); @Macieju - tu nie miałem innej możliwości jak skanować negatyw niczym czarno-biały dokument... A później w programie "odwrócić" obraz negatywowo :))
ps. tutaj definitywnie skan poległ.... Ćwiczyłem to i nadal ćwiczę... :(
Maciej Blum [2010-03-09 22:13:25] pocwicz, fajna zabawa :)
A gestosc negatywu - czy jest jasny czy ciemny, niedowalany, przewolany, niedoswietlony, przeswietlony, i dowolna kombinacja poprzednich. Stawiam, ze z zakladu dadza Ci smole (chyba ze wczesniej pytaja Cie jak naswietlales, w co watpie, ale moze sie myle ;) )
Snowman - fajne rzeczy na początku mówisz. poćwiczę sobie :)
Wielkie dzięki :)) Się będę przymierzał...
barszczon [2010-03-09 22:05:27] producenci zarowno chemii jak i papierow podaja przewaznie czas 1 minuty. Prawidlowe naswietlenie to takie, ktore po takim czasie da prawidlowy obraz. I tyle co mozna powiedziec na 100%. Reszta zalezy od zbyt wielu czynnikow, jak chocby wlasnie odleglosc - nie podam Ci nawet orientacyjnie, a jak powiem Ci, ze wlasen styki swiece w zaleznosci od humoru od 5 do 15 sekund swiatlem z powiekszalnika przy f/8, to nadal to bedzie dla Ciebie zadna wskazowka...
Snowman, albo zamiast zwilżacza kropelkę ludwiczka na garnek wodyt do przepłukania. :)
Utrwalacza nie przeskoczysz, po utrwaleniu dobrze wyplucz (na papierach PE dosc szybko to idzie), susz tak zeby moglo z obu stron wyschnac - nie susz na szybie - to tez uwaga do PE. Lazienka jest wystarczajaco szczelna, tylko wykrec zarowke na czas zabaw, albo sie domownikow pozbadz z domu ;) Negatyw musisz przycinac, maskownica moze nie dac rady, przygniec czysta szyba. Koreks i chemie musisz zakupic (chyba ze za rada Liscia bedziesz wolal w kawie ;) ) - film do koreksu musisz ladowac w absolutnej ciemnosci - domowo to noca, w zaciemnionym pomieszczeniu i pod koldra - chyba ze masz mozliwosc naprawde skutecznego wyciemnienia lazienki. Po zamknieciu koreksu cala dalsza obrobke robisz w normalnym oswietleniu: wlac wolacz, wylac wolacz, wlac przerywacz, wylac przerywac, wlac utrwalacz, wylac utrwalacz, plukac woda, zwilzacz wlac do innego naczynia, wyjac szpule z koreksu, a film ze szpuli (ale bez szpuli) wrzucic do naczynia ze zwilzaczem, wyjac ze zwilzacza, powiesic do wyschniecia.
:)) "zalecany czas wołania"? - pytam o ewentualne, indywidualne doświadczenia - typu - latarka halogenowa - ok. 2 minut, żarówka 40 WAT z lampy biurkowej - 20 minut... o coś w tym guście :))) "gęstość negatywu"? - Ty do mnie nie mów slangiem :)) - tylko normalnie :)))
barszczon [2010-03-09 21:48:08] "(...) Do stkowania - należy negatyw położyć na papierze i po prostu poświecić (jakieś orientacyjne czasy?) " - czytasz co pisze? Snowman [2010-03-09 19:46:33] "(...) Czasu Ci nie podpowiem, bo to zalezy od zrodla swiatla (jakie), jego mocy, odleglosci od papieru, gestosci negatywu. Od ulamka sekundy do kilku/nastu/dziesieci minut - wyznacznikiem jest poprawny obraz w zalecanym czasie wolania. Musisz sam sprawdzic w swoich warunkach."
Snowman [2010-03-09 19:48:10] - :))) z pewnością masz rację. Ale różnice emocjonalne - zwłaszcza wtedy - nie do zapomnienia... :)) Co do pytań - rozumiem, że zamknięta szczelnie łazienka - jest wystarczająco ciemnym miejscem - by można było stykać :)). Rozumiem też, że nie da się "przeskoczyć" utrwalania przy pomocy utrwalacza - który trzeba zanabyć drogą kupna - na przykład utrwaleniem jakimś roztworem domowej roboty? Po utrwaleniu - przepłukać (w zwykłej wodzie?) i suszyć :)). Procedury naświetlania odbitek - mniej więcej pamiętam, ale przed ćwierć wiekiem, gdy się tym zajmowałem - nie wywoływałem sam filmów i nie robiłem stykówek. Do stkowania - należy negatyw położyć na papierze i po prostu poświecić (jakieś orientacyjne czasy?) - czy trzeba go jakoś mocować na papierze, czy wystarczy np. przytrzymanie ramką maskownicy? Co do koreksu i wołania - koreks jak rozumiem można zakupić, odczynik do przygotowania do wywołania również. Wkładanie negatywu do koreksu - można w tej samej - zaciemnionej łazience wykonywać, czy wystarczy pod kołdrą - a później wlewa się wywoływacz?
:)) oki
barszczon [2010-03-09 19:47:53] jak nie dzis, to jutro sie odezwe.
barszczon [2010-03-09 19:37:30] roznica jedynie w jakosci szkla, zakresie czasow i przyslon, sposobie chwytu i ukladzie celowniczym. Z punktu widzenia obslugi roznice marginalne.
oki :)) jak wrócę do domu - to będę miał jeszcze kilka pytań - można? (wrócę w sensie dzisiejszego dnia...)
barszczon [2010-03-09 19:34:18] no raczej niczym nie zastapisz, ale to prosta i tania chemia. Swiecic mozesz czymkolwiek, od zarowki po rzutnik. Czasu Ci nie podpowiem, bo to zalezy od zrodla swiatla (jakie), jego mocy, odleglosci od papieru, gestosci negatywu. Od ulamka sekundy do kilku/nastu/dziesieci minut - wyznacznikiem jest poprawny obraz w zalecanym czasie wolania. Musisz sam sprawdzic w swoich warunkach.
Snowman [2010-03-09 19:32:10] - tu nie chodzi o demonizowanie... po prostu pamiętam czasy, gdy biegałem ze swoim Druhem, a widywałem - starszych, fotografów! - właśnie ze Startami czy innymi tego typu aparatami. Szalenie mi toimponowało (na tyle, że to zapamiętałem) :))) I nadal odczuwam tę różnicę - pomiędzy fotografowaniem Druhem - a Startem - prawie tak jak różnicę pomiędzy fotografowaniem cyfrową małpką, a cyfrową lustrzanką :)) Takie wrażenie z dzieciństwa... :)
:)) Byłem na Kubusia Puchatka po negatywy, ale mieli tylko pięć (kupiłem), jeszcze są w stanie organizacyjnym... W kawiarence kawa dobra, mają pomysły na jakieś wystawki - ale w późniejszym czasie. Przed wyjazdem raczej nie dam rady tam zaglądnąć - onteresuje mnie sprawa tego styknięcia, zaświecenia i później utrwalenia... 1. Utrwalacz muszę kupić - nie da się zastąpić tego utrwalenia utrwalaczem czymś innym? - pytam dlatego, że przecież teraz negatyw mam, stare papiery również, - mógłbym w szafie czy w łazience styknąć, poświecić (ile - plus minus???) - i czym?) - a potem zeskanować to co się naświetli. Tylko problem utrwalenia się pojawia... Tyś fachowiec to proszę - poradź :)) Bo nawet przecież i tę fotografię można by tak "obrobić" na bazie negatywu :))
barszczon [2010-03-09 01:21:34] a co w tym trudnego? Czas, przyslona, ostrosc. Nie demonizujmy podstaw i nie kreujmy sie na wtornych analfabetow...
kwadi [2010-03-08 23:52:45], liść przyziemny [2010-03-08 23:55:12], kwadi [2010-03-08 23:56:24] - a nie wiem ktorego macie na mysli ;) Jest dwoch Pawlow Kuli - jedne zajmuje sie solarkami i dziurkami, a drugi ponoc jakis gazetowy reportazysta (ale tego moge mylic). Chodzi o tego http://www.peuta.republika.pl/kula/kula%20info.htm a nie o tego Paweł Kula Paweł Kula, ur. 20.09.1983 w Bielsku-Białej. www.pawelkula.com/
barszczon [2010-03-08 23:52:54] - jak dlugo to musisz sam sprawdzic - tyle, zeby pozniejsze wolanie dawalo poprawny obraz w czasie zalecanym przez producenta (przewaznie minuta wolania). Utrwalasz... utrwalaczem ;)
barszczon [2010-03-08 23:41:46] koreks moglbys kupic przy Kubusia Puchatka ;) (bedzie pretekst bys odwiedzil a przy okazji warto wspomoc sklepy ktore bez tego moga zniknac) pozostale chemikalia tez tam (wolacz jakis z pewnoscia bedzie, utrwalacz i zwilzacz tez). Papiery tez byly, moze nadal sa, zapytaj, moze wroca (jesli zniknely). Stykac jak to stykac - styknac negatyw do papieru i zaswiecic ;)
kwadi [2010-03-08 23:32:34] nie Ciebie ;) Barszczona ;)
:)))
(=^_^=)
@Coooltowy aparat :)); @No Comment - zauważyłem, że niektórzy specjalnie dorabiają/zostawiają po skanowaniu ramkę z negatywu... i okazało się, ża ja też tak potrafię :)))
Startem 66 robione ; to jest cool
mnie tez sie podoba, nietypowa obrobka :))
TAK!!
podoba mi się
:)) dzięki - w sumie, to już je podziwiam... nie przypuszczałem, że po tylu latach potrafię takim aparatem zrobić jakiekolwiek zdjęcie... Start - to był aparat moich marzeń... :))
barszczon - przyjdzie czas ze jeszcze bedziesz podziwial te zdjecie :))
:)
liść przyziemny: nie znam... :(
kwadi, tak ten! :)
:)) to faktycznie błysk... gdyby nie zajęcia do nocy jutro, w środę i w czwartek - zapewne byłbym nabył koreks i zalewę... :)) Ale co ze skanowaniem później? jak się styka te stykówki? Po prostu - wieczorem w szafie, negatyw na papier i poświecić? Jak długo? I jak później rzeczoną stykówkę utrwalić?
Snowman: a Paweł Kula to ten słynny fotograf znakomity...? :)
Ciekawy temat, moze i ja sie czegos tu naucze...:))
no właśnie Ci powiem, że najwięcej czasu zajmuje zapakowanie negatywu do koreksu. potem tylko zalać wywoływaczem i przyjść następnego dnia, trochę popłukać i gotowe. De facto, może mi to zjada 5-10 minut zaangażowania :)
:))
@Liściu - :)) mniej więcej się orientuję. Ale teraz nie do końca mam czas - żeby się aż tak bawić. I tak fotografia zajmuje mi sporo czasu :))
uuu, szkoda, ze jeszcze chwilki nie zaczekalem :)
koreks i utrwalacz, to wszytko czego potrzebujesz :D
@Bartoszu - zaraz po Twoim wyjściu przylazł taki jeden - akcent Oxfordzki, faja w gębie. "Ilford jestem" - się przedstawił... "Polecają mnię fachowcy"... :))
Snowman [2010-03-08 23:13:21] wiem, że najprostsze. Zapewne niebawem, po powrocie z wyjazdu, na który zamierzam zabrać także i Starta z zapasem negatywów - zacznę sam się w to bawić. Choć wiosna - to dla mnie dosyć niespokojny czas, i sporo wyjazdów. Wtedy też - z pewnością zgłoszę się do Ciebie (może nawet i osobiście :) ) z prośbą o pomoc, poradę i informacje - gdzie kupić ten koreks i pozostałe utensylia, jak wołać, jak stykać. Skanować - zwłaszcza ze stykówek - będę umiał sam :)). Ale - na razie, na te pierwsze kilka fimów - zostanie tak jak jest, być może nie będę skanował sam, a zostawię do skanowania w Zakładzie. W końcu - tę fotografię: _ http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,dwaj-panowie-z-poznania,2052891.html _ też wywołano i zeskanowano w tym samym Zakładzie :))
;)
Snowman: co do tego akurat nie musisz mnie przekonywać... :)
kwadi [2010-03-08 23:27:30] I naswietlal latarka ;) Fotografie z bardzo dobrym skutkiem mozna uprawiac po partyzancku :)
Snowman: ciekawe to, co mówisz... :)
a kto to jest ten Ilford?
barszczon [2010-03-08 22:53:22] - bez przesady ;) To akurat najprostsze co moze byc - koreks nawet ciemni nie wymaga, czasu tez nie za wiele potrzeba. Robisz wedle przepisu i nie ma szansy zeby sknocic. A do stykowek... tez niewiele wiecej trzeba. Niecaly rok temu Pawel Kula pokazywal jak wolac papier w nie do konca wyciemnionym pomieszczeniu, moczac w talerzach i przyswiecajac sobie tylnym (czerwonym) swiatelkiem od roweru. Problem w nas, nie w przepisie ;)
:))
klawe!
Niestety - tej procedury nie umiem - i na razie nie mam szans - ani by się nauczyć (wyłącznie przez empirię) ani nawet by uruchomić własne laboratorium... Poza zajmowaniem się fotografią - muszę jeszcze - choć przez jakiś czas - wykonywać obowiązki zawodowe... :))
Nie rob tego wiecej... Koreks, wolacz, papier, styk, skan - tak jak Ci Malczer radzil ;)
@Snowman - wywołane - w najbliższym punkcie :)), skanowałem sam - na zasadzie skanu dokumentu i później odwórcenia obrazu :)) Nie miałem cierpliwości czekać :))
To teraz kup jeszcze papier, rób stykówki i dopiero wtedy skanuj :)...
Kto Ci to wolal/skanowal ???