Musze w obronie swojego obrzydzenia wystapic:-) Tak juz mam, ze mnie wzdryga jak z aparatem 3 cm na d obiektem schylonam:-)))) ale nie krzywdze, zadnego swtora, chyba ze stanowi zagrozenie dla tego co mi drozsze..... tluke komary, ale tylkote co mnie chca ukasic, tluke szerszenie jak naruszaja moja strefe osobista, pchly na psie...... ale nie latam z gazem bojowym po okolicy, aby wytluc wszystkie, bo mnie wzdryga na ich widok:-) no i konczac uwazam, ze takie foty sa jak najbardziej potrzebne:-) a swoja droga Siwisie - ta kokieta t o bylo do mnie jak mniemam? no powody dalam:-) serdecznosci
A nie powiedziałem, że patrzenie okiem sikorki jest czymś złym. Niedokładnie czytasz lub źle rozumujesz. Dla sikorki jest to obraz miły, zwykły i codzienny - jak obraz codziennego obiadu dla człowieka. A więc obraz mało emocjonujący. Dla oka człowieka jest to obraz budzący jakiś dreszcz odrazy, odrzucenia - przez co jest ciekawszy i jak widać pobudzający do myślenia, refleksji i dyskusji. To miałem na myśli, tak jest chyba ciekawiej. A poza tym, moja wypowiedź wybitnie retoryczny charakter miała... :-)))
ciesze sie, ze pokazales to zdjecie, a to dlatego, ze zjawisko inwazji obserwuje w swoich okolicach z przerazeniem od kilku juz lat..... W tym roku pajecze kokony z milionami gasienic w srodku zaatakowaly krzew przy drodze, ktora jezdze conajmniej dwa razy dziennie.... Obzarly go tak dokladnie z lisci, ze byl lysiutenki miedzy majem i czerwcem, a po niespelna miesiacu z radoscia stwierdzilam, zejest znowu soczyscie zielony calusienki pokryty liscmi..... Fajnie, ze to pokazales, choc to nie forum fotografii dokumentalnej to i tak uwazam, ze ta fota zasluguje na miejsce w nim chocby w Siwisowej kategorii fot rzeczy zastanych, pzdr.serd.
Musze w obronie swojego obrzydzenia wystapic:-) Tak juz mam, ze mnie wzdryga jak z aparatem 3 cm na d obiektem schylonam:-)))) ale nie krzywdze, zadnego swtora, chyba ze stanowi zagrozenie dla tego co mi drozsze..... tluke komary, ale tylkote co mnie chca ukasic, tluke szerszenie jak naruszaja moja strefe osobista, pchly na psie...... ale nie latam z gazem bojowym po okolicy, aby wytluc wszystkie, bo mnie wzdryga na ich widok:-) no i konczac uwazam, ze takie foty sa jak najbardziej potrzebne:-) a swoja droga Siwisie - ta kokieta t o bylo do mnie jak mniemam? no powody dalam:-) serdecznosci
O zgodny (jak przypuszczam - przypuszczenie może być błędne, bo to tylko przypuszczenie). Nie mam nic więcej do dodania.
A nie powiedziałem, że patrzenie okiem sikorki jest czymś złym. Niedokładnie czytasz lub źle rozumujesz. Dla sikorki jest to obraz miły, zwykły i codzienny - jak obraz codziennego obiadu dla człowieka. A więc obraz mało emocjonujący. Dla oka człowieka jest to obraz budzący jakiś dreszcz odrazy, odrzucenia - przez co jest ciekawszy i jak widać pobudzający do myślenia, refleksji i dyskusji. To miałem na myśli, tak jest chyba ciekawiej. A poza tym, moja wypowiedź wybitnie retoryczny charakter miała... :-)))
anis mnie przestraszyl anis mi obrzydzil, jakos tak wadliwie skonstruowana jestem, ze robali sie boje:-)))))
ciesze sie, ze pokazales to zdjecie, a to dlatego, ze zjawisko inwazji obserwuje w swoich okolicach z przerazeniem od kilku juz lat..... W tym roku pajecze kokony z milionami gasienic w srodku zaatakowaly krzew przy drodze, ktora jezdze conajmniej dwa razy dziennie.... Obzarly go tak dokladnie z lisci, ze byl lysiutenki miedzy majem i czerwcem, a po niespelna miesiacu z radoscia stwierdzilam, zejest znowu soczyscie zielony calusienki pokryty liscmi..... Fajnie, ze to pokazales, choc to nie forum fotografii dokumentalnej to i tak uwazam, ze ta fota zasluguje na miejsce w nim chocby w Siwisowej kategorii fot rzeczy zastanych, pzdr.serd.
Piotr, z wszelkimi dzialaniami poczekaj na moj komentarz prosze:-) teraz musze sie odlaczyc od przyjemnosci:-)