Opowiem Ci Autorze pewną historię która wydarzyła się obok mnie około 30 lat temu . To był taki czas kiedy mieszkałem wraz z moimi owczarkami kaukazkimi na peryferiach Bytomia . W sąsiedztwie nagle zmarł staruszek o nazwisku Strzelczyk . Mieszkał on ze swoimi synami , tzw w tamtym czasie niebieskimi ptakami , czyli takimi unikającymi pracy , itd . Synowie ci wpadli po śmierci ojca na genialny pomysł , że sprzedadzą go w Akademii Medycznej w Rokietnicy . Jak pomyśleli tak zrobili . Nikomu nic nie mówiąc zapakowali ojca w dywan , zrolowali i pojechali autobusem do Rokietnicy . Oczywiście w trakcie tej bardzo krótkiej podróży ojciec wysypał się z dywanu , a kierowca autobusu zatrzymał się wraz z krzyczącymi pasażerami przy najbliższym komisariacie Milicji Obywatelskiej .
Mayrah [2010-02-21 09:05:30] - Nie mam pojęcia, co na to rodzine. Nie wiem, czy ktoś żyje, nie znam toższamości ani fotografa, ani "pacjenta". To był egzemplarz doświadczalny na zajęcia medycyny. Przeczytaj poza tym opis, proszę. Tam jest wyrażnie napisane, że zdjęcie wykonane przez członka rodziny, a nie przedstawiające członka rodziny.
ps. Daj mi choć jeden rozsądny argument, dlaczego nie powinno się publikować, ani oglądać takich zdjęć. Proszę, nie taplajmy się w bagnie fałszywej pruderii. :) pozdrawiam.
potwornie. zdjęcie jak zdjęcie, to co na zdjęciu dobija. moim zdaniem ostrożnie powinno się publikować takie materiały.. czy rodzinie wszystko jedno, że ktoś ogląda ich krewniaka w takim stanie? hmmmm
@Marcin - osobiście uważam, że ze względu na bieg lat traci trochę na wadze obsceniczności, a zyskuje na wadze dokumentu. Takie to moje prywatne wytłumaczenie. Fakt, że gdyby nie możliwość przyporządkowania go do kategorii retro, to bym tego zdjęcia nie powiesił. @Adam - Czy zasłaniasz oczy oglądając program historyczny na przykład z obozu koncentracyjnego, gdzie ciała wrzuca się spychaczami do dołu? Wersja light różni się od powyższego brakiem pacjenta na stole. pozdrawiam.
Lata później okazało się , że Akademie Medyczne nie płacą za zwłoki . Można im się 'oddać' jedynie bezpłatnie .
No to w sumie historia zakonczyła się happy end'em. Kreatywnośc progenitury nie zna granic. :D
A tatusia pochowała opieka społeczna na cmentarzu komunalnym w Bytomiu .
Bez kasy, o.k. A co z tatusiem?))
Puenta jest taka , że synowie wrócili po 24 godz. do domu bez kasy . Z tego co pamiętam kary z tego nie było , natomiast sporo śmiechu .
Zdjecie lekko wstrząsające, to fakt. Ale jako dokument - bezcenne.:)
Puenta, Królu, do puenty!!!
Opowiem Ci Autorze pewną historię która wydarzyła się obok mnie około 30 lat temu . To był taki czas kiedy mieszkałem wraz z moimi owczarkami kaukazkimi na peryferiach Bytomia . W sąsiedztwie nagle zmarł staruszek o nazwisku Strzelczyk . Mieszkał on ze swoimi synami , tzw w tamtym czasie niebieskimi ptakami , czyli takimi unikającymi pracy , itd . Synowie ci wpadli po śmierci ojca na genialny pomysł , że sprzedadzą go w Akademii Medycznej w Rokietnicy . Jak pomyśleli tak zrobili . Nikomu nic nie mówiąc zapakowali ojca w dywan , zrolowali i pojechali autobusem do Rokietnicy . Oczywiście w trakcie tej bardzo krótkiej podróży ojciec wysypał się z dywanu , a kierowca autobusu zatrzymał się wraz z krzyczącymi pasażerami przy najbliższym komisariacie Milicji Obywatelskiej .
To jest cena jaka płacą do dziś aby wejść w ten zawód - ale potem już tylko Botoks?
o k... ale fota. Jak można to studiować ;))
Robi wrażenie i to bardzo przygnębiające.
strasznee....
:)
Zajebisty dokument widziałem kiedyś ale nie mogłem chyba komentować wtedy:P
cholernie mocen zdjęcie ... !!!!!!!!
Mayrah [2010-02-21 09:05:30] - Nie mam pojęcia, co na to rodzine. Nie wiem, czy ktoś żyje, nie znam toższamości ani fotografa, ani "pacjenta". To był egzemplarz doświadczalny na zajęcia medycyny. Przeczytaj poza tym opis, proszę. Tam jest wyrażnie napisane, że zdjęcie wykonane przez członka rodziny, a nie przedstawiające członka rodziny. ps. Daj mi choć jeden rozsądny argument, dlaczego nie powinno się publikować, ani oglądać takich zdjęć. Proszę, nie taplajmy się w bagnie fałszywej pruderii. :) pozdrawiam.
potwornie. zdjęcie jak zdjęcie, to co na zdjęciu dobija. moim zdaniem ostrożnie powinno się publikować takie materiały.. czy rodzinie wszystko jedno, że ktoś ogląda ich krewniaka w takim stanie? hmmmm
łasic - nawet ktoś już to udowadniał pod innym zdjęciem :)
dokładnie 50 lat później mógłbym podobne wykonać - nic się nie zmieniło
Maciej Blum [2010-02-15 19:55:21] - to nie był zarzut, raczej analiza moich własnych odczuć...
mocne.
@Marcin - osobiście uważam, że ze względu na bieg lat traci trochę na wadze obsceniczności, a zyskuje na wadze dokumentu. Takie to moje prywatne wytłumaczenie. Fakt, że gdyby nie możliwość przyporządkowania go do kategorii retro, to bym tego zdjęcia nie powiesił. @Adam - Czy zasłaniasz oczy oglądając program historyczny na przykład z obozu koncentracyjnego, gdzie ciała wrzuca się spychaczami do dołu? Wersja light różni się od powyższego brakiem pacjenta na stole. pozdrawiam.
To ciekawe, że potrafisz rozróżniać wersje "light" i dark... Takie zdjęcia nic nie tracą z biegiem lat. To mam być retro? Nie kupuję!!!
Śmierć straszliwie z intymności odarta, zastanawiam się dlaczego czujemy, że upływ czasu to usprawiedliwia...
Mateusz - zdjęcia z prosektorium w wersji "light" też mam :) W dziale "Szpitalowo" :)
dokument
dla mnie nie jest piękne, natomiast jest mocne i poruszające
Dla studentów medycyny to pewnie przyzwyczajanie się do takiego widoku.
straszliwie przykre, ale piękne
A całkiem niedawno byłem ze znajomymi obejrzeć opuszczone prosektorium, którego wszystkie możliwe wejścia są jednak zamurowane.
jezuuuu
Aż mnie zamurowało.
Niestety, taka jest fotografia chocby sie wydawalo nieprawdopodobne jest 'realne' plus za wystawienie.
Ruud - jakby nie było dokument jest :)