Było sobie dziecko które miało samą głowę. Pewnej wigilii po wieczerzy ojciec mówi do syna... "Synek zajrzyj no pod choinkę, chyba dzieciątko przyniosło ci jakiś prezent". Synek podekscytowany sturlał się ze stołu na podłogę, szybko doturlał się pod choinkę, rozrywa zniecierpliwiony kolorową paczuszkę i nagle z oburzeniem wrzeszczy " Kuźwa tato... znowu czapka!!!!"
dobre!!:-D
Było sobie dziecko które miało samą głowę. Pewnej wigilii po wieczerzy ojciec mówi do syna... "Synek zajrzyj no pod choinkę, chyba dzieciątko przyniosło ci jakiś prezent". Synek podekscytowany sturlał się ze stołu na podłogę, szybko doturlał się pod choinkę, rozrywa zniecierpliwiony kolorową paczuszkę i nagle z oburzeniem wrzeszczy " Kuźwa tato... znowu czapka!!!!"
7 w skali Beauforta za to