Opis zdjęcia
Na długo zapamiętam ten dzień. I ten obraz na który patrzycie. Kiedy siedzę na kamieniu, już spokojnie oddycham i piszę smsa do Przyjaciela: "W Górach jest piekło... dużo śniegu, zdecydowanie za dużo..." Po paru dniach w schronie ten dzień był dla mnie jak bajka. Dwie godziny wcześniej odważnie zdobywałam moją Górę. Świeciło słońce. W głowie majaczyła mi się dobra muzyka. I nagle HUK. Ogromny, przeszywający. Muzyka w mojej głowie przestała grać. Pod nogami wielkie tąpnięcie. Pode mną przepaść. A ja na ponad 3 tysiącach. Wszystko ruszyło.... Ruszyłam i ja. I moje doświadczenie. Szybko działające... Udało się. Czułam jak balansuje pomiędzy dobrą kawą a śmiercią. Udało się po raz kolejny. A łatwo nie było. Mówię Wam. Nie było. Wszystko szybko się działo... Później kolejny sms do Przyjaciela: "Góry mają dzisiaj zły dzień. A ja po raz kolejny doceniam to, że żyję. Cieszę się tym. Wiesz... ja żyje." W schronie kawy nie było. Była herbata. Dobre myśli. I świadomość tego, że po raz kolejny wygrałam swoje życie. Jakby nie patrzeć. Na loterii.
Komentarze
Droga "hen0i". Zdjęcie wspaniałe, jednak co nie często się zdarza opis jest wspanialszy, budzi respekt grozę, z jednej strony myśle sobie że trzeba być wariatem z drugiej zaś strony czuję ogromny szacunek i strasznie zazdroszczę siły, doświadczenia i samej wyprawy. Moim zdaniem gór należy się bać, choć kocham je z całego serca uczę się ich powoli. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał okazje przeżyć, podkreślam PRZEŻYĆ taką podróż, walkę z samym sobą i żywiołem gór. Jeszcze raz chciałbym zaznaczyć jestem pełen podziwu, będę śledził Twoje nowe zdjęcia i czekał na kolejne tak pasjonujące opisy, które czyta się lepiej niż nie jedną książkę, a dające wiele do myślenia. Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby Twoja intuicja nigdy Cie nie zawiodła.
Dobre
witaj w klubie
No niezły "chiroł" z Ciebie. Tylko pisanie o czymś takim na Plfoto dla mnie jest np. śmieszne. Pozdrawiam.
Wiem o czym piszesz. Dobrze wiem... pzdr
Dzisiaj rano pod Rysami zeszła lawina, dwie osoby nie żyją, jednej zdaje sie szukają jeszcze.
żebysmy ta kawę jeszcze niejedną wypiły :-)
:D "basiapalka [2009-12-30 12:40:39] Budzi we mnie mocne emocje, gratuluję pasji !! Dla mnie o wiele ciekawsze i bliżej prawdziwego człowieczeństwa, niż "poprawione" ciała modelek" - dokładnie to chciałam napisać... Ale i jeszcze to: nie chciałabym, żeby kiedyś, któregoś dnia nie pojawiła się tu kolejna Twoja fota... -
aaaaaaaaaaaa ..... juz nie dwadziescia ? .... troszke szkoda ...;) )))) ...... to OK ... Powodzenia
telegraf: ja nie mam dwudziestu lat :) tylko parenaście więcej :) daj wiare, że wiem co robię :) i wiem, kiedy mam wrócić do bazy. Tobie też życzę wielu Gór :) ściskam mocno :)
hmmmmmm .... fajnie sie czyta ...... jeszcze kilka lat temu klaskalbym z zachwytu ...... niestety lat przybywa ...... znajomych/przyjaciol gorskich wlasnie ubywa ...... doswiadczenie lawinowe to tylko i wylacznie swiadome i precyzyjne ustalenie warunkow sniegowych panujacych w danym miejscu i w danym czasie ...... czasem warto kiblowac w schronie dzien dwa trzy lub calkiem odpuscic tylko po to by zdobyc 100 innych gor ...... o tym czy to tylko ja i gory moze swiadczyc wypadek z okresu swiat : gdy ratujac dwie zasypane osoby zginelo czterech ratownikow ........ konczac : wszystko jest dla ludzi ..... wiosna, lato, jesien, zima kazda ma swoj urok, swoja magie i niebezpieczenstwa ...... bac sie trzeba co nie znaczy ze rezygnowac z wszystkiego ....... zycze gor wielu i tyluz powrotow ...:)
buziaki :-* chodź, póki możesz :)
:) wiecie co.. ja tam wole zdobywac te moje Góry, niż pić kawę ;) dla jednych mogę być taka_a_nie_inna, ale uśmiecham się do siebie: bo taką drogę w życiu wybrałam :) to mój wybór. i ja na siebie biorę wszystkie niebezpieczeństwa z nim związane. Bo to moje życie :) dla jednych może to być głupie. Tak jak dla mnie może być głupie to co robią inni. Góry zimą smakują wyśmienicie. I nie są dla mnie weekendową odskocznią. Są wszystkim. Sposobem na życie. Pomału też wiążą się z moim zawodem. Wam też życzę pasji. I nie bójcie się jej wtedy gdy jest niebezpiecznie. Zyjcie jak chcecie/róbcie co chcecie - ale z "głową". Ja tak robię :) buziaki!
Kadr i opowieść do niego dobrze tu współpracują.Uwielbiam góry ale latem, zima jest juz wszystko inaczej(bawię sie wrzątkiem i dziwie sie potem dlaczego sie poparzyłem),zima i lawina w górach to nie rozłączna para, nie zapominajmy o tym.Ciesze sie tym bardziej ze znów sie udało "ZNÓW"serd pzdr;)
Zostaw, zostaw! Świetne z opowieścią...
poruszająca opowieść, dobre zdjęcie; pozdrawiam :)
:) dbaj o siebie nie tylko w górach :) pzdr
zazdroszczę - widoku - przeżyć
Ten film też pomaga włączyć myślenie: http://vimeo.com/6581009
wlasnie sie dowiedzialem o lawinie pod Rysami ... wczoraj znajomi wyszli bez problemu ..... dzis ocieplenie wiec kto mysli to wlasnie siedzi i pije sobie kawe ......
w sumie to gory wlasnie po to sa by je zdobywac/ na nie wchodzic/ wspinac sie/ spacerowac/ cokolwiek innego pozwalajacego spojrzec potem na swiat z gory/ z dystansu/ wlasnego zmeczenia/ wylanego potu .... udaje sie raz, dwa, trzy ...... wiec dlaczego nie uda sie teraz? ....... i tu czasem jest blad ...gdyby go nie bylo wszyscy wracali by na dol ...... niestety mnie tez pisanie o DOSWIADCZENIU LAWINOWYM troszke smieszy i przeraza ...... i tak mysli chyba kazdy kto widzial sile tego zywiolu/ jego skutki/ kto stracil kogos w takim wydarzeniu ...... to jedna wielka loteria ...sa wielkie lawiny ktore potrafia wypluc czlowieka nic mu nie robiac a niszczac cale polacie lasu ponizej a bywaja male pylowki ktore dusza w momencie gdy zdaje sie ze wlasciwie to wcale nie ma sniegu ...... i nie ma mocnych ....owszem sa pewne zasady ktore li tylko moga cos pomoc ale 99% to po prostu szczescie/dar zycia/karma/dobry dzien ...... jak pisal szmbonur : cieszyc sie, cieszyc sie , cieszyc sie i na drugi raz to czasem lepiej posluchac muzyki i wypic cale litry kawy niz zrobic o jeden krok za duzo ....:)Pozdr.
powiem to samo, co na Twoim portfolio: życzę najlepszego, kolekcji wspaniałych przeżyć w 2010 roku. Jakbym miała kogoś znajomego z taką pasją, to byłabym z tej osoby dumna, powodzenia
oj, Kochani Jesteście. I Wasze słowa dla mnie dużo znaczą. Naprawdę. Nie wiecie jak dużo. Dziękuje! Tak, tak... ja mam emocjonalny stosunek do moich zdjęć. Bo to dla mnie nie tylko zdjęcia. A moje życie. Historie w obrazie i słowie. W moim odczuciu bez siebie jedno i drugie nie istnieje. Jeszcze raz pozdrawiam i idę wstawić wodę na zasłużoną kawę :)
szkoda, że negatywne słowa liczą się dla Ciebie bardziej niż słowa pochwały ;) poza tym - czym się właściwie przejmujesz? zmagasz się z potęgą gór, przy tym słowa są niczym :)
nie wiem o co chodzi ale kadr zacny i komentarz tez wart przeczytania... takiej pasji tylko pogratulowac :-) szczescia na szlakach zycze z calego serca :-)
Reniu - najważniejsze, że jesteś. Reszta już nie ma żadnego znaczenia. Naprawdę!
Dzieki. Wam. Człowiek chce dobrze, a jak widać nie wszystkim się to podoba. Pokażę zdjęcie z wejścia na ośmiotysięcznik, napiszę, że było naprawdę dla mnie cholernie trudno i... dostanę po głowie :) a nie chce mi się już dostawać po głowie. Przynajmniej nie od ludzi. Za stara na to jestem ;) Zostawiam je dla Was i niech się dzieje... co dziać się ma. :)
Budzi we mnie mocne emocje, gratuluję pasji !! Dla mnie o wiele ciekawsze i bliżej prawdziwego człowieczeństwa, niż "poprawione" ciała modelek
♣ no ale opowieść jest bardzo intymna i górska. Wiesz że też chodzę po górach, wiem co to jest igrać z łaską gór i wszystko to co piszesz jest prawdą. Doświadczenie liczy się w każdej sytuacji, nawet w takiej jak opisujesz... nie przejmuj się mocna krytyką... pozdrawiam.
Nie usuwaj takich zdjęć, ani opisów do nich. Bardzo dobrze, że pokazałaś i opisałaś.. tak właśnie ku przestrodze. Bez zbędnych słów, zwyczajnie. Wśród wielu zdjęć górskich, to zapamiętam na pewno.
Dobrze. Kochani. Ale powiem raz jeszcze: historia jest dopełnieniem zdjęcia. W alpinizm wpisane jest ryzyko. Tak jak w inne sporty. I nie piszę o nim dlatego, żeby zrobić z siebie bohatera. Bynajmniej. Opisuje sytuację jaka była. Po prostu... Kto do mnie zagląda - wie o tym. Że taka jestem. Buziaki.
pasja...
fota dobra, pozdr.
góry mają swoją magię, kuszą do podejmowania ryzyka, można rozumieć albo i nie
i zdjęcie,i opowieść.. niech zostanie
Absolutnie nie usuwaj!
LinKuei: ale kiedy moje zdjęcia nie zyją bez swoich historii. Tak mam :) nie jestem fotografem, dobrze o tym wiesz :) pozdrawiam!
nie usuwaj
♣ zostaw fote!
ech, i uciekam ze zdjęciem. Kolejny desperat...
pisanie o doświadczeniu w momencie zjazdu z lawiną jest śmieszne, wtedy możesz co najwyżej prosić o rozgrzeszenie i o cud... i wątpliwym wyczynem jest późniejsze publiczne rozpowiadanie o swoich umiejętnościach i doświadczeniu...
świetne zdj
Wielu jest takich co pukają się w czoło i pytają; po co oni tam łażą, dlaczego ryzykują życie..? ale oni tam nie byli..
a kto tu robi z siebie bohatera? ja tylko opowiadam historie do zdjęcia. Wyluzuj człowieku.
jak już pisałem wcześniej, w ciszy i spokoju zamówiłbym mszę św. w podzięce i wciągną z tego wnioski... robienie z siebie bohatera jest nie na miejscu...
popsuło mi się. coś. :) ale chyba już się naprawiło :))
♣ e no fajne :) pozdrawiam.
nie możesz się zdecydować, czy je pokazać:)