Opis zdjęcia
wedle wielowiekowej tradycji - w naszych rodzinach - podstawowymi \"okazjami\" do spotkań rodzinnych były religijno-rodzinne-społeczne \"kamienie milowe\" życia: Chrzest, I Komunia, ślub-wesele, no i niestety - pogrzeby. Zapewne każdy z nas ma w rodzinnych archiwach fotografie z takich spotkań. Może warto do nich sięgnąć?... Współcześnie - fotografie/reportaże/filmy z tych \"eventów\" to domena profesjonalistów. A jak było dawniej? Warszawa, Praga-Południe, wiosna 1960...
w dobrych rekach aparat....:))
:))
rozczula mnie to doszczetnie
:)) dzięki...
a to uwielbiam :)
wakacje były wspólne - tylko wtedy, gdy było to możliwe. Moi Rodzice z racji zawodu - mieli więcej "wolnego czasu", choć ten czas też wykorzystywali tak, bym ja - dziecko - mógł być poza miastem jak najdłużej. A zmieniali się (na zakładkę) - opiekunowie :))
u nas rodzinnie były jeszcze wspólne wakacje, a w każdym razie ich część, taka tradycja jeszcze sprzed obu wojen światowych, jeszcze z końca XIX w. sądząc po zachowanych zdjęciach...
dziękuję :)) - w imieniu Fotografującego i Modeli :))
Kolejna piękność. Gratulacje
:)
:))
ja też się nie dziwię :))
Ja się nie dziwię, ja wiem. Zdziwienie pozostawiam młodszym... stażem :)...
@Zibi :)); Gata82, Anavera :) - dzięki...; @Malczer - to zdziwienie to podstawa fotografii :)))
Wczoraj oglądałem kolejn stare zdjęcia. Spora część stykówek, 6x4,5, 6x6 i 6x9. Te ostatnie, jak się trafiło coś (tak sądzę) z niemieckiego szkiełka, to normalnie małe dzieła sztuki. Inne różnie, ale zawsze warto popatrzeć. I człowiek się dziwi, że na takim małym obrazku tyle się mieści :)...
świetne - wspomnieniowe :)A
bardzo czułe jest :))
Chrzciny barszczonka..?