Opis zdjęcia
lato 1964 lub 1965, Kazimierz Dolny nad Wisłą, transport przez Wisłę do kamieniołomu w Bochotnicy. W rzeczywistości flisak nazywał się Czerpak. Żeby przepłynąć na drugą stronę, należało stanąć na brzegu i głośno wołać: \"przewozu, przewozu...\" do momentu aż zobaczyło się wypływającą z drugiego brzegu łódkę...
teraz tam prom pływa... Panu flisakowi coś się tam płaciło - ale nie pamiętam ile..(zresztą widać, że nie ja płaciłem)
i komu to panie przeszkadzało?
kiedy - wiele lat później - znalazłem się w ramach kursu na studiach w tymże Kazimierzu, i kiedy chcieliśmy przepłynąć do Nasiłowa - to w pierwszym odruchu - naprawdę chciałem krzyczeć nad wodą. Dopiero po chwili, koledze udało się mi wypersawdować takie zachowanie i poszliśmy wynająć kajak...
po wodzie ładnie się niosło i było takie swojskie
fajne - i to naprawdę pamiętam... :))
fajne takie nawoływanie...
:)) razem ze mną i moją Mamą (po lewej) płynęła duńska pani paleontolog - była na zaproszenie PAN, na badaniach terenowych - z racji współpracy naukowej z moją Mamą :)
:))