Opis zdjęcia
Serce Warszawy, Marszalkowska tuz przed Jerozolimskimi, l.70. .......Tak, te laski z naburmuszonymi minami, jakich mrowie w sieci, odpadaja w przedbiegach! Tym rychlej ze im bardziej "powazna", ponura i sztuczna mina naszych dziewczyn i kobiet (tzw... modelek), tym lepsze zdjecie. Nie ma to jak bezmyslne i nieudaczne nasladownictwo (zachodnie zurnale, zurnale!). Polska pawiem i papuga. A fuj! Spojrzcie na laski Ruskich na ichnim portalu - znacznie lepsze zdjecia!). A jeszcze lepiej, jesli spojrzycie - Ruud i reszta opozycji, i Wszyscy Inni rzecz jasna - na nasze polskie dziewczyny - bezpretensjonalne, wyluzowane, w najzwyklejszej w swiecie sytuacji. Ot, ida sobie ulica i romawiaja...:)
http://plfoto.com/1997073/zdjecie.html: Nie zdjecia o takim numerze:((
Tak trzeba focić! http://plfoto.com/1997073/zdjecie.html
Ad. sztuka fotografowania dziewczyn, kobiet w dobie papugowania stylu z Zachodu - zdjecie nie najgorze, ale... nastepna przestraszona: http://plfoto.com/1996916.jpg/zdjecie.html
Choszczman [2009-11-17 16:17:24]: Milo mi czytac te slowa. Pozdrowienia:)
,,ciekawsze od poprzedniej ulicznej scenki...wartość dokumentalna twoich fot jest nie do przecenienia, a wsród nich wiele jest naprawdę dobrymi fotografiami i to mi wystarcza abym był ,,pod nimi częstym gościem,,pozdrowienia
+++
@Ruud - mógłbym napisać: "i vice versa" - ale nie napiszę :)))))) :))) Nie mam zamiaru nikogo (a zwłaszcza Ciebie) przekonywać.. Pewne rzeczy "się rozumie", "się czuje" - albo nie. I to jest normalne... pozdrawiam
Wcale nie dziwne - zarówno Sławek jak i Włodek piszą przecież wyraźnie - z punktu widzenia dokumentacyjnego, jeśli na podstawie tych fotografii będzie można uzyskać wyobrażenie jak 40 lat wcześniej wyglądała ta ulica, jak ubierali się ludzie, co robili - z punktu widzenia dokumentacyjnego - z pewnością. A walory artystyczne (cokolwiek pod tym pojęciem nie będziemy chcieli rozumieć) - zapewne będą - mimo wszystko - rzeczą wtórną. No i jeszcze jedno - "każde" zdjęcie robione teraz na ulicy, jest robione przez kogoś - w jakimś celu. Za 40 lat cel ten się przecież nie zmieni... (_ http://plfoto.com/1986996/zdjecie.html _ - w miarę przypadkowa fotografia wykonana 70-lat temu. Kadr krzywy, ludzie w pozach przypadkowych, ta fotografia z pewnością nie była wykonywana "z myślą" o potomnych. Nabrała wartości (przynajmniej dla niektórych) - z racji zachowania się do czasów dzisiejszych)
i klasyczna siatka u Pani po lewej :)) kawał historii mody :)
Ruud [2009-11-16 22:44:18: ująłbym to tak: o ile teraźniejszość stanowi zbiór nieskończony sytuacji, które można fotografować, o tyle przeszłość, jest zbiorem zamkniętym, To, co nie zostało sfotografowane, sfotografować inaczej, czy lepiej już się ie da. Skończoność i niepowtarzalność zbioru zdjęć z przeszłości nadaje im wartość. Trochę jak przedmiotom codziennego użytku, które po latach stają się muzealnymi eksponatami (nie dotykać! ;). Weegee, gdzieś już pod którymś ze zdjęć Włodka wspomniany, trafił do MOMA nie ze względu na artystyczne, a dokumentalne walory jego zdjęć, których powtórzyć się nie da. Stąd bardzo sensowne jest to, co pisze A_R_mator o tym, by do różnych rodzajów fotografii stosować rożne kryteria oceny.
NO) wlasnie, Slawek. I jest tu kilka tgakich osob w odniesieniu do ktorych mozna by rzec: Glowa muru nie przebijesz!!! ......A skocznosc perszerona... Toz bylby tgo cyrk:DDD No i jest poniekad:)
Wpisałem pod poprzednim zdjęciem Włodka, ale może i tu się przyda: A propos wątku fotografii dokumentalnej. Panowie ciekawie tu piszecie. Tan na marginesie zauważę, że cała funkcja fotografii prasowej ( a nie wszystko z tej dziedziny jest reportażem, a zwłaszcza fotoreportażem) polega na pokazaniu jak było, jak ktoś czy coś wyglądało. I te zdjęcia w redakcjach oceniane są z tego przede wszystkim punktu widzenia. Myślenie o zdjęciu zaczyna się od tematu, treści. Jakby przeciwieństwo myslenia, nazwijmy umownie portalowego, gdzie nieważne, co jest sfocone, a ważne jak. Kłopot zaczyna się wtedy, gdy kryteria oceny portalowej zaczyna się przykąłdać do dokumentalnej czy reporterskiej. Trochę tak jakby perszerona oceniać ze względu na skoczność. O schematach w ocenianiu wiele pisał i pisze A_R_mator. Szkoda, że ma tak niewielu czytelników A wracając do tego zdjęcia - panna zalotnie dosyć patrzy na fotografa. Fajny, ulotny moment uchwycony
A CO TO KOGO OBCHODZI [2009-11-16 22:38:20]: Nooooo:). Ja nauk pobierfalem u premiera profesora Kaczapudy:D
Masz tu, Ruud, jeszcze jedna laska do wyra, z kolei na wywolanie bezsennosci:): (na razie nie ma punktow, ale wroze nie najnizsze: http://plfoto.com/1996798/zdjecie.html
Ostatnie zdanie winno brzmiec: Nie doceniajac dokumentalnej roli fotografii - wdziecznie i bezszelestnie cofamy sie do dziewietnastego stulecia.
Ruud [2009-11-16 22:44:18]: Co Ty nwiesz o Atgecie... Jak widze, obejrzales nieco jego najslynniejszych zdjec. ... Atget utrzymywal sie ze swych fotografii - sprzedawal je malarzom, ktorym sluzyly za szkice. Dostawal jakies drobne, ktore pozwolily mu przezyc do nastepnego dnia, zmarl w zapomnieniu i ubostwie. Dlaczego, rodzi sie pytanie. Bo wowczas nie chciano jeszcze dostrzegac roli fotografii jako dokumentu. Tak! ... U nas, na ziemiach polskich, dostrzegl znaczenie fotografii jako dokumentu na co dzien slynny dziennikarz, Boleslaw Prus, a jej walory artystyczne podkreslal inny pisarz, i zapalony fotoamator, znaczace nazwisko naszego pozytywizmu, Wiktor Gomulicki (ten, co napisal "?Wspomnienia niebieskiegoi mundurka". Nie doceniajac dokuntgaslnej roli fotografii - wdziecznie i bezszelestnie cofamy sie do dziewietnastego stulecia.
pewnie, że ma - jak się umie oglądać: a tu i ubrania, i buty, i torebki etc. mnóstwo drobiazgów... i pewnie np. ta biała sukienka na pani z prawej szyta na miarę, bo wtedy albo się szyło u krawcowych, albo z wykrojów z "Burdy"...
Takie reklamówki kupowało się w Pewexach za bony albo za centy...:DD i to był szał tak chodzić z TAKĄ reklamówką!
db.
:)) Pani po prawej zareagowała natychmiast na obiektyw skierowany w Jej stronę. Klasyczny gest kokieterii...:))
Mistrz fotoszopa. Taki retusz zrobić, tak wszystko pozmieniać, te stroje tych ludzi. No masterpis.
:)