W porze, gdy kwiaty i liście świat rodzi,
Radość się w sercach kochanków podnosi,
Mogą się sobą nacieszyć w ogrodzie
W słodki ptaszęcia wsłuchując się głosik,
Płoną uczuciem dobrze urodzeni,
Wszyscy się garną do służby miłości,
Każda szlachcianka radością się mieni,
A w moim sercu płacz i smutek gości.
Oto mi ojciec zadaje cierpienie,
Serce mi więżąc w bolesnym objęciu:
Chce siłą sprzedać mój panieński wieniec.
Ochoty nie mam ja na to ni chęci
I trwam dnie całe w wielkim przygnębieniu,
Przez co ni liść mnie, ni kwiecie nie nęci. COMPIUTA DONZELLA
delikatnie
oj kochasz li tą panią bardzo.....
Tak.
swietnie!
mrr
subtelnie... ladnie!
W porze, gdy kwiaty i liście świat rodzi, Radość się w sercach kochanków podnosi, Mogą się sobą nacieszyć w ogrodzie W słodki ptaszęcia wsłuchując się głosik, Płoną uczuciem dobrze urodzeni, Wszyscy się garną do służby miłości, Każda szlachcianka radością się mieni, A w moim sercu płacz i smutek gości. Oto mi ojciec zadaje cierpienie, Serce mi więżąc w bolesnym objęciu: Chce siłą sprzedać mój panieński wieniec. Ochoty nie mam ja na to ni chęci I trwam dnie całe w wielkim przygnębieniu, Przez co ni liść mnie, ni kwiecie nie nęci. COMPIUTA DONZELLA
mmm... ładnie...
bardzo mi się podoba!
świetne:)
uadnie jest
ładnie się dzieje...