Motyl Wyżej! Kędy wiatr gwiżdże i po turniach dzwoni, tam, kędy obłok oparł o głaz białe stopy i złotych blasków słońca wziąwszy na grzbiet snopy ku błękitnym niebiosom wzniósł purpurę skroni! Wyżej! Gdzie krzywoszpony rys w chytrej pogoni Ściga dzikich kóz szereg błyskawicostopy; gdzie się z urwisk śniegowe zsypują roztopy z hukiem na zżółkłe trawy o uwiędłej woni... Wyżej!... Szczyt - powódź wierchów... Jak pusto... W zawrotnej wyżynie coś się bieli u skalnej krawędzi; ha! motyl, biały motyl, wiatr go tutaj pędzi... pod nim ciemna toń stawu... leci ku głębinie, zmęczył się, spada niżej, niżej - ha! już ginie - samotny wbiegł pod słońce i zginął samotny. Kazimierz Przerwa-Tetmajer
bardzo przyjemne
hehe faktycznie doświetlone płatkiem ;-)
dobre :))
świetne!
bardzo ładnie, a małe takie niepozorne było
+
bdb.
Piękne
;)
kwiatek przed nim za blendę robił :)
świetne, deczko przeszkadza ten kwiatuszek za nim
Motyl Wyżej! Kędy wiatr gwiżdże i po turniach dzwoni, tam, kędy obłok oparł o głaz białe stopy i złotych blasków słońca wziąwszy na grzbiet snopy ku błękitnym niebiosom wzniósł purpurę skroni! Wyżej! Gdzie krzywoszpony rys w chytrej pogoni Ściga dzikich kóz szereg błyskawicostopy; gdzie się z urwisk śniegowe zsypują roztopy z hukiem na zżółkłe trawy o uwiędłej woni... Wyżej!... Szczyt - powódź wierchów... Jak pusto... W zawrotnej wyżynie coś się bieli u skalnej krawędzi; ha! motyl, biały motyl, wiatr go tutaj pędzi... pod nim ciemna toń stawu... leci ku głębinie, zmęczył się, spada niżej, niżej - ha! już ginie - samotny wbiegł pod słońce i zginął samotny. Kazimierz Przerwa-Tetmajer
świetne, mocne światło, ale nie za mocne...wydobyte, co trzeba...
+