"...I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia..."
Sławo. Żona (moja żooooona) opowiadała mi dzisiaj o wierszu, ponoć ..erotyk jakiś, czyjś (zapomniałem czyj). Tytuł: "Lubię gdy kobieta". Opowiedziała mi o tym, że wiersz zapomniała, bo poeta wszystko zawarł w tytule. ;D
to zadziwiające :) jak tytuł zawczasu przeczytany może narzucić odbiór odbiorcy
super, tyle jeszcze dróg na mapie :)
"...I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia, gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia..."
O Boże.. Toż to niejaki Żebrowski, się starał, deklamować...
albo na żeberka...
czas na przerwę...
Sławo. Żona (moja żooooona) opowiadała mi dzisiaj o wierszu, ponoć ..erotyk jakiś, czyjś (zapomniałem czyj). Tytuł: "Lubię gdy kobieta". Opowiedziała mi o tym, że wiersz zapomniała, bo poeta wszystko zawarł w tytule. ;D
lubię się budzić wygnieciony... smacznie wtedy (przedtem) śpię...
priwiet:)
pobudza wyobraznie
: )
:-)
:)
wyspy szczęśliwe
musiałeś siem nameczyć w tej podrózy i wygnieść
:D
okropne w odbiorze... takie miało być?
:)
Przepraszam ale moje skojarzenie to jak by zdjęcie po wizycie w mięsnym: "kupiłem kawał sponiewieranego ciała".
podróże dalekie i męczące, a ziemia kołami wozów zorana tułaczka normalnie pozdrówki ;)
hej! co za wylegiwanie się? później robią się takie szlaczki na skórze ;)
hmm.