Mój tata był w Armii Kraków w 6 pułku Strzelców Podhalańskich. Jeździmy do Mokrej od wielu lat by pomodlić się nad mogiłą poległych w Miedźnej za wszystkich żołnierzy września. Tata nazywa ich kolegami bo byli jego towarzyszami broni oni pod Mokrą on w rejonie Jury. Wczorajszy dzień był słoneczny, wietrzy jak w pamiętnym roku ale na polu bitwy panowała cisza i spokój a oprócz nas trojga nie było nikogo
mój tata dziewięćdziesięciolatek żołnierz września dzisiaj pod pomnikiem poległych w Bitwie pod Mokrą - płakał a o poległych mawia zawsze w tym miejscu - moi koledzy
9.
Typowe dla tego typu uroczystości w tamtych latach: harcerze, dzieci w ludowych strojach...może to kogoś śmieszyć ale miało to swój urok :-)
Nie umiera ten kto trwa w pamięci żywych...
Mój tata był w Armii Kraków w 6 pułku Strzelców Podhalańskich. Jeździmy do Mokrej od wielu lat by pomodlić się nad mogiłą poległych w Miedźnej za wszystkich żołnierzy września. Tata nazywa ich kolegami bo byli jego towarzyszami broni oni pod Mokrą on w rejonie Jury. Wczorajszy dzień był słoneczny, wietrzy jak w pamiętnym roku ale na polu bitwy panowała cisza i spokój a oprócz nas trojga nie było nikogo
..ja również pozdrawiam..!
Górkówna..uściski dla ojca i szacunek wielki..:)
Niestety... Tytuł bardzo prawdziwy...
...wielu odeszło-pamięć zostanie
(...) i ci co nie odchodzą nie zawsze zostaną...
mój tata dziewięćdziesięciolatek żołnierz września dzisiaj pod pomnikiem poległych w Bitwie pod Mokrą - płakał a o poległych mawia zawsze w tym miejscu - moi koledzy