a mnie nie. Dla mnie to ujęcie jest fajne. Żaba idzie. Człapie dla nas, naczelnych, ba, w ogóle - ssaków, dla nas człapie dziwacznie. Unosi tą kończynę w wyproście w bok i dość szerokim łukiem, wyprowadzanym jak gdyby z barku, zamaszyście przenosi ją w przód. Wybaczcie tę nieporadność anatomiczną, pewnie żaba barku nie ma, ale inaczej tego napisać teraz nie umiem. Mnie to zdjęcie ten właśnie zabawny ruch łapką przywołuje z pamięci, podsyca wizję tego ruchu w wyobraźni. Z tego punktu widzenia, żabka jest w centrum, ale jej pyszczek wychyla się w stronę przeciwną, niż łapka, więc jest nawet i fajna równowag.
Mz , brakuje mocnego clou w kadrze , czyli konkretnego punktu który przykuwałby wzrok ( tutaj tę rolę pełnią oczy ropuszki , ale nadmiar kamienia rozprasza ) :)) pozd.
Ciekawa analiza :-) Dzięki!
a mnie nie. Dla mnie to ujęcie jest fajne. Żaba idzie. Człapie dla nas, naczelnych, ba, w ogóle - ssaków, dla nas człapie dziwacznie. Unosi tą kończynę w wyproście w bok i dość szerokim łukiem, wyprowadzanym jak gdyby z barku, zamaszyście przenosi ją w przód. Wybaczcie tę nieporadność anatomiczną, pewnie żaba barku nie ma, ale inaczej tego napisać teraz nie umiem. Mnie to zdjęcie ten właśnie zabawny ruch łapką przywołuje z pamięci, podsyca wizję tego ruchu w wyobraźni. Z tego punktu widzenia, żabka jest w centrum, ale jej pyszczek wychyla się w stronę przeciwną, niż łapka, więc jest nawet i fajna równowag.
Mz , brakuje mocnego clou w kadrze , czyli konkretnego punktu który przykuwałby wzrok ( tutaj tę rolę pełnią oczy ropuszki , ale nadmiar kamienia rozprasza ) :)) pozd.