XLVII
W dłoniach masz, moja miła, różę,
Woń cudną światu daje,
Choć rad w tę słodycz się zanurzę,
Bez woni pozostaję.
Namiętność zmysły moje burzy,
Lecz, choć cokolwiek zrobię,
Choć duszę zaprzedałem tobie,
Nie mnie twej słodycz róży.
Robak najlichszy, wróg śmiertelny,
Żywi się owym kwiatem.
Kwiat jego księstwem niepodzielnym,
Rad bym być czerwia bratem.
On bez litości i bez miary
Używa pąka twego,
Do mnie zaś mówisz: ”Tyś za stary
Dla mnie, szukaj innego”.
Dzisiaj tyś młoda, nie dość grzeczna,
Lecz gdy cię czas zanurzy
W sobie, uroda wszak nie wieczna,
Oblecą płatki z róży…
Przypomnij wtedy o mych wierszach;
Że łzami je pisałem,
Miłości mojej balsam cały
Dla ciebie zachowałem.
Marcus de Reocena
XLVII W dłoniach masz, moja miła, różę, Woń cudną światu daje, Choć rad w tę słodycz się zanurzę, Bez woni pozostaję. Namiętność zmysły moje burzy, Lecz, choć cokolwiek zrobię, Choć duszę zaprzedałem tobie, Nie mnie twej słodycz róży. Robak najlichszy, wróg śmiertelny, Żywi się owym kwiatem. Kwiat jego księstwem niepodzielnym, Rad bym być czerwia bratem. On bez litości i bez miary Używa pąka twego, Do mnie zaś mówisz: ”Tyś za stary Dla mnie, szukaj innego”. Dzisiaj tyś młoda, nie dość grzeczna, Lecz gdy cię czas zanurzy W sobie, uroda wszak nie wieczna, Oblecą płatki z róży… Przypomnij wtedy o mych wierszach; Że łzami je pisałem, Miłości mojej balsam cały Dla ciebie zachowałem. Marcus de Reocena
dobry portret ...
dzieki :)
całkiem dobre
Ładny portret trzeba przyznać:)
ładne oczy ładnie pokazane
bdb , podoba mi sie :)
:) ładnie
chyba juz widziałem:)