XXVI Noc jest dla mnie za krótka, a dzień mi się dłuży, Uciekam przed miłością, a tropię ją wszędy, Okrutny sam dla siebie, zdobywam twe względy, Znoszę frasunek, który widocznie mi służy. Widzę, gdzie dobro, a sam ból sobie zadaję, Pragnienie mnie rozpala, a mrozi obawa, Chciałbym biec jak najszybciej, a w miejscu zostawam, Mroki światłem, a jasność mroczna mi się zdaje. Jestem twoim, a przeto swoim być nie mogę, Ciało moje jest wolne, lecz czuję, że srogie Łańcuchy wiążą serce wyzbyte odwagi. Chcę koniecznie otrzymać, a nie mogę złowić, Tak mnie ustawnie rani, a nie chce uzdrowić To stare dziecko, łucznik niewidzący, nagi. Joachim du Bellay
XXVI Noc jest dla mnie za krótka, a dzień mi się dłuży, Uciekam przed miłością, a tropię ją wszędy, Okrutny sam dla siebie, zdobywam twe względy, Znoszę frasunek, który widocznie mi służy. Widzę, gdzie dobro, a sam ból sobie zadaję, Pragnienie mnie rozpala, a mrozi obawa, Chciałbym biec jak najszybciej, a w miejscu zostawam, Mroki światłem, a jasność mroczna mi się zdaje. Jestem twoim, a przeto swoim być nie mogę, Ciało moje jest wolne, lecz czuję, że srogie Łańcuchy wiążą serce wyzbyte odwagi. Chcę koniecznie otrzymać, a nie mogę złowić, Tak mnie ustawnie rani, a nie chce uzdrowić To stare dziecko, łucznik niewidzący, nagi. Joachim du Bellay
bdb
dobra GO
dobra robota