LXXXVI
Czwarty krzyżyk już mija jak chodzę po Ziemi,
I choć nic mi nie braknie, a czasem wręcz zbywa,
Echo wiosen minionych kiedy się odzywa,
To budzi się tęsknota za laty dawnymi.
A to zabawę wspomnę z przyjaciółmi swymi,
Lub chwile, gdy miłości słodycz się odkrywa;
Kiedy się w życiu pierwszą kobietę zdobywa
I kiedy ona syci wdziękami świeżymi.
Wtedy mą duszę radość ogarnia, bądź smutek;
Bo wspomnienie raz miodem, raz najpierwszą z trutek.
Gdym smutny, o niej bystro myśli przywołuję,
Mroki dla mnie rozświetla i osładza gorycz.
Bo choć lat czterdzieści to wiek całkiem już spory,
Sercem, wbrew rozumowi, ciągle ją miłuję.
Marcus de Reocena
LXXXVI Czwarty krzyżyk już mija jak chodzę po Ziemi, I choć nic mi nie braknie, a czasem wręcz zbywa, Echo wiosen minionych kiedy się odzywa, To budzi się tęsknota za laty dawnymi. A to zabawę wspomnę z przyjaciółmi swymi, Lub chwile, gdy miłości słodycz się odkrywa; Kiedy się w życiu pierwszą kobietę zdobywa I kiedy ona syci wdziękami świeżymi. Wtedy mą duszę radość ogarnia, bądź smutek; Bo wspomnienie raz miodem, raz najpierwszą z trutek. Gdym smutny, o niej bystro myśli przywołuję, Mroki dla mnie rozświetla i osładza gorycz. Bo choć lat czterdzieści to wiek całkiem już spory, Sercem, wbrew rozumowi, ciągle ją miłuję. Marcus de Reocena
jedno z Twoich najlepszych!!!
gusta i guściki.
nie za dużo.
nie za dużo PSa?
pozdrawiam