lola - tak sie sklada, ze sledze poczynania wojtka od jakichs 2? lat. mniej wiecej orientuje sie w kierunkach jego fotograficznych poszukiwan... moze mniej, ale jednak. nie dorabiam zadnej ideologii, wyczuwam stylizacje, zreszta moj koment jest raczej krytyczny, jesli raczysz zauwazyc. pozdro, i wiecej dystansu zycze ;-)
kodak tri-x 400. naswietlany wedlug mozliwosci sprzetu [ Agfa Clack - ma tylko jedna kombinacje czac/przyslona]. wolane w Rodinalu 1+25, temp. 20 st. C. cza 6 min [parametry dla nominalnego nawiwtlania Tri-x'a]. fota wykonana w sloneczny poznojesienny dzien w parku. trudne warunki oswietleniowe, z czego niektorzy pewnie sobie zdaja sprawe. jest to pewnien rodzaj zabawy [prawie totalny brak kontroli naswietlania i daleko idace nadziej, ze da sie cos z tego w ciemni wycisnac]. dla mnie nie mniejszy niz mozliwosc spedzenia calego dnia ze swoja coreczka. co do kadru: mylisz sie Rafale, spontanicznosc gwarantowana. plus intencje wykorzystania tego plastycznego cienia od konarow drzew. to tyle. PS. dzieki Lola, za wnikliwa analize. ale kula w plot. zapewniam Cie jednak, ze jak udaje to o tym pisze.
Rafał - nie dorabiaj filozofii do gniota. To nie jest klimat amatorskiego reportażu z lat 70-tych, tylko kiepska technicznie fotka i próba jej ratowania przez zdjęcie kolorów. Niestety dosyć jest to często spotykane, że jak komuś fota nie wyjdzie, to zdejmuje kolory i udaje że to stylizacja
nie pasuje mi w takim kadrze. klimat amatorskiego reportazu rodzinnego z lat 70 mnie przekonuje, ale 'decentralizacja' zbyt wymuszona... aha, myslisz sobie. gosc czytal o podziale kadru. popelniles morderstwo na spontonie ;-)
Album rodzinny raczej
Dobra ta decentralizacja. Goni ją to czarne drzewo ;)
■ rosnie, rosnie... chyba zaloze strone dla fotek Sonki, by mnie o albumowosc nie posadzano :-)
Ona cala jest smiszna. Pociecha. wkrotce sie przekonasz :)
■ kliknij pajacyka w brzuszek; smiszna poza
dzieki Rafal, ale wydaje mi sie, ze Lola nie zrozumiala nas obu. niestety...
lola - tak sie sklada, ze sledze poczynania wojtka od jakichs 2? lat. mniej wiecej orientuje sie w kierunkach jego fotograficznych poszukiwan... moze mniej, ale jednak. nie dorabiam zadnej ideologii, wyczuwam stylizacje, zreszta moj koment jest raczej krytyczny, jesli raczysz zauwazyc. pozdro, i wiecej dystansu zycze ;-)
no, proszę, proszę...
ok. Wojtek - ciebie się nie czepiam, bo Ty tylko zrobiłeś kiepską fotkę. Czepiam się Rafała, który na siłe dorabia do tego filozofię
kodak tri-x 400. naswietlany wedlug mozliwosci sprzetu [ Agfa Clack - ma tylko jedna kombinacje czac/przyslona]. wolane w Rodinalu 1+25, temp. 20 st. C. cza 6 min [parametry dla nominalnego nawiwtlania Tri-x'a]. fota wykonana w sloneczny poznojesienny dzien w parku. trudne warunki oswietleniowe, z czego niektorzy pewnie sobie zdaja sprawe. jest to pewnien rodzaj zabawy [prawie totalny brak kontroli naswietlania i daleko idace nadziej, ze da sie cos z tego w ciemni wycisnac]. dla mnie nie mniejszy niz mozliwosc spedzenia calego dnia ze swoja coreczka. co do kadru: mylisz sie Rafale, spontanicznosc gwarantowana. plus intencje wykorzystania tego plastycznego cienia od konarow drzew. to tyle. PS. dzieki Lola, za wnikliwa analize. ale kula w plot. zapewniam Cie jednak, ze jak udaje to o tym pisze.
myslalem ze wojtek nie ma kolorowego filmu w aparacie tylko b&w???
Rafał - nie dorabiaj filozofii do gniota. To nie jest klimat amatorskiego reportażu z lat 70-tych, tylko kiepska technicznie fotka i próba jej ratowania przez zdjęcie kolorów. Niestety dosyć jest to często spotykane, że jak komuś fota nie wyjdzie, to zdejmuje kolory i udaje że to stylizacja
szczegolnie pozycja
git
nie pasuje mi w takim kadrze. klimat amatorskiego reportazu rodzinnego z lat 70 mnie przekonuje, ale 'decentralizacja' zbyt wymuszona... aha, myslisz sobie. gosc czytal o podziale kadru. popelniles morderstwo na spontonie ;-)
podoba sie...lubie takie zdjecia:)) pozdrawiam