CXLV
Jak dziegieć gorzka jest, lub jak miód słodka,
To w wian się stroi, to w żałobne szaty,
Ptasim raz trelem, raz strzałem z armaty,
Raz ma naturę starca, raz podlotka,
Raz dumna pani, w inny raz szczebiotka,
Niebem jest czystym, bądź chmurą gradową,
Raz panną w ślubach, raz posępną wdową,
To warczy bestia, to się łasi kotka,
Raz jest strumieniem, raz huczącą rzeką,
Raz skałą twardą jest, raz jak źdźbło wiotka,
Raz jak lód zimna, raz pali od środka,
Lub jest zbyt blisko, lub nazbyt daleko…
Że raz jest gorzka Miłość, raz znów słodka
Dowie się każdy, kogo ona spotka…
Marcus de Reocena
Piękne,zamyślone,ciche.bdb
lubię;)
Brakuje mi niestety ostrości, lub inaczej powiem: nie ma uzasadnienia dla nieostrości.
CXLV Jak dziegieć gorzka jest, lub jak miód słodka, To w wian się stroi, to w żałobne szaty, Ptasim raz trelem, raz strzałem z armaty, Raz ma naturę starca, raz podlotka, Raz dumna pani, w inny raz szczebiotka, Niebem jest czystym, bądź chmurą gradową, Raz panną w ślubach, raz posępną wdową, To warczy bestia, to się łasi kotka, Raz jest strumieniem, raz huczącą rzeką, Raz skałą twardą jest, raz jak źdźbło wiotka, Raz jak lód zimna, raz pali od środka, Lub jest zbyt blisko, lub nazbyt daleko… Że raz jest gorzka Miłość, raz znów słodka Dowie się każdy, kogo ona spotka… Marcus de Reocena