XLIII
Kiedy już będziesz stara, wieczór u łuczywa
Siedząc koło komina, przędąc i motając,
Powiesz, nucąc me wiersze, w głos się zadziwiając:
„Ronsard mnie sławił, kiedy byłam urodziwa!”
A nie znajdzie się wtedy dziewka tak leniwa,
Co by, po dziennych trudach na wpół usypiając,
Na dźwięk mego imienia nie drgnęła powstając,
Darząc czcią nieśmiertelną tę, co mię nazywa.
Ja będę w głębi ziemi upiorem bez kości,
Pod mirty ciernistymi śniącym sen wieczności;
Ty u ognia staruszką o zmarszczonej skórze,
Żałując miłości mej i swego chłodu.
Nie czekaj, chceszli wierzyć, do jutra, żyj z młodu
I dzisiaj jeszcze zacznij zrywać życia róże.
Pierre de Ronsard
+
troche "ostro przycięte", ale w sumie dobra praca
Reocena zawsze piekne daje komentarze! A zdjecie? Niezłe:)
Przepiekny komentarz ....zdjecie ladne
XLIII Kiedy już będziesz stara, wieczór u łuczywa Siedząc koło komina, przędąc i motając, Powiesz, nucąc me wiersze, w głos się zadziwiając: „Ronsard mnie sławił, kiedy byłam urodziwa!” A nie znajdzie się wtedy dziewka tak leniwa, Co by, po dziennych trudach na wpół usypiając, Na dźwięk mego imienia nie drgnęła powstając, Darząc czcią nieśmiertelną tę, co mię nazywa. Ja będę w głębi ziemi upiorem bez kości, Pod mirty ciernistymi śniącym sen wieczności; Ty u ognia staruszką o zmarszczonej skórze, Żałując miłości mej i swego chłodu. Nie czekaj, chceszli wierzyć, do jutra, żyj z młodu I dzisiaj jeszcze zacznij zrywać życia róże. Pierre de Ronsard