Opis zdjęcia
Wizyta przyszłego premiera Donalda Tuska w Londynie tuż po wygranych wyborach w 2007 r. Staram się nie mieszać w polityczne deklaracje i wyznania ale człowiek ujął mnie, mieszkańca Londynu a zarazem Polaka faktem że przyjechał podziękować za głosy tych którzy na jego ugrupowanie zagłosowali. Przyjechał nieformalnie. Zwykłym \\"rejsem\\" LOTu. Przywitało go dwóch byłych premierów: Kazimierz Marcinkiewicz i Jan Krzysztof Bielecki. W ich towarzystwie obejrzał mecz ligi angielskiej (wszyscy trzej panowie są znanymi fanami futbolu). Niestety tam nam zniknęli by pojawić się na spotkaniu z Polonią w najbardziej chyba znanej polskiej części Londynu: Ealingu. Były podziękowania, szampan i pierwsze problemy dla przyszłego premiera... Tak zwanej starej emigracji Donald Tusk zdał raport w ambasadzie gdzie w postawie na baczność przed żoną generała Andersa panią Ireną zaczął od słów: Pani generałowo melduję wykonanie zadania...
no to mily gest.pozdrowka
taki rodzaj zdjec jest dosc niewdzieczny :) zmusza do uzycia flasha niezastanawiania sie nad kadrem i innymi bzdetami od tak uchwyca chwile, bez zbdednych bajerow, chyba dlatego wiekszosc nie lubi tego typu zdjec, sa zbyt rzeczywiste ;] ukazuja swiat taki jaki jest.
no no jaki opalony ;)
wszyscy tylko obiecują i liżą dupy... i na tym się kończy zwycięstwo...
nie rusza to.
pewnie jakbym zobaczyl zdjecie jakis rok temu bardziej bym uwierzyl ....
szacun dla Donalda wobec tego ;-)