CXLI
Jakimż to Miłość zajęła mię żarem,
I jak się pastwi wciąż nad moim łonem;
Ósmy rok płynie przecież, odkąd płonę!
Trawi mię, tak jak ogień próchno stare.
Widać, mój spokój nie jest jej zamiarem;
Gorę i mijam życie nadto strome.
Odpocząć przyjdzie chyba równo z skonem,
Albo zaledwie dni przed owym parę.
Jednak w ukropie tym miewam wytchnienie.
Ilekroć bowiem na mnie wzrok jej padnie,
Chłód czuję taki, że go nie zna zima!
Lecz, że nieczęsto na mnie wzrok swój trzyma,
Znów ogarniają mą duszę płomienie,
Z żaru, co tli się stale w sercu na dnie…
Marcus de Reocena
CXLI Jakimż to Miłość zajęła mię żarem, I jak się pastwi wciąż nad moim łonem; Ósmy rok płynie przecież, odkąd płonę! Trawi mię, tak jak ogień próchno stare. Widać, mój spokój nie jest jej zamiarem; Gorę i mijam życie nadto strome. Odpocząć przyjdzie chyba równo z skonem, Albo zaledwie dni przed owym parę. Jednak w ukropie tym miewam wytchnienie. Ilekroć bowiem na mnie wzrok jej padnie, Chłód czuję taki, że go nie zna zima! Lecz, że nieczęsto na mnie wzrok swój trzyma, Znów ogarniają mą duszę płomienie, Z żaru, co tli się stale w sercu na dnie… Marcus de Reocena
bardzo...
Bardzo :)
super
poezja
:)
ladnie ...
Exon ma rację. Można się zakochać...:-)
podoba mi się.;)
pięknie mnie dziewczę zahipnotyzowało, znowu się zakochałem !
OCZY!! Fotka śwetna.
no!
+
Like it!
bardzo ładne
sympatyczne:)