jaka to ciagota do drapieznosci. tygrysek, leopardzik... a ten z lewej jak nie muszkieter to pewnie prawnik. wyzenowany ten Jurkowy tygrysek, tybetanski , niby medytuje, a oczkiem czatuje. wypatrzyl cos i zaras sie wyzwoli. jak to milo widziec instynkty rodzinne wtraczane w formy. pozdrawiam serdecznie.
Parę lat temu Juwenalia odbywały się w dzień urodzin Papieża. Studenci z AP zrobili papamobile ze starego trabanta, wsadzili swojego papieża do środka i na linach ciągnęli wokól Sukiennic, a ten błogosławił zgromadzoną brać studencką. Oczywiście czynniki bardziej papieskie od samego papieża nie omieszkaly sie na ten temat publicznie wypowiedzieć :))
Ostatnio w jakimś "liście do redakcji" czytałem głos zbulwersowanej matki, która przyprowadziła swoje dziecko na zabawę do przedszkola a tam jeden z czterolatków przebrany za Bin Ladena :)))
A ja raz chciałem być na zabawie choinkowej doktorem :) Tato mi sporządził strój lekarski, słuchawki, ale jak na miejscu zobaczyłem, że wszyscy przebrani są za kowboi, indian, zorro to już nie chciałem mojego lekarskiego kitla i sie obraziłem na całą zabawę :)) A zdjęcie fajne. :)
jaka to ciagota do drapieznosci. tygrysek, leopardzik... a ten z lewej jak nie muszkieter to pewnie prawnik. wyzenowany ten Jurkowy tygrysek, tybetanski , niby medytuje, a oczkiem czatuje. wypatrzyl cos i zaras sie wyzwoli. jak to milo widziec instynkty rodzinne wtraczane w formy. pozdrawiam serdecznie.
SWIETNY JEST TEN MALY !!! ;-)
Parę lat temu Juwenalia odbywały się w dzień urodzin Papieża. Studenci z AP zrobili papamobile ze starego trabanta, wsadzili swojego papieża do środka i na linach ciągnęli wokól Sukiennic, a ten błogosławił zgromadzoną brać studencką. Oczywiście czynniki bardziej papieskie od samego papieża nie omieszkaly sie na ten temat publicznie wypowiedzieć :))
Dzieci jednak instynktownie znają się na muzyce, bo wyraźnie się nudziły.
A gdyby tak za Papieża sie przebrał?:)))To dopiero by było!
oj biedne, biedne...
Ostatnio w jakimś "liście do redakcji" czytałem głos zbulwersowanej matki, która przyprowadziła swoje dziecko na zabawę do przedszkola a tam jeden z czterolatków przebrany za Bin Ladena :)))
Sutkę Buflera...biedne dzieci
Zdjęcie lepsze od imprezy, grali dzieciom Budkę Suflera...
ech przedszkolne czasy
A ja raz chciałem być na zabawie choinkowej doktorem :) Tato mi sporządził strój lekarski, słuchawki, ale jak na miejscu zobaczyłem, że wszyscy przebrani są za kowboi, indian, zorro to już nie chciałem mojego lekarskiego kitla i sie obraziłem na całą zabawę :)) A zdjęcie fajne. :)
wąsy troche a'la Trzej muszkieterowie ;-))))
Charakteryzacja to też moja zasługa. W końcu kończyło się szkołę plastyczną! Skromność to rzadka cecha...
nie przejmuj sie... biorac pod uwage zaangarzowanie rodzicielskie _i.t.d._ jest dobrze ;-)
Masz rację Rafał, ale jako przejęta sytuacją mamusia nie do końca panowałam nad kompozycją i.t.d.
No i jasne z e ten stroj jest najlepszy, a jeszcze charakteryzacja....
fajna przestrzen sie wytworzyla. chlopiec z lewej moglby stac krok dalej i patrzyc sie w ta samo strone co tygrysek. pozdro ;-)
Przyjemne , zaraz mi sie przypomina jak moja córa była w tym wieku i kombinowałem z zona jak ją przebrac :)))