Sara "odmówiła współpracy" w zakresie dalszego życia. Od niedawna już nie chodziła wcale i sama skazała się na śmierć głodową. Znamiennym dla mnie momentem był dzień w którym absolutnie nie mogłem już jej podać lekarstwa :-( To był pies, który nigdy nikogo nie skrzywdził. Z czasem opiszę tutaj kilka zdarzeń z jej życia, które dla nas były "powalające" w sensie tego jak bardzo nas rozumiała :-(
Ja swoją 9-letnią miniaturową sznaucerkę Astrę zmuszony byłem uśpić z powodu nie dającej się już opanować padaczki 23 grudnia 2008 roku - została mi Jej 13,5-letnia matka Dama
jakże smutno :(
:((
Miała mądre oczy. Współczuję.
Współczuję.
Sara "odmówiła współpracy" w zakresie dalszego życia. Od niedawna już nie chodziła wcale i sama skazała się na śmierć głodową. Znamiennym dla mnie momentem był dzień w którym absolutnie nie mogłem już jej podać lekarstwa :-( To był pies, który nigdy nikogo nie skrzywdził. Z czasem opiszę tutaj kilka zdarzeń z jej życia, które dla nas były "powalające" w sensie tego jak bardzo nas rozumiała :-(
..rodzina zubożała...:((
Ja swoją 9-letnią miniaturową sznaucerkę Astrę zmuszony byłem uśpić z powodu nie dającej się już opanować padaczki 23 grudnia 2008 roku - została mi Jej 13,5-letnia matka Dama
:(((
W sierpniu miałaby 14 lat. To chyba na wiek ludzki dużego pieska jakieś 130 lat :-(