Opis zdjęcia
Zmierzając wolnym krokiem wzdłuż uliczki, Marconi spojrzał na człowieka siedzącego pod ścianą, przez lata nauczył się oceniać ludzi rzutem oka. Kuchcik palił papierosa pogrążony we własnych myślach. To nie był nikt istotny, a na pewno nie jego kontakt. Agent zaczął się zastanawiać gdzie podział się Alonzo. Z jedynej rozmowy telefonicznej jaką odbył z nim wczoraj, wynikało, że powinien być właśnie teraz w tym miejscu. Ludzie jego pokroju nie spóźniali się na spotkania, a przynajmniej nie na takie spotkania. Jeżeli jeszcze nie dotarł, prawdopodobnie miał kłopoty. Marconi obawiał się, że coś poszło nie tak, wolał jednak nie myśleć o najgorszym. Torba z przesyłką ciążyła mu w ręku. Nie może z nią wrócić, to oznaczałoby fiasko, czas odgrywał tu decydującą rolę. Zdecydował, że poczeka jeszcze trochę, a potem... potem będzie musiał nawiązać kontakt z Zenobio.
wraz z fragmentem, bardzo interesująco :-)
Inne urywki historii na zdjęciach z tej serii:)
dobre, gdzie można przeczytać resztę? :)