kurde ja chcę moja auta z dzieciństwa.... :((( się miało cacka wtedy - np. biały Golf I cabrio... ehh dziś myślę żeby kupić sobie takiego w skali 1:1 ;-) Albo Ferrari F40 :-)
super wyszło - a propos matchboxów - też się zbierało. Miałem kiedy policyjną wersję Opla Kadetta - podczas wakacji nad jeziorem zamieniłem się z jakimś kolesiem na czarnego Jaguara XJ - bo miałem pierdolca na punkcie czarnych auta za sprawą czarnego Ferrari Daytona Spider Dona Johnsona z Miami Vice... a potem dorosłem trochę i nie wiedzieć czemu zakopałem Jaguara na podwórku... tak sobie myślę - a może wpadnę tam z łopatą?
Tylko w Pewexie... Majorette, najlepsze były... Szczególnie Sierra rajdowa... Tyle radości hehe, malowałem ulice po asfalcie w plenerze, a domu plansze od lego... Czasami małe żołnierzyki używały matchboxów za poligon... :)
hehe, dobre wozy były:) pamiętam, że mama mi zawsze w Pewexie kupowała :) obok Matchbox'a to jeszcze lubiłem wozy z Majorette :) Teraz to wszystko ładnie w pudełkach w szafie schowane a kiedyś to na meblościance za szybą się lansowały :D
Oraz nieśmiertelna gra w jedno podanie...
E tam, każdy chciał być Szozdą, albo Zenonem Plechem ;) Temat do dłuższej serii. Myślałem o takiej "Gry dziecięce".
*matchboxu
Furka rzeczywiscie jak resoraki z machboxu:)))
a u nas w piaskowniecy to sie stopa wytyczlo trasy, przeszkody etc. Zajebisty temat kapsle:)
Byle nie grać NRD i ZSRR.
...i tory w piaskownicy, i "koszulki" w kapslach.
Kapsle były zajebiste i te artystyczne ulice rysowane na kolanach po asfalcie...
Toś mi przypomniał z tym Pewexem... Aż sobie grę w kapse zaczałem wspominać.
To chyba jednak jest Matchbox 8-), super zdjęcie 9/10
będe brał cie w aucie...cie ...ehe
Sabi :)
to jest świetne
ummmm właścicielu samochodu wyjdź za mnie !!!!!!!!!! :) - fajna fota
Ja miałem Polizei, sygnały świeciły. Do tego klasyka amerykańskiego sheriffa... Pościgi były fascynujące na ulicach Lego City.
Nie miałem Testarossy... ale miałem Mercedesa CL500 w jakiejś takiej wersji lekarskiej z kogutem na dachu, w kolorze niemieckich taksówek :-)))) hehe.
Miałem F40 i F50... Ale najlepszy i tak była Testarossa.
kurde ja chcę moja auta z dzieciństwa.... :((( się miało cacka wtedy - np. biały Golf I cabrio... ehh dziś myślę żeby kupić sobie takiego w skali 1:1 ;-) Albo Ferrari F40 :-)
super wyszło - a propos matchboxów - też się zbierało. Miałem kiedy policyjną wersję Opla Kadetta - podczas wakacji nad jeziorem zamieniłem się z jakimś kolesiem na czarnego Jaguara XJ - bo miałem pierdolca na punkcie czarnych auta za sprawą czarnego Ferrari Daytona Spider Dona Johnsona z Miami Vice... a potem dorosłem trochę i nie wiedzieć czemu zakopałem Jaguara na podwórku... tak sobie myślę - a może wpadnę tam z łopatą?
Niezła zabawka pokazana w pełnym blasku :-)
hehe :)
Planuje... Prorok jaki czy co? :)
tylko aparatu nie sprzedawaj! :)
Ja już nawet PS3 sprzedałem... Starość idzie. :/
cudo. nic dodać nic ująć :)
to były czasy :) Czasami to się chce wrócić do tamtych dziecięcych chwil, teraz to już za stary koń na takie zabawy:)
Człowieku, ten kraj budowali najebani Irlandczycy... W niektórych miejscach, krawężniki są wysokości mury berlińskiego.
a ten krawężnik to nie za wysoki?
Tylko w Pewexie... Majorette, najlepsze były... Szczególnie Sierra rajdowa... Tyle radości hehe, malowałem ulice po asfalcie w plenerze, a domu plansze od lego... Czasami małe żołnierzyki używały matchboxów za poligon... :)
hehe, dobre wozy były:) pamiętam, że mama mi zawsze w Pewexie kupowała :) obok Matchbox'a to jeszcze lubiłem wozy z Majorette :) Teraz to wszystko ładnie w pudełkach w szafie schowane a kiedyś to na meblościance za szybą się lansowały :D
Też zbierałem... Pewno teraz byłyby coś warte... Jak Toyota MR2 lub "Beka" Merca. :)
rzeczywiście wygląda jak Matchbox :) przydałby mi się do moich zbiorów z dzieciństwa :)
Bo to lansowóz...
Ach, cóż za fura, cóż za lans :)
wcale a wcale mu nie zazdroszczę... :/
Wnosząc po glassach to jakiś męski gaga,
50 centów w kilku milionach ;)
Dziękuję
świetna jakość... i światełko...
jak z batmana...
ma taki w nfs-ie ;]ale moj lepszy ;D
fajne