Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
"taniec płuczki" na sitach w chwilę po wypłynięciu z głębin wiercenia, maj 2009; Canon EOS 350D, obiektyw 17-50 mm (Tamron), z ręki, Av 2.8, Tv 1/50, ISO 100
@Marcinie - to nie abstrakcja, a rzeczywistość :)); @Robercie - dziękuję :); @Joginie - jasne, że jest - w czasie "marszu" wiercenia "rucha" się wszystko... :))
:) na tu wiertło wsadzają zupełnie gdzie indziej - i z racji wiercenia się grzeje :)) a płuczka zapobiega także niekontrolowanej erekcji... tfu, pardą... erupcji chciałem napisać...:))))
:) spróbuję wyjaśnić - choć łączność szwankuje... we współczesnych wierceniach na duże głębokości stosuje się płuczki. Mają one rozliczne zadania - chłodzenie wiertła, utrzymywanie w odwiercie odpowiedniego ciśnienia (by gaz albo ropa nie "sikła"), wreszcie - bardzo istotne - wynoszenie zwiercin (zwierconego materiału) na powierzchnię terenu. Po wypłynięciu z odwiertu płuczka jest przekazywana na sita i wstrząsarki, na których oddzielany jest wyniesiony materiał od samej płuczki. I na fotografii jest "uwieczniony" moment gdy na jednym z sit (wstrząsami) doprowadza się do oddzielenia takiegoż materiału - odpowiedniej frakcji. Później - na podstawie analizy tego co wyniosła płuczka geolog wie przez jakie skały w danym momencie "szło" wiercenie. Oczywiście między innymi :)) pozdrawiam z Sudetów
Nie mam zielonego pojęcia na co patrzę i nawet opis nic mi nie wyjaśnia, ale intrygujące jest to co widzę. Może jedynie obcięłabym kawałek dołu z tymi białymi fragmentami...
@Marcinie - to nie abstrakcja, a rzeczywistość :)); @Robercie - dziękuję :); @Joginie - jasne, że jest - w czasie "marszu" wiercenia "rucha" się wszystko... :))
dobre, dobre!
Pojechałeś abstrakcją...
...A w ogóle to ta fota jest ruchnięta!
barszczon [2009-05-17 22:43:22] => barszczonku (ktoś Cię tak nazwał na plf), a za lat parę "Essentiale Forte" będzie Twoją codziennością...he he
właśnie opijamy tę moją rehabilitację,,, :) tym razem w Sudetach...
...no w końcu rehabi...pardon... habilitacja do czegoś zobowiązuje - nieś ten kaganek oświaty pod plfotowske strzechy!...
staram się jak mogę :) dzięki - bardzo mi miło :)
Ileż to mądrych rzeczy można się dowiedzieć przy oglądaniu zdjęć, dzięki i pozdrawiam z Wielkopolski :)
:) na tu wiertło wsadzają zupełnie gdzie indziej - i z racji wiercenia się grzeje :)) a płuczka zapobiega także niekontrolowanej erekcji... tfu, pardą... erupcji chciałem napisać...:))))
małż tyż wiertło do wody wsadza, gdy mu sie grzeje:))) Wsio jasne, panie doktorze!:)
:) spróbuję wyjaśnić - choć łączność szwankuje... we współczesnych wierceniach na duże głębokości stosuje się płuczki. Mają one rozliczne zadania - chłodzenie wiertła, utrzymywanie w odwiercie odpowiedniego ciśnienia (by gaz albo ropa nie "sikła"), wreszcie - bardzo istotne - wynoszenie zwiercin (zwierconego materiału) na powierzchnię terenu. Po wypłynięciu z odwiertu płuczka jest przekazywana na sita i wstrząsarki, na których oddzielany jest wyniesiony materiał od samej płuczki. I na fotografii jest "uwieczniony" moment gdy na jednym z sit (wstrząsami) doprowadza się do oddzielenia takiegoż materiału - odpowiedniej frakcji. Później - na podstawie analizy tego co wyniosła płuczka geolog wie przez jakie skały w danym momencie "szło" wiercenie. Oczywiście między innymi :)) pozdrawiam z Sudetów
mamutek ujęła sprawę po mojemu:)
Nie mam zielonego pojęcia na co patrzę i nawet opis nic mi nie wyjaśnia, ale intrygujące jest to co widzę. Może jedynie obcięłabym kawałek dołu z tymi białymi fragmentami...
wow!