Gdzie piękne oczy swe obróci pani,
Jak samym słońcem nimi świat ogrzewa;
Jak nowa Flora ziemię w liść odziewa
I wywołuje kwiatów moc z otchłani.
Milkną ptaszkowie leśni zakochani,
Gdy ona głosem swym czarownym śpiewa;
Nagich gałęzi swych się wstydzą drzewa,
Gdy je – słodkimi tak! – słowami gani.
Onieśmielonym nimfom w serca czyste
Wlewa myśl czułą Miłość sama: nęka,
Ust pięknych uśmiech budząc lub westchnienie.
I nie wypowie słowo to zaiste:
Tam, kędy dotknie ta śnieżysta ręka,
Jak wielka łaska spływa i zbawienie.
Lorenzo de’ Medici
.
bdb i tyle...:)
kolejne piękne, kuszące auto..
te oczy wpatrzone i te usta spragnione
Gdzie piękne oczy swe obróci pani, Jak samym słońcem nimi świat ogrzewa; Jak nowa Flora ziemię w liść odziewa I wywołuje kwiatów moc z otchłani. Milkną ptaszkowie leśni zakochani, Gdy ona głosem swym czarownym śpiewa; Nagich gałęzi swych się wstydzą drzewa, Gdy je – słodkimi tak! – słowami gani. Onieśmielonym nimfom w serca czyste Wlewa myśl czułą Miłość sama: nęka, Ust pięknych uśmiech budząc lub westchnienie. I nie wypowie słowo to zaiste: Tam, kędy dotknie ta śnieżysta ręka, Jak wielka łaska spływa i zbawienie. Lorenzo de’ Medici