Opis zdjęcia
wylot jaskini Wodnej pod Pisaną (skałą). Podobnie jak porzednie - jedno z miejsc obfotografowywanych przez odwiedzających Tatry (Dolinę Kościeliską) "do bólu". Przez jaskinię przepływa część wód potoku Kościeliskiego, ginąca nieco wyżej w ponorach i szczelinach skalnych. W jaskini, pierwsi "eksploratorzy" znaleźli - jeszcze wcześniejsze - ślady poszukiwaczy skarbów i surowców mineralnych. Na zboczu skały powyżej wypływu - w XVIII i XIX w. odwiedzający to miejsce pozostawiali ślady swej bytności, w postaci wyrytych inicjałów i nazwisk (stąd nazwa skały - "pisana" - pobliskiej hali oraz jaskini)... Nad samym wypływem w skale wykuta jest płaskorzeźba przedstawiająca Śpiącego Rycerza - na fotografii niestety niewidoczna (obecnie przedstawiana często jako "głowa zbójnika", autor: Bełtowski 1896). Z jaskinią Wodną pod Pisaną związana jest legenda o drzemiącym w jej wnętrzu hufcu zbrojnym króla Bolesława - stąd wizerunek woja nad wylotem jaskini. Wypływ wody przez wiele lat uznawany był za "źródła Dunajca"...marzec 2008; Canon EOS 350D, obiektyw 35-135 mm, statyw, Av 18, Tv 1/4, ISO 400
dzięki :)) - miałem trochę "forów" - stałem w potoku :))
Aha - no i na dodatek - sam potok na wysokości tych "suchych" wylotów nieco zakręca (koryto) w lewo (zgodnie zkierunkiem spływu). Bardzo burzliwy przepływ - powodziowe stany - spowodowały, że woda niejako wierzchem wpływała do "suchcych" wylotów - a niesiony materiał w końcu je zatkał :)
:) Znów piszę niedokładnie :)). Fotografie mam ze "zniknięcia" potoku. Co do tego obrywu - na zboczu skalnym (wschodnie zbocze p. Kościeliskiego) nieomal nad dawnymi "suchymi" wylotami, dosyć wysoko nad wodą - rósł świerk, korzeniami "odrywający" spore głazy. Szczeliny dochodziły do poziomu potoku. Bardzo obfite opady w lecie 1997 (powódź) - powodowały, że po tym zboczu wręcz spływały strumienie wody - wpadając w szczeliny - te od korzeni. Jenocześnie podniesiony poziom wody - od dołu - robił dodatkową "krecią" robotę. Ciężar smreka, natężenie strumieni spływającej wody i podmywanie od dołu - zrobiły swoje. :)
barszczon [2009-04-21 10:55:15] - fotografie z zaniknięcia potoku, czy runięcia tego bloku? A jaki związek miało zasypanie z powodzią?
Marcin Kysiak [2009-04-21 10:05:29] - mam nawet (oczywiście nie moje) fotografie z tego wydarzenia :). Ale zanikanie Kościeliskiego potoku na długości 200-300 m (właśnie powyżej jaskini) można obserwować bardzo często. "Suche" (w sensie nie zalanych wodą) wejścia do jaskini Wodnej pod Pisaną (skałą) - opisywane w niektórych starszych przewodnikach - zostały - w większości - zasypane po powodzi w 1997 roku. Z dnia na dzień (w nocy) :). Ale jest jeszcze jedno "suche" wejście... :))
@Joginie - zapraszam :) bardzo lubię takie działania :))
barszczon [2009-04-21 09:48:57] - wg. Zwolińskiego zniknął we wrześniu 1958 na odcinku 400 m. :-) Ja mam z tą okolicą śmieszne wspomnienie. W czasach licealnych urywaliśmy się ze szkoły w czasie zamieszania maturalnego i jeździliśmy do Nędzówki. Jako że były to pierwsze wyjazdy "bez dorosłych", włóczyliśmy się nisko - ot Kościeliska, jaskinie, przełęcze. I za którymś razem kolega, widząc spory odpęknięty blok skalny (gdzieś w okolicach Pisanej Skały właśnie) powiedział: "Patrz Marcin, za kilka tysięcy lat, jak nas już nie będzie, ten blok pewnie runie". Rok później w miejscu bloku było rumowisko w potoku i ślad po świeżym obrywie... :-)
barszczon [2009-04-21 09:48:57] => szczurowi nizinnemu tylko w to graj gdy się spotka dociekliwy z oblatanym...czyta, czyta i może zmądrzeje choć ociupinkę...
Marcin Kysiak [2009-04-21 09:18:51] - z tym "cachnięciem" masz rację. Szkoda mi było tego otworu - ale na kadrze jest on widoczny w całości, jeno głazy poniżej są okrutnie białe. No to ciachnąłem w połowie. trzeba było pójść "po całości"... :) Spróbuję znaleźć nieco inne ujęcie :))
Marcin Kysiak [2009-04-21 09:00:01] 100% słuszności. Potok Kościeliski "ginie" - czasem nawet całkowicie - powyżej w kilku miejscach. Najwięcej szczelin "przechwytujących" wodę jest mniej więcej na wysokości ścieżki do jaskini Mylnej. W tamtych okolicach są też "suche" wejścia do samej jaskini Wodnej pod Pisaną (skałą), częściowo zawalone obwałem skalnym. Najdalej na południe (biegu potoku) położone miejsca zaniku znajdują się na wysokości mostu opodal krzyż Pola. I jest kilka ponorów w dnie samego potoku. Bodaj w latach 50-tych, przy okazji remontu drogi ruszono jeden z wielkich głazów leżących w dnie potoku i cała woda - siuuup - zniknęła na oczach robotników...:). W "normalnej sytuacji" na całym odcinku zanikania - "ginie" około 1/5 płynącej wody. W czasie zimy czy nawet ciepłej, złotej tatrzańskiej jesieni - może zaniknąć cały przepływ powierzchniowy. Żeby było ciekawiej - do tej wody wpływającej z potoku dodatkowo dołącza woda z rejonu Wąwozu Kraków :)
jogin [2009-04-21 09:40:04] - no widzisz, to Ty byłeś przeszkolony i nie rzuciłbyś tej gafy z "wylotem ponoru".
Ponory w ilości mrówków występowały w wykładzie habilitacyjnym pewnego lekarza...tfuuu...doktora...hi hi
A co do uzasadnienia (i ad. opis) - to miejsce nie jest chyba fotografowane inaczej niż czysto dokumentacyjnie (http://tinyurl.com/d4p4tz) lub w konwencji "laska na tle", przynajmniej taką mam skalę porównawczą. Na plus liczę mu (może banalne) walory - kolor, przejrzystość, rozmycie wody i korzystne dla takich ujęć rozproszone światło. Na niewielki minus kompozycyjny zasłużył ten niedomknięty otwór przy prawej krawędzi - mnie on rozprasza, ciachnąłbym nawet kosztem części zapisanego przez "wandali" obszaru.
barszczon [2009-04-21 08:26:18] - OK, dzięki za uściślenie terminologii. To powiedz mi jak chłopu na wsi - tutaj wypływa woda Potoku Kościeliskiego, która wcześniej częściowo wpływa pod ziemię? Czy coś zupełnie kręcę?
Marcin Kysiak [2009-04-21 07:54:52] - być może uzurpuję sobie prawo do tej odpowiedzi - ale to nie tak jak piszesz. Jaskinia nie jest "wylotem ponoru". Ponor - jest miejscem, gdzie woda powierzchniowa wpływa do systemu szczelinowo-krasowego. Stosując "ściśle" definicje "wlot-wylot" - wylot ponoru znajduje się wewnątrz systemy. Natomiast przez ten owtór jaskini - woda wypływa z niej na powierzchnię. W krasowej - polskiej i nie tylko - nomenklaturze rozróżniany jest "wypływ krasowy" (i takie "coś" jest właśnie na fotografii), "źródło krasowe" oraz "wywierzysko". Różnice - to między innymi sposób w jaki woda dostaje się do systemu... ale nie będę zanudzał oglądaczy...
@Joginie - wiem, wiem - żartowałem :)) @Włodku - bardzo dziękuję i cieszę się, że zajrzałeś :); @Marcinie - nie zmilczaj. Ja naprawdę wysoce cenię sobie Twoje uwagi - a, że z nimi czasem "polemizuję" - to taka wrodzona wada :)). Jasne że uzasadnij - to nauka i w dodatku przyjemniejsza :))
A czyż ta jaskinia nie jest wylotem ponoru?
A ja nie zmilczę - dam 7/10, czyli bdb. Podoba mi się (mam uzasadniać?).
8.
barszczon [2009-04-20 22:44:51] => a co?!...kreska to dorsz?...
:) Mam nadzieję, że milczenie ma wymowę pozytywną...
Pomilczę wymownie...
@J-Mulczyk - miło mi :)
@:) Przemo - przeczytaj opis :) Ci "wandale" - zostawiali te napisy w XVIII, XIX wieku :) To są "wandalizmy" zabytkowe, a wśród nazwisk umieszczonych na skale "pisanej" można odnaleźć wiele znanych ze szkolnych lekcji historii czy j. polskiego :))
zawsze miło na to popatrzeć :-)
Mi się podoba. Jest i nieco dynamiki w płynącej wodzie i spokoju zimnej, monumentalnej skały. Jest także uchwycone ciekawe miejsce. Rażą mnie jedynie te napisy wyryte na skale. Ale o to pretensje można miec nie do fotografa a do wandali.
jeszcze dłuższy czas "przepaliłby" powierzchnię sporej części kamieni leżących w wodzie, jak również niektóre powierzchnie na "pisanej skale". Mam kilka fotografii tego ujęcia, z innymi nastawami czasu i przesłony. To - według mnie - jest optymalne, zwłaszcza, że nie chodziło mi - tylko - o "mleczną" wodę :) Dzięki za uwagi i odwiedziny... :)
większy czas zrobiłby swoje.....tym bardziej że miałeś statyw:)