Na jakąż wiedzie żywot mój torturę
Miłość, co słońce jasne mi zaćmiewa,
I co zaświeca w piersi i rozgrzewa
Promieni innych pragnienie ponure
Całe natury piękno w nas i które
Tak nierozumnych cieszy: łąki drzewa,
Odbiera cały pokój mi i gniewa,
I z piersi westchnień wyrywa wichurę.
Bo gdy spoglądam na zieloną ziemię,
Wzdryga się dusza i wspomina ciało,
Już bez nadziei, owoc nad owoce,
Który zerwała śmierć. Całunu brzemię
Mu krótkie, słodkie tchnienie odebrało,
Mnie długie, gorzkie zostawiło noce.
Vittoria Colona
miniaturka trochę bardziej zniewala niż powiększenie.... mimika jakoś mniej mi odpowiada... szczególnie broda i oczy, prawa ręka też jakoś tak masywnie wyszła w porównaniu do drugiej. Takie są moje subiektywne odczucia. Bo sam pomysł piekny...
Na jakąż wiedzie żywot mój torturę Miłość, co słońce jasne mi zaćmiewa, I co zaświeca w piersi i rozgrzewa Promieni innych pragnienie ponure Całe natury piękno w nas i które Tak nierozumnych cieszy: łąki drzewa, Odbiera cały pokój mi i gniewa, I z piersi westchnień wyrywa wichurę. Bo gdy spoglądam na zieloną ziemię, Wzdryga się dusza i wspomina ciało, Już bez nadziei, owoc nad owoce, Który zerwała śmierć. Całunu brzemię Mu krótkie, słodkie tchnienie odebrało, Mnie długie, gorzkie zostawiło noce. Vittoria Colona
:)
podoba mi się...
a mnie sie podoba, szarości milusie, światełko też.
miniaturka trochę bardziej zniewala niż powiększenie.... mimika jakoś mniej mi odpowiada... szczególnie broda i oczy, prawa ręka też jakoś tak masywnie wyszła w porównaniu do drugiej. Takie są moje subiektywne odczucia. Bo sam pomysł piekny...